SportSporty zimowe

PŚ w Zakopanem: Słowenia nokautuje rywali

Konkurs drużynowy na skoczni im. Stanisława Marusarza (HS140) wygrała reprezentacja Słowenii z ogromną, aż 67 punktową przewagą nad drugimi Niemcami. Podium uzupełniła Japonia. Biało-Czerwoni skończyli rywalizację na szóstym miejscu.

Małe pole manewru trenera Doleżala

Kamil Stoch, który po krótkiej przerwie miał wrócić do rywalizacji w Pucharze Świata, doznał kontuzji podczas rozgrzewki. Początkowe prognozy były fatalne dla reprezentanta Polski. Jednak bardzo dobra praca fizjoterapeutów sprawiła, że trzykrotny mistrz olimpijski wraca do zdrowia szybciej niż zakładano. Daje nam to promyk nadziei, że Stoch zacznie skakać jeszcze przed wylotem na igrzyska do Pekinu. Na tym pech polskiej reprezentacji się nie skończył. W czwartek po południu pozytywne wyniki testów na obecność koronawirusa otrzymali Dawid Kubacki i Paweł Wąsek. Na szczęście kolejny test Wąska wyszedł negatywny i Polak został dopuszczony do rywalizacji w Zakopanem.

Skład naszej reprezentacji na konkurs drużynowy poznaliśmy dopiero w sobotnie popołudnie. Wszystko przez tragiczne warunki wietrzne panujące w piątek na skoczni. Organizatorzy byli zmuszeni przenieść sesje treningowe na sobotę, a kwalifikacje na niedzielę. Ostatecznie trener Michał Doleżal zdecydował, że w drużynie wystąpią Piotr Żyła, Stefan Hula, Jakub Wolny i Paweł Wąsek.

Spadek formy Austriaków, słaby skok Wolnego

Do rywalizacji drużyn na Wielkiej Krokwi przystąpiło dziewięć reprezentacji – Czechy, Kazachstan, Rosja, Polska, Słowenia, Japonia, Niemcy, Norwegia i niepokonana w tym sezonie Austria. W pierwszej serii konkursowej na skoczni im. Stanisława Marusarza panowały trudne warunki atmosferyczne. Zawodnicy otrzymywali nawet 18 punktów za wiatr wiejący w plecy. Jako pierwszy z biało-czerwonych skoczył Piotr Żyła, który wylądował metr przed punktem K i po jego skoku traciliśmy 0,9 punktu do reprezentacji Rosji. Jednak słabe skoki Severina Freunda (121,5 m) i Daniela Hubera (118 m) sprawiły, że po pierwszej grupie skoczków byliśmy na 5. miejscu. Stefan Hula wylądował dokładnie na linii punktu konstrukcyjnego (125 m), ale miał bardzo mocny wiatr w plecy i po jego skoku awansowaliśmy na 4. pozycję, tracąc jedynie 0,3 punktu do trzeciej Norwegii. Trzecim polskim zawodnikiem, który usiadł na belce startowej był Jakub Wolny. Niestety skoczył jedynie 113 metrów i wróciliśmy na 5. pozycję, choć wciąż wyprzedzając reprezentację Austrii. Paweł Wąsek, wytypowany przez trenera do czwartej grupy, skoczył przyzwoicie (123,5 m) przy dodanych aż 17,8 punktu za mocny wiatr w plecy. Jednak lepszy skok Jana Hoerla (127,5 m) spowodował, że Biało-Czerwoni po czterech skokach zajmowali 6.miejsce. Po pierwszej serii konkursowej wyraźnie prowadziła Słowenia, wyprzedzając Niemców o 27,6 punktu i Japonię o 31,2 punktu. Do podium niewiele tracili Norwegowie, którzy po skoku Lindvika  (132,5 m) byli jedynie 4,4 punktu za Japonią.

Jakub Wolny
Fot. Grzegorz Momot/PAP

Słoweńcy zdemolowali konkurencję

Drugą część rywalizacji rewelacyjnie zaczęli Rosjanie. Danil Sandreev skoczył aż 135,5 metra i wysoko postawił poprzeczkę przed skokiem Piotra Żyły. Polak wylądował bliżej niż w pierwszej próbie (122 m) i po oddaniu pięciu skoków wyprzedzaliśmy jedynie Czechów. Stefan Hula nie zaprezentował się tak dobrze jak w pierwszej serii. Skoczył tylko 119 metrów i wydawało się, że pozostaniemy na 7. miejscu. Jednak wiatr wiejący z tyłu skoczni znaczącą wzrósł. Daniel Tschofenig  miał do swojej noty dodane aż 22,1 punktu za niekorzystny wiatr. Po słabym skoku Ilya Mańkowa (115 m) ponownie wysunęliśmy się przed Rosjan, ale z przewagą jedynie 2,8 punktu. Robin Pedersen skoczył jedynie 106,5 metra i Norwegia straciła szansę na podium. Za to po krótkiej przerwie, spowodowanej zbyt mocnymi porywami wiatru, niesamowity skok oddał Peter Prevc (140,5 m). „Pero” za  swoją próbę otrzymał jedną 20-punktową notę za styl i była to jego 39 „dwudziestka” w historii startów w Pucharze Świata. Na dwie kolejki przed końcem Słowenia miała 45,6 punktu przewagi nad drugą Japonią i 69,2 punktu nad Niemcami. Trzecia grupa zawodników ruszała z 19. platformy startowej. Jakub Wolny popisał się bardzo dobrym skokiem, za lot na 132,5 metra otrzymał 56 punktów za styl. Za to Markus Eisenbichler oddał najdłuższy skok w konkursie (141,5 m). W ostatniej kolejce konkursu Paweł Wąsek skoczył 130,5 metra i pokonaliśmy siódmych Rosjan o 12,4 punktu. Jednak strata naszej reprezentacji do triumfujących Słoweńców wyniosła 139,6 punktu.

Do samego końca toczyła się walka o drugie miejsce. Karl Geiger skoczył 137 metrów, a niespodziewanie o 1,5 metra krócej od Niemca skoczył Ryoyu Kobayashi i to reprezentacja Niemiec finalnie wyprzedziła Japonię o 0,6 punktu. Konkurs spuentował Anze Lanisek. Skokiem na 140,5 metra przypieczętował dominację Słowenii, która zwyciężyła z przewagą aż 67 punktów. Gdyby dzisiaj rozgrywano konkurs indywidualny na najwyższym stopniu podium stanąłby Peter Prevc przed Mariusem Lindvikiem i Karlem Geigerem.

Podium PŚ w Zakopanem (od lewej: Niemcy, Słowenia, Japonia)
Fot. Tadeusz Mieczyński

Obrazek wyróżniający: fot. Tadeusz Mieczyński/skijumping.pl

Katarzyna Andrzejewska

Studentka III roku Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Miłośniczka musicali, brytyjskiej kultury i podróży. Od dzieciństwa interesuję się sportem, zwłaszcza skokami narciarskimi i siatkówką.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *