AktualnościSport

Sportowe podsumowanie 2023 roku

Minione 12 miesięcy obfitowało w mnóstwo emocji w świecie sportu. Skoczkowie, jak i siatkarskie reprezentacje Polski dostarczyły nam wielu pięknych chwil. Nadchodzi czas na przyjrzenie się najważniejszym momentom ostatniego roku.

SKOKI NARCIARSKIE

Skuteczna pogoń Graneruda, ogromny dramat Kubackiego

Wraz z początkiem 2023 roku wiatr w żagle złapał (a właściwie pod narty) Halvor Egner Granerud, który pewnie wygrał Turniej Czterech Skoczni. Norweg był najlepszy w trzech z czterech konkursów niemiecko-austriackiego cyklu. Tylko raz musiał uznać wyższość rywala – w Insbrucku, gdzie zawody wygrał Dawid Kubacki, który wówczas był liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. To jednak znacząco nie wpłynęło na losy tego turnieju i Granerud z ponad 30-punktową przewagą nad Polakiem wygrał 71.TCS, którego podium, jako trzeci uzupełnił Anze Lanisek. Tuż za pudłem znaleźli się kolejno: Piotr Żyła i Kamil Stoch.

Pomimo narastającej formy Graneruda, Kubacki wciąż zachowywał plastron lidera PŚ. Jednak i na to przyszła pora, już 28 stycznia po zawodach na mamucie w Bad-Mitendorf Norweg został nowym liderem PŚ i jak się potem okazało tego prowadzenia już nikomu nie oddał i z ponad 2. tysiącami punktów na koncie zdobył drugą Kryształową Kulę w swojej karierze. Podopieczny Aleksandra Stockla idealnie trafił z formą, akurat w najważniejszej części sezonu, a więc już na przełomie Grudnia i Stycznia, tym też oprócz TCS zdołał wygrać swój domowy turniej – Raw Air, w którym o 18,2 pkt (2932 pkt. Halvora) wyprzedził Stefana Krafta. W grze o wygraną w Raw Air do czasu był również Dawid Kubacki, który zdołał wygrać Prolog w Oslo oraz zawody w Lillehammer. Jednak przed jednym z konkursów w Vikersund musiał zrezygnować z występu w związku z problemami kardiologicznymi swojej żony. Jej stan był na tyle ciężki, że musiała zostać przetransportowana do szpitala, walczyli o jej życie. Tym też Dawid Kubacki nieco wcześniej zakończył sezon PŚ (opuścił 4 ostatnie konkursy), tak to nie było ważne, liczyło się tylko zdrowie i życie jego żony – Marty, która na całe szczęście wygrała tę bitwę i jest wśród nas. Mistrz Świata ze skoczni normalnej z 2019 roku z Seefeld przez to, że opuścił kilka ostatnich konkursów PŚ stracił szanse na historyczne dla siebie podium w końcowej klasyfikacji Pucharu Świata (był czwarty). Jak się okazało w ostatnich zmaganiach sezonu, które tradycyjnie odbyły się w Planicy, Kubackiego z podium zepchnął Anze Lanisek. Słoweniec gdy odbierał medal za 3. miejsce w PŚ, w czasie dekoracji popisał się pięknym gestem, otóż na podium wniósł podobiznę naszego skoczka, któremu później założył swój medal. Gdy to robił był całkowicie zapłakany, jak sam później przyznawał w tym miejscu powinien być Dawid i nie mógł postąpić inaczej. Ten szlachetny, piękny gest został doceniony i za to też Słoweniec otrzymał nagrodę Fair-Play na gali Sportowca roku 2023 w Słowenii.

Debiut ,,Duetów”

W lutym po raz pierwszy w historii PŚ rozegrano konkurs duetów. Premierowe zmagania tego formatu rozegrano w Lake Placid 11 lutego. Te historyczne wygrała Polska, którą reprezentował Dawid Kubacki z Piotrem Żyłą. Kolejne takie zmagania odbyły się w Rasnovie, gdzie najlepsi byli Niemicy.

W przeciwieństwie do klasycznych drużynówek takie konkursy nie składają się z dwóch serii, a z trzech. W dodatku przez pierwszą serię dalej przechodzi 12, a nie 8 ekip. Do finałowej – 3. odsłony wchodzi natomiast 8 drużyn.

Mistrzostwa Świata w Planicy

Nieoczekiwanie mistrzostwo świata na małej skoczni obronił Piotr Żyła, który tym też sposobem wyśrubował swój rekord sprzed dwóch lat, dotyczący wieku najstarszego skoczka, który kiedykolwiek został Mistrzem Świata w tej dyscyplinie (popularny Wiewiór miał wówczas 36 lat). Jakby tego było mało to Żyła złoty medal na skoczni Srednija Skakalnica zdobył mimo faktu, że po 1. serii zmagań był dopiero na 13. miejscu. Jego skok, liczący 105 metrów (nowy rekord skoczni o HS 102), który oddał w 2. serii zdecydowanie zaskoczył wszystkich i Ci mogliby się dwoić i troić, a i tak nie byliby w stanie pokonać Polaka. Tuż za Żyłą na podium znaleźli się jeszcze Andreas Wellinger i Karl Geiger. Na skoczni normalnej zdecydowanie poniżej oczekiwań wypadł Halvor Egner Granerud, który był dopiero 11.

Na Bloudkovej Velikance ku uciesze kibiców najlepszy okazał się Timi Zajc, za nim znaleźli się Ryoyu Kobayashi i Dawid Kubacki. Pechowo, na 4. miejscu po raz kolejny w swojej karierze znalazł się Kamil Stoch. Późniejszy zdobywca Kryształowej Kuli – Halvor Egner Granerud znowu zawiódł i zakończył rywalizację na większym obiekcie jako siódmy. Na 9. miejscu zmagania ukończył Żyła.

Konkurs drużynowy z notą 1178,9 wygrali gospodarze – Słoweńcy w składzie: Lovro Kos, Ziga Jelar, Timi Zajc i Anze Lanisek. Co ciekawe żaden z członków mistrzowskiej ekipy nie oddał krótszego skoku niż na odległość 131 metrów. Podium dopełnili Norwedzy i Austriacy. Podopieczni Thomasa Thurnbichlera byli na 4. miejscu. Stochowi, Żyle, Zniszczołowi i Kubackiemu zabrakło 10,3 punktów do trzecich Austriaków.

Dobra końcówka Krafta jako zapowiedź sezonu 2023/24

Niemały kawałek tortu za sezon 2022/23 przypadł Stefanowi Kraftowi, który zdołał wygrać Puchar Świata w lotach, a w dodatku był najlepszy w turnieju Planica 7.

Jakby tego było mało Puchar Narodów przypadł Austrii na co walnie przełożyły się wyniki 2-krotnego zdobywcy Kryształowej Kuli, który Puchar Świata zakończył na 2. miejscu z 1790. punktami. W tej klasyfikacji Polska była 4.

Austriak jeszcze lepiej wszedł w nowy sezon, w którym wygrał 4 pierwsze konkursy. Na 8 pierwszych zawodów zdołał natomiast zwyciężyć aż 5. Tym samym po zawodach w Engelbergu był liderem PŚ z przewagą 222 punktów nad drugim Wellingerem (669 punktów Krafta).

Forma życia Piusa Paschke

Wraz z początkiem sezonu 2023/24 doszło do kilku niespodzianek. Po pierwsze, cieniem samego siebie z poprzedniej zimy był Halvor Egner Granerud, którego forma daleko odbiegała od sezonu 2022/23. Norweg poza dwoma wyjątkami regularnie zajmował miejsca w drugiej dziesiątce. Po drugie nowy sezon PŚ bardzo słabo zaczęli Polacy. Rok wcześniej regularnie znajdowali się w dziesiątce zawodów, a nawet je wygrywali za sprawą Kubiackiego. Dziś to jest jednak melodia przeszłości i szczytem ich możliwości są pozycje pokroju 22,23 miejsca.

Po trzecie, z formą wystrzelił 33-letni Paschke, który w premierowych zawodach w Ruce był 2.; a w Engelbergu wygrywał konkurs oraz był trzeci. Do tego przed 72. edycją TCS był 3. w Klasyfikacji Generalnej PŚ. To najlepszy sezon w jego karierze, przed tym wydaniem ani razu nie stał na podium.

Igrzyska Europejskie Kraków 2023

W ostatnich 12. miesiącach skoki narciarskie doczekały się debiutu na IE. Trzecia edycja tej imprezy odbyła się w Krakowie, natomiast rywalizacja skoczków miała miejsce w Zakopanem. Tam większość reprezentacji wystawiała drugi garnitur, jednak emocji i tak nie brakowało. Zmagania na Średniej Krokwi wygrał Daniel Tschofenig, za nim był Jan Horl, a podium uzupełnił Gregor Deschwanden. Najlepszym z Polaków wówczas był Piotr Żyła sklasyfikowany na 7. miejscu.

Lepszy wynik nasi wywalczyli na Wielkiej Krokwi, na której mistrzem został Dawid Kubacki, natomiast oprócz niego w dziesiątce byli jeszcze: Piotr Żyła (znowu siódmy) i 10. Aleksander Zniszczoł. Poza Kubackim na podium ponownie znalazł się Horl, (znów drugi) i 3. Philipp Raimund.

W ramach Igrzysk Europejskich odbył się również konkurs drużyn mieszanych. Tam wygrali Austriacy w składzie: Marita Kramer, Jan Horl, Jacqueline Seifriedsberger i Daniel Tschofenig. Na drugim miejscu była Norwegia, z brązem skończyła Słowenia, natomiast Polska zakończyła zmagania jako piąta. Biało-Czerwonych reprezentowali: Anna Twardosz, Dawid Kubacki, Nicole Konderla i Piotr Żyła.

Letnie Grand Prix

Zmagania na Igielicie jak wiadomo rządzą się swoimi prawami. Z racji na fakt, że czołowi skoczkowie odpuszczają sobie wiele konkursów, nie raz dochodzi do sensacji i letni cykl wygrywają zawodnicy, którym normalnie byłoby ciężko na dłużej zaistnieć w światowej czołówce. Jednak w tym roku doszło do prawdziwej sensacji, LGP wygrał Bułgar – Władimir Zografski w swoich 8. występach zgromadził 604 punkty i o 22 punkty wyprzedził Gregora Deschwandena. Tuż za nimi uplasował się Ren Nikaido. Czwarty w klasyfiacji był Żyła, który wygrał jedne z zawodów w Szczyrku. Za nim umiejscowił się Kubacki, natomiast na 7. miejscu letnie zmagania zakończył Aleksander Zniszczoł.

Puchar Narodów wygrała Austria, która nagromadziła 1298 punktów, za nimi znaleźli się Niemcy. Polska w tej klasyfikacji zajęła 3. miejsce z dorobkiem 927. oczek.

