MotosportySport

GP Australii Wygrana Verstappena w wyścigu pełnym samochodów bezpieczeństwa i czerwonych flag

Wyścig o Grand Prix Australii przyniósł widzom wiele emocji. Niestety nie obyło się bez wypadków i kontrowersji wokół czerwonych flag. Pomimo chaosu na torze nikomu nie udało się zatrzymać Verstappena w drodze po kolejne mistrzostwo.

Szybki, ale zawodny Mercedes

George Russell startujący z drugiej pozycji, tuż przed wyścigiem przyznał, że kluczem do rzucenia wyzwania Maxowi będzie nie pozwolić mu odjechać na pierwszym okrążeniu. Jak powiedział tak zrobił. Zaliczył świetny start i błyskawicznie wyprzedził obecnego mistrza, ale była to pierwsza i ostatnia rzecz, która w tym wyścigu poszła po jego myśli. Brytyjczyk na ósmym okrążeniu zjechał do alei wykorzystać wywołany przez Albona samochód bezpieczeństwa, który chwilę później sędziowie zamienili na czerwone flagi. Jednak jego pech na tym się nie skończył, na 18. okrążeniu musiał wycofać się z wyścigu z powodu awarii silnika. Lewis Hamilton, który po starcie również znalazł się przed Verstappenem, na 12. kółku uznał wyższość Holendra i dojechał do mety na drugiej pozycