Zdetronizować Bayern!
Bundesliga nie była tak wyrównana od czternastu lat. Pomimo, że w przerwie mundialowej wielu dopisywało Bawarczykom jedenaste mistrzostwo z rzędu, to ich słaba forma pozwoliła wyrównać tabele. Po 21. kolejce w grze o mistrza realnie konkuruje aż sześć zespołów, a wśród nich jest Borussia Dortmund, która zrównała się punktami z Bayernem i chce po jedenastu latach odzyskać tron.
Borussia fantastycznie weszła w rok 2023, wygrywając wszystkie dotychczasowe spotkania. Zespół który corocznie jest typowany do gry o mistrzostwo, wreszcie prezentuje się świetnie, dając swoim kibicom wiarę na dawno oczekiwany triumf. Przez lata Borussia próbowała wielu sposobów na odzyskanie złotego medalu. Od zwycięstwa ligi w sezonie 11/12, aż siedmiu trenerów prowadziło zespół, a przez kadrę przewijały się wielkie nazwiska, takie jak Kagawa, Lewandowski, Sancho czy Halland. Obecny szkoleniowiec, Edin Terzić, poukładał Pszczoły i stworzył z zawodników maszynę, jednak jak każdy mechanizm, nawet ten niemiecki ma mankamenty i słabsze elementy.
Szwajcarska ściana
Wielką słabością do szwajcarskich bramkarzy cechuje się zarząd z Dortmundu. Po zakończeniu kariery przez legendę zespołu, Romana Weidenfeelera, dostępu do bramki strzegli Roman Burki i Marwin Hitz. Ten pierwszy rozegrał dla Borussi aż 233 mecze, jednak jego forma była niestabilna, potrafił pokazać przebłysk geniuszu, a chwilę później stracić kuriozalną bramkę. Stadion Signal Iduna Park opuścił po siedmiu latach w 2022 roku, na zasadzie wolnego transferu. Drugi sprowadzany był w roli rezerwowego i spędził w klubie cztery lata, notując 46 występów, robił to czego od niego oczekiwano, jednak jego umiejętności nie były wystarczające na ambicje drugiej najbardziej utytułowanej drużyny niemieckiej.
Jedną z najjaśniejszych gwiazd Borussi Dortmund jest rodak poprzednich golkiperów, Gregor Kobel (25 l.). Sprowadzony w 2021 roku z drużyny VfB Stuttgart od początku trzymał formę, jednak w tym sezonie gra po prostu niesamowicie, notując siedem spotkań bez straty gola, co przy nieszczelnej defensywie BVB jest dużym osiągnięciem. Szwajcarski bramkarz już teraz jest ostoją defensywną klubu, a o jego klasie może świadczyć fakt dużego zainteresowania Bayernu Monachium jego usługami.
Drugim bramkarzem jest Alexander Meyer (31 l.) sprowadzony w letnim okienku transferowym z drugiego szczebla rozgrywek. Niemiec rozegrał cztery spotkania, w których puścił osiem bramek. Melodią przyszłości w Dortmundzie jest Marcel Lotka (21 l.). Polak wykupiony z Herthy Berlin nabiera doświadczenia reprezentując drugą drużynę Pszczół.
Murowana obrona, z domieszką drewna
Linia defensywna Borussi przez parę lat była pomijana podczas przeprowadzania wzmocnień. Zespół nadal traci wiele bramek, jednak powoli wygląd pierwszego garnituru kształtuje się, to mieszanka młodości z doświadczeniem. Poprawa w grze drużyny jest również zasługą postawienia na system z czwórką obrońców, która we właściwych momentach spotkania przechodzi w trójkę.
Za naukę młodych odpowiedzialny miał być Mats Hummels (34 l.), niegdyś jeden z najlepszych stoperów na świecie i kapitan zespołu. W 2016 roku Niemiec odszedł do Bayernu i od tego czasu jego forma już tylko spadała, a zarząd BVB swoim starym zwyczajem przyjął syna marnotrawnego w swoje szeregi ponownie w 2019 roku. Stoper zanotował od tego czasu parę dobrych występów i kilkukrotnie pokazał dawny blask, jednak obecnie częściej jest pomocą dla rywali niż dla swojego zespołu. Kontrakt Hummelsa wygasa latem, a przedłużenie go będzie jedynie miłym gestem ze strony władz Dortmundu.
Optymalną parę stoperów tworzą Niklas Sule (27 l.) i Nico Schlotterbeck (23 l.). Sule został ściągnięty do klubu z Bayernu na zasadzie wolnego transferu. Silny i szybki defensor miał papiery na zostanie jednym z najlepszych zawodników na świecie, jednak jego rozwój zahamowały kontuzje i problemy z grą w Monachium. Mimo to w Borussi jest solidnym zawodnikiem. Natomiast dwadzieścia milionów zapłacone Freiburgowi za Nico Schlotterbecka było fantastyczną inwestycją. Młody obrońca z miejsca stał się najlepszym z defensorów i jeśli ominął go kontuzje, Die Borussen będą mieć świetnego zawodnika na lata.
Alternatywy na środek obrony Soumaila Coulibaly (19 l.) i Antonios Papadopoulos (23 l.), obecnie ogrywają się oni w Borussi Dortmund II, a trener woli wystawić w ich miejsce defensywnego pomocnika, Emre Cana.
Kreatywne wahadła
Na Signal Iduna Park przez lata boki defensywy były solidnie obsadzone, prawą stronę ubezpieczał Łukasz Piszczek, zaś lewą Marcel Schmelzer. Obaj zawodnicy zakończyli już swoje kariery. Polak do końca był ważnym fragmentem układanki zespołu, zaś Niemiec istniał w szatni jako dobry duch trapiony kontuzjami. Lewa flanka została uzupełniona w 2016 roku Raphaelem Guerreiro (29 l.) i przez lata Portugalczyk nie tracił miejsca w pierwszej jedenastce, zapisując na swoim koncie 37 bramek w 211 występach. Zawodnik notuje dobre wyniki przez swoje umiejętności ofensywne, jednak czasami brakuje go w defensywie. Po sezonie kończy się jego umowa z BVB, a zawodnik chce spróbować swoich sił w innej lidze. Borussia w swojej kadrze posiada jeszcze dwóch piłkarzy na tę pozycję. Nico Schulz (29 l.) sprowadzany jako świeży reprezentant Niemiec, jeden z najlepszych obrońców Bundesligi, nie spełnia pokładanych w nim oczekiwań i pomimo czterech lat spędzonych w Dortmundzie na boisku pojawiał się jedynie 61 razy, a jego dobre mecze można wyliczyć na palcach jednej dłoni. W tym sezonie Nico meldował się na placu gry tylko w meczach towarzyskich. Tom Rothe, osiemnastolatek ściągany do klubu z St. Pauli, zanotował już parę występów w żółtoczarnej koszulce i jest nadzieją przyszłości.
Podpisanie kontraktu z Thomasem Meunierem (31 l.) wydawało się fantastycznym zastąpieniem Piszczka. Zawodnik ściągany z PSG miał trudne początki w Niemczech, przegrywał rywalizacje z Polakiem. Kiedy forma Belga zaczęła się ustatkowywać, zawodnikowi przytrafiały się kontuzje, obecnie jego miejsce na prawej stronie zajął Marius Wolf (27 l.). Piłkarz kupowany z FC Koln przebił się do pierwszej jedenastki i notuje bardzo równe występy. Wachlarz jego umiejętności nie jest szeroki, jednak dzięki swojej waleczności jest uzupełnieniem luk. Z racji na ofensywną przeszłość, bardzo często zapędza się do ataku i zostawia przeciwnikom dużo miejsca do kontrataku. Podczas całego sezonu w barwach Borussi prezentowali się również Morey (22 l.), hiszpański talent dręczony przez urazy i Passlack (24 l.) wszechstronny rezerwowy, grający na poziomie średniego piłkarza ligi niemieckiej. Fantastyczne wejście do zespołu ma kupiony w zimowym okienku Julian Ryerson (25 l.). Piłkarz sprowadzany z Unionu Berlin już w debiucie strzelił gola. Norweg może zagrać na obu stronach defensywy, cechuje go siła i waleczność. Jeśli utrzyma dotychczasową formę może zostać następcą Guerreiro.
Zdominować środek pola
Wsparciem dla linii defensywnej jest grający na 6. Emre Can (29 l.). Pomocnik rozgrywający już czwarty sezon na Signal Iduna Park jest idealny do wielkich spotkań, wtedy cechuje go spokój i bezbłędne wyczucie czasu, problemy pojawiają się podczas gry z mniejszymi markami. Can potrafi stracić głowę, ale nadal jest dobrym zabezpieczeniem w środkowej strefie. Drugim defensywnym pomocnikiem jest kupiony w tym sezonie Salih Ozcan (25 l.). Turek to typowy walczak, który na boisku oddaje całe serce. Jego dobre występy w FC Koln skłoniły zarząd Borussi do wyłożenia na stół pięciu milionów, a już po połowie sezonu wartość Ozcana wyceniania jest na 17 mln.
Na pozycji numer 8 pewne miejsce zajmuje Jude Bellingham (19 l.). O Anglika już teraz walczą największe marki, z Realem Madryt na czele. Pomocnik na boisku imponuje nie tylko swoją motoryką i ogromnymi umiejętnościami, ale również charakterem. Podczas ostatniego starcia w Lidze Mistrzów to właśnie on, pomimo młodego wieku, biegał z opaską kapitańską. Podczas trzech lat w Dortmundzie, zawodnik skompletował 119 występów, zdobywając 20 bramek i notując 24 asysty. Jego naturalnym zmiennikiem jest Mahmoud Dahoud (27 l.), niegdyś talent niemieckiego futbolu, obecnie zawodnik który po sezonie opuści drużynę z racji kończącego się kontraktu. Były gracz Borussi Moenchengladbach miał okresy które pozwalały mu myśleć o przebiciu się do pierwszej jedenastki, ale ostatecznie nie dał rady wygrać rywalizacji z kolegami.