SIATKÓWKA

Zaksa – Real Madryt siatkówki

Klub z Kędzierzyna-Koźla po raz 3. z rzędu wygrał siatkarską Ligę Mistrzów. Ponownie nie obyło się dla nich bez dramatycznych i niezwykle emocjonujących meczy. Klub z województwa Opolskiego w sezonie 2022/23 zajął drugie miejsce w swojej grupie LM, gdzie musiał uznać wyższość Trentino. Przez to czekała na nich jeszcze gra w 1/8 finału. Tam spotkali się z Aluronem CMC Warta Zawiercie, który pokonali. W ćwierćfinale Kędzierzynianie znów spotkali się z Trentino. Tam jednak górą byli obrońcy Ligi Mistrzów. Po zaciekłym i wyrównanym dwumeczu (każda ze stron wygrała po jednym spotkaniu 3:2) doszło do dodatkowego seta, którego 15:9 wygrali Polacy i tak też weszli do półfinału. Przed finałem ograli Perugię, tu już n ie było większych problemów i obydwa pojedynki wygrali 3:1. Wreszcie Creme de la creme nadszedł dzień finału rozgrywek. Zaksę czekał trudny i niezwykle wymagający mecz, z krajowym rywalem – Jastrzębskim Węglem, który wcześniej pokonał tę ekipę w walce o Mistrzostwo Polski. Kędzierzynianie się odkuli i w idealny sposób się zrewanżowali Mistrzom Polski, za wcześniejsze przegrane batalie. Po niesamowitym thrillerze Zaksa wygrała za Jastrzębskim 3:2 i sięgnęła po 3. w swojej historii trofeum za wygranie tych prestiżowych rozgrywek.

Reprezentacja Nikoli Grbića

Liga Narodów
Reprezentanci Polski po 12. starciach w ramach Ligi Narodów uplasowali się na 3. miejscu, ustępując tylko Japonii i Stanom Zjednoczonym. Lokata ta dała oczywiście awans do fazy Play Off. W meczu ćwierćfinałowym nasi pokonali bez straty seta Canarinhos, a w półfinale mimo przegranej pierwszej partiibyli lepsi od Japonii. W wielkim finale zmierzyli się z triumfatorami początkowej fazy rozgrywek. Jednak również USA musiało uznać wyższość rozpędzonych Biało-Czerwonych, którzy po raz pierwszy w historii stanęli na najwyższym stopniu podium rozgrywek VNL. Nagroda MVP całego turnieju trafiła w ręce libero ekipy Grbicia, Pawła Zatorskiego.

Memoriał Huberta Wagnera

W ramach tych rozgrywek nasi reprezentanci rozegrali trzy spotkania. Rozpoczęli je porażką 0:3 ze Słowenią. Następnie zdołali pokonać zawsze groźnych Francuzów 3:1, jednak na koniec przegrali w rywalizacji z Włochami 1:3. Biało-Czerwoni zajęli ostatecznie trzecie miejsce, a z końcowego triumfu mogli cieszyć się Azzurri.

Mistrzostwa Europy
W meczach fazy grupowej nasi reprezentanci spisali się rewelacyjnie. W pięciu meczach podopieczni Nikoli Grbicia oddali tylko jednego seta, pokonując pewnie wszystkich rywali. O sile tej reprezentacji niech świadczy pokonanie Duńczyków w jednym secie aż 25 do 9.
W 1/8 finału Biało-Czerwoni zmierzyli się z Belgami. Po wyrównanej grze pokonali rywali wynikiem 3:1, czym zagwarantowali sobie awans do ćwierćfinału. Tam doszło do pojedynku z Serbami. Było to kolejne zacięte spotkanie. W trzecim secie Polacy wygrali 36:34 i był to zdecydowanie jeden z trudniejszych i najbardziej wymagających momentów w turnieju. Ostatecznie mogli jednak cieszyć się zwycięstwem i awansem do półfinału (3:1). W meczu półfinałowym po raz kolejny

na drodze stanęła nam Słowenia. Jednak i tu ostatecznie na tablicy wyników widniało 3:1 dla naszych Orłów. Ostatnim krokiem do upragnionego triumfu było pokonanie Włochów na ich ziemi. W finale Biało-Czerwoni nie oddali im jednak ani jednego seta, ostatecznie wygrywając 3:0 i zyskując tym tytuł mistrzów Europy. Fenomenalny Wilfredo León został wybrany MVP rozgrywek.

Kwalifikacje do Igrzysk olimpijskich
Oprócz mistrzostwa Starego Kontynentu ważne jest również zakwalifikowanie się na Igrzyska olimpijskie w 2024 roku. W grupie C ta sztuka udała się także Kanadyjczykom, którzy zajęli w niej drugie miejsce. Polacy pokonali wszystkich siedmiu rywali, jednak nie była to łatwa przeprawa. Trzykrotnie o zwycięstwie musiał zadecydować tie-break. Finalnie podopiecznym Nikoli Grbicia udało się zgromadzić 18 punktów, co wystarczyło, aby zająć pierwsze miejsce, premiowane awansem.

Drogie Panie, to był wasz rok! Polki powracają do światowej elity

Żeńska reprezentacja siatkarek w 2023 roku spisała się na medal, dosłownie. Podopieczne Stefano Lavariniego po raz pierwszy od 55. lat zdobyła medal imprezy rangi światowej. Polki po niezwykle udanych rozgrywkach Ligii Narodów sięgnęły po brązowym medal rozgrywek. W meczu o 3. miejsce ograły gospodynie turnieju finałowego – Amerykanki, z którymi wygrały po Tie-Breaku. W tej partii Mistrzynie Olimpijskie z Tokio miały nawet piłkę meczową, jednak nasze zawodniczki ją wybroniły i zdołały wygrać mecz. Co warte uwagi jedna z Polek – Martyna Łukasik otrzymała indywidualne wyróżnienie za cały turniej – wybrano ją najlepszą przyjmującą. Magdalena Stysiak była natomiast najlepiej punktującą siatkarką.

Liga Narodów 2023 zdecydowanie będzie pamiętana przez nasze siatkarki, na długo. W fazie grupowej zajęły 1. miejsce i zdołały ogrywać 3:0 m.in. Turcję, Holandię, Chiny, czy też Serbię. Drużyny ze Światowej czołówki. W taki właśnie sposób Polki mogły realnie dostać się do Elity i rok kończą na 7. miejscu w rankingu FIVB.

To jednak nie koniec sukcesów naszej kadry w tym sezonie. Nasze co prawda nie nie wywalczyły medalu na Mistrzostwach Europy, w których jak w 2021 roku odpadły już w Ćwierćfinale, po srogim laniu zaserwowanym przez Turczynki 3:0, przy czym warto pamiętać o wrześniowym turnieju kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich Paryż 2024.

Powrót na upragniony turniej po 16. latach absencji

Od 16 do 24 Września w łódzkiej Atlas Arenie rozgrywano jeden z trzech Turniejów Interkontynentalnych. W „Polskiej” grupie poza naszą kadrą były jeszcze reprezentacje: USA, Włoch, Tajlandii, Niemiec, Słowenii, Kolumbii i Korei Południowej. Spośród tej ósemki przepustkę do Paryża mogły wywalczyć tylko dwa zespoły.

Polska pewnie wygrała pierwsze 3 mecze, straciła tylko jednego seta. Zrobiła swoje, zwłaszcza, że nasze Panie grały przeciwko Słowenii, Korei Południowej i Kolumbii. Niespodziewanie przegrały natomiast mecz z Tajkami (2:3). Wówczas wydawało się, że Biało-Czerwone nie wywalczą awansu na Igrzyska przed własną publicznością, o ile w ogóle tego dokonają. Jednak po tym spotkaniu coś ruszyło i siatkarki prowadzone przez Stefano Lavariniego po zaciętym boju zwyciężyły nad Niemkami 3:2. Na koniec ograły reprezentację USA i Włoch, w obydwu przypadkach wynik był identyczny – 3:1. Polki pokazały siłę charakteru i gdy wielu spisywało je na straty po porażce z Tajlandią, to te powstały jak Fenix z popiołu i w dobrym stylu wywalczyły awans na turniej w Paryżu. Nasza kobieca kadra wraca na Igrzyska Olimpijskie po 16 latach przerwy (poprzednio grały na IO w 2008 roku w Pekinie). Włoski szkoleniowiec stworzył świetnie funkcjonujący monolit, drużynę której boją się największe zespoły na Świecie. Czy podobnie będzie w 2024 roku? Przekonamy się, tak można przypuszczać, że nasze nie zejdą z pewnego poziomu i przeżyjemy z nimi wiele pięknych chwil.

Obrazek wyróżniający: pixabay



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *