Sport

MŚ piłka ręczna: Niezły styl to za mało na Hiszpanów

W meczu o utrzymanie w walce o play–off Polacy postawili się ekipie z Półwyspu Iberyjskiego, ale to nie wystarczyło, aby pokonać faworytów. Wynik 23:27 pozbawia naszą reprezentację szans na ćwierćfinał.

Spotkanie już pierwszym rzutem otworzył Figueras, a chwilę później na listę strzelców wpisał się Alex Dujshebaev. Polacy, od początku spotkania nie pozwalali wyjść rywalom na wyższe niż dwubramkowe prowadzenie. Celne rzuty karne Arkadiusza Moryto i skuteczne akcje Szymona Sićko co rusz dawały nam kontakt z Hiszpanami. W ósmej minucie, pierwszą karę dwóch minut w meczu dostał Gębala, a cztery minuty później za zagranie piłki nogą zobaczył żółty kartonik. Gdy pod koniec pierwszego kwadransa Olejniczak wyrównał na 8:8, obie drużyny na chwilę dopadła niemoc i pomimo intensywnej gry od bramki do bramki do 20. minuty tylko trzy rzuty zakończyły się sukcesem. Warto tutaj odnotować kolejną żółtą kartkę w tym meczu, którą w 17. minucie obejrzał Alex Dujshebaev. Zacięta walka gol za gol toczyła się dalej i można już było pomyśleć, że pierwsza połowa zakończy się remisem. Wtedy Hiszpanie narzucili swoje tempo gry, zyskując jeszcze przewagę czterech bramek. Biało-Czerwoni mieli tylko 3 minuty, żeby nadrobić tą stratę, ale stanęli na wysokości zadania, łapiąc kontakt z przeciwnikiem i na sekundy przed gwizdkiem ustanawiając wynik na 15:16. Obraz drugiej części spotkani był zupełnie inny. Chociaż w 34. minucie Polakom udało się wyrównać, to błędy w obronie i przede wszystkim słaba skuteczność w ataku spowodowały, że rywal zaczął odjeżdżać. Po pierwszym kwadransie drugiej połowy nasi reprezentanci mieli tylko dwa trafienia, a rywale dorzucili pięć bramek do swojego wyniku. Wtedy nowe natchnienie dał Jędraszczyk, który w krótkim czasie pokonał bramkarza trzy raz. Hispanos ciągle jednak byli cztery gole do przodu. Sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej, gdy w 51. minucie Walczak dostał czerwoną kartkę za uderzenie przeciwnika w twarz i musiał opuścić boisko. Pomimo dwuminutowej gry w osłabieniu Polakom udało się odrobić dwie bramki. W 54. minucie, przy stanie 22:24, powróciły nadzieje na zwycięstwo. Hiszpanie jednak szybko wrócili na dobre tory i pozbawili nas złudzeń. Niestety pomimo starań i wyrównanego meczu, nasi rodacy nie mają już szans na osiągnięcie założonego celu. Pocieszenia można szukać w nagrodzie dla Szymona Sićko za najlepszego zawodnika meczu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *