Gość Coś NowegoTOP

„Śpiewamy, byście mogli tego doświadczyć” – rozmowa z Jakubem Blycharzem

W pierwszy weekend grudnia odbyły się obchody jubileuszu 50-lecia Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Lubelskiej. Była to okazja do wspólnego dziękczynienia za dar tej wspólnoty wraz z zespołem niemaGOtu. O koncercie i nie tylko, rozmawialiśmy z Jakubem Blycharzem, współzałożycielem zespołu, kompozytorem i autorem tekstów piosenek.

Julia Sroczyk, Coś Nowego: Jesteśmy na uniwersytecie, więc to pytanie musi paść na samym początku. Czy kiedykolwiek zespół niemaGOtu miał możliwość grać koncert w takim miejscu? 

Jakub Blycharz, niemaGOtu: Tak, graliśmy na auli Uniwersytetu Śląskiego.

JS, CN: Różni się to od występów podczas różnych spotkań dla młodzieży? Osobiście byłam na Waszym koncercie na stadionie podczas Spotkania Młodych Archidiecezji Przemyskiej w Dukli.

JB: Na pewno na stadionie jest trudniej, bo takie otoczenie nie sprzyja refleksji. W trakcie naszych koncertów staramy się o to, żeby ona była. Tak jak mówiłem podczas koncertu, stresowałem się troszkę, bo nie wiedziałem, z jaką publicznością będziemy mieli do czynienia. Czy przyjdzie więcej starszych ludzi, czy jednak młodych. Tego mi nikt nie powiedział, więc nie wiedziałem do kogo mam mówić. Jednak dostosowałem się i było bardzo fajnie. Natomiast rzeczywiście stadiony, boiska czy sale gimnastyczne to są najgorsze miejsca do prowadzenia takich koncertów. Lubię grać w kościołach, bo można też zrobić wystawienie i wtedy jest inaczej.

JS, CN: W kościołach też jest inna akustyka.

JB: Tak, ale przez to ciężko zadbać o dobre nagłośnienie. Wszystko się niesie, wszystko się odbija. Myślę, że ta sala była dobra do nagłaśniania, ale pewności nie mam, bo nie słyszałem (śmiech).

Zespół muzyczny na scenie, niemGOtu
niemaGOtu podczas jubileuszu 50-lecia Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Lubelskiej
fot. Julia Sroczyk

JS, CN: Jak się okazało widownia była bardzo zróżnicowana – młodzież, małżeństwa, rodziny z dziećmi. Na pewno cieszy fakt, że przychodzą zarówno młodsi, jak i starsi. To tylko Wam pokazuje, że jesteście znani osobom w różnym wieku.

JB: To nie zależy od nas. Natomiast ja zawsze myślę w trakcie koncertu o jednej osobie. Myślę sobie, że jest choć jedna osoba, która potrzebuje przypomnienia, że miłość Boga jest bezwarunkowa. Szukam siebie wśród tych ludzi i jakby mówię do siebie sprzed tych doświadczeń, które mam teraz. Pamiętam, jak przez długie lata czekałem na to, aż ktoś przyjdzie i mi powie, że miłość Boga jest bezwarunkowa, że ona nie pierzcha pod wpływem grzechu, do którego zawsze miałem jakąś większą skłonność niż do cnoty. Tak to wychodziło (śmiech). I nikt się taki nie trafił, nie przyszedł. Dopiero sam Bóg musiał się pofatygować, przyjść i mnie do tego przekonać. Za co jestem Mu bardzo wdzięczny.

JS, CN: W tym roku wszyscy oazowicze przeżywają wszelkie treści pod hasłem „Życie w świetle”. To są słowa z ostatnich lat życia ks. Franciszka Blachnickiego, założyciela Ruchu. Co dla Ciebie oznacza światło, które jest w życiu?