Ofensywni środkowi pomocnicy często grają również na skrzydłach. Mentorem dla młodszych zawodników jest żywa legenda Borussi, Marco Reus (33 l.). Kapitan Pszczół rozgrywa już jedenasty sezon w żółtoczarnej koszulce. Kontuzje nie pozwoliły mu nigdy pokazać pełni swojego ogromnego talentu, jednak dla kibiców jest on przykładem wierności i prawdziwą supergwiazdą. Marco pomimo wieku i urazów nadal potrafi czarować techniką. Chociaż jego kontrakt wygasa w lecie, przedłużenie go wydaje się pewne, nie tylko za zasługi, ale i dobry poziom piłkarski. W tym sezonie blask odzyskał Julian Brandt (26 l.), piłkarz po przesunięciu bliżej linii bocznej dostał nowe życie i pomimo niedawnej chęci sprzedaży zawodnika, obecnie nikt w Dortmundzie nie myśli o pożegnaniu Niemca. Ogromny talent z Ameryki, Giovanni Reyna (20 l.) świetnie wykorzystał moment odejścia z klubu Jadona Sancho, od razu zajmując jego miejsce w wyjściowym składzie. Niestety z powodu urazów, Amerykanin obecnie jest super rezerwowym, a w tej roli sprawdza się znakomicie, niejednokrotnie ratując wyniki Borussi w ostatnich minutach meczów.
Młodość robi wiatr
Na skrzydłach Borussia definitywnie ceni bardziej przebojowość niż doświadczenie. Najstarszym zawodnikiem w tej formacji jest Donyell Malen (24 l.). Wychowanek PSV zanotował w ostatnim spotkaniu swoje pierwsze trafienie w tym sezonie i z meczu na mecz wygląda coraz pewniej. Piłkarz nie spełnił jeszcze wszystkich nadziei które pokładali w nim Borussen, jednak widać w nim talent za który zapłacono 30 mln. Formą zachwycał Karim Adeyemi (21.), ale w spotkaniu z Herthą Berlin doznał kontuzji, która wykluczy go na min. 3 tyg. Kupiony podczas letniego okienka bardzo szybko zadomowił się w Dortmundzie, wychodząc na boisko 16 razy, zdobył już trzy bramki i dwie asysty. Dobrymi statystykami może pochwalić się również Jamie Bynoe-Gittens (18 l.). Gracz prowadzi swoją karierę na wzór rodaka Sancho, imponuje szybkością, a piłka go szuka. Niewątpliwie jest to kolejny piłkarz, który przy regularnym rozwoju zrobi duże zamieszanie w europejskiej piłce. Czwartym i najmłodszym jest Julien Duranville (16 l.). Belg obecnie leczy kontuzje i nie zadebiutował jeszcze w klubie.
Deszcz z promykiem słońca
Zastąpienie Erlinga Haalanda wydaje się rzeczą niemożliwą, jednak lukę po Norwegu postanowiono zapełnić transferem Sebastiana Hallera (28 l.). Rosły napastnik dopiero wraca do gry, po zdiagnozowaniu i leczeniu raka jądra. Afrykańczyk potrzebuje pełnego okresu przygotowawczego, aby zaprezentować swoje umiejętności, choć miał przyjemność cieszyć się już z jednej bramki zdobytej w nowych barwach. Kiedy choroba Hallera została zdiagnozowana, Borussia potrzebowała kolejnego snajpera, a poszukiwania były długie i trudne. Ostatecznie postawiono na Anthonego Modeste (34 l.). Francuz imponował formą, jednak ponad 7 lat temu, obecnie na boisku stanowi większe zagrożenie dla swoich kolegów niż dla przeciwnika. Przygoda Modeste z Borussią nie będzie dobrze wspominana przez kibiców, którzy liczą na jego szybkie odejście. Z nieszczęścia innych skorzystał Youssoufa Moukoko (18 l.), nastolatek wreszcie dostał oczekiwaną liczbę minut, a liczby go bronią (w tym sezonie 6 bramek i 3 asysty). Wokół zawodnika panowało duże zamieszanie kontraktowe. Ostatecznie Niemiec zdecydował się przedłużyć umowę, a obecnie leczy kontuzję. Jak widać w Dortmundzie jest potencjał snajperski, jednak nie omijają go choroby i urazy.
Średnia wieku całego zespołu wynosi 24 lata. Czy młodzież kierowana przez weteranów da radę sięgnąć po dziewiąte mistrzostwo Bundesligi? Czy kadra znów zamieni się w szpital? Tego dowiemy się w trakcie nadchodzących trzynastu kolejek pierwszej klasy rozgrywkowej w Niemczech.