JB: Zastanawiałem się nad tym przed tym koncertem. Dla mnie światło nieodłącznie kojarzy się z sądem. Św. Jan pisze, że sąd polega na tym, że światło przyszło na świat (J 3,19, przyp. red.). Mam wrażenie, że całe nasze chrześcijańskie życie zaczyna się od spotkania z Chrystusem. Jest to spotkanie z sędzią, który przychodzi i rzuca światło na to, co w Twoim życiu jest najbardziej ukryte, czego nie chciałabyś innym pokazać, bo się po prostu boisz. Gdzie indziej u Jana jest napisane, że w miłości nie ma lęku (por. 1 J 4,18, przyp. red.). Jezus przychodzi i opromienia Swoim światłem właśnie to, co chciałaś ukryć, czego się bałaś, co myślisz, że Jemu się nie spodoba, że stanie między Tobą a Nim. To jako pierwsze idzie na warsztat w tej relacji. On Cię uwalnia i mówi, że to nie ma znaczenia – wszyscy jesteśmy równi pod względem zasług i pod względem zasług wszyscy leżymy. Gdybyśmy mieli polegać na zasługach, to jesteśmy tam, gdzie akurat nie ma światła (śmiech). Tu chodzi o Jego miłość, dzięki której jesteśmy wybrani, wyszczególnieni. No czad. To jest dla mnie światło.

Koncert zespołu niemaGOtu
fot. Ruch Światło-Życie Archidiecezji Lubelskiej

JS, CN: Koncert w Lublinie miał miejsce z okazji obchodów jubileuszu 50-lecia Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Lubelskiej. Ta uroczystość była pierwszą stycznością z oazą czy gdzieś ten Ruch się już u Ciebie pojawił?

JB: Nie, mnie oaza nie formowała tak formalnie, ale byłem muzycznym na oazie w parafii. To zawsze dziewczyny jeździły na różne stopnie, a ja jakoś bardziej od strony muzycznej się po prostu przypałętałem. Też jest ciekawe, skąd znałem piosenki, które tam śpiewaliśmy. Jednak znałem te, które się tam grało i moje nawrócenie też na tym polegało. Trafiłem do kościoła po dwóch latach buntu licealnego i od razu zacząłem grać w scholi. Skoro nie jeździłem na różne rekolekcje, KODY (Kurs Oazowy Dla Animatorów, przyp. red.), to nie poznawałem nowych piosenek, w związku z czym musiałem zacząć je wymyślać. I tak to się zaczęło.

JS, CN: Zdajecie sobie sprawę, że Wasze piosenki są teraz śpiewane w trakcie Mszy Świętych na oazach?

JB: I mega mnie to cieszy, bo po to są. Super. Ale nie, nie zdawałem sobie sprawy.

JS, CN: Także w trakcie uwielbień na rekolekcjach śpiewamy bardzo głośno Wasze piosenki. Dla mnie bardzo ważne było jedno, na którym poznałam piosenkę „Przybądź, Święty”. 

JB: Cieszę się. To są piosenki pisane przez ludzi i dla ludzi. Powiedzmy sobie, one nie są dla herosów. Aranżowali je zwykli ludzie, którzy borykają się z różnymi problemami. Chciałem, żeby nasze piosenki gdzieś tam przybliżały do Boga ludzi, którzy borykają się z odrzuceniem. Na przykład na koniec koncertu śpiewaliśmy „Pieśń Pewności”, w drugiej zwrotce jest napisane „choćbyś sam runął, przeminął”. Dawniej mówiono mi, że Bóg mnie kocha, ale zawsze opatrywano to jakimś „ale”. A tam nie ma żadnego „ale”. Chrystus przyszedł po to, żeby znieść jakiekolwiek „ale”. Bóg Cię kocha, kropka. Wszystkie „ale” pochodzą od złego. Tylko tego trzeba doświadczyć. Nie może tak być, że ktoś Ci o tym mówi. My o tym piszemy, śpiewamy w nadziei i z taką intencją, żebyście wszyscy tego mogli doświadczyć. Żebyście weszli w nowe przymierze, gdzie nikt nie mówi drugiemu poznaj Boga. Tylko wszyscy Go znamy.

JS, CN: Dziękuję bardzo za rozmowę.

Koncert zespołu niemaGOtu na KUL-u miał miejsce 3 grudnia 2022 roku. Retransmisję tego wydarzenia, organizowanego w ramach Gali Jubileuszowej „Podróż przez pokolenia”, można obejrzeć na kanale oazy lubelskiej na YouTube (link).

Julia Sroczyk

Studentka IV roku Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Wielka fanka gorzkiej czekolady, dobrej kawy i pięknych kadrów zachodzącego słońca. Od dzieciństwa wierna skokom narciarskim oraz książkom.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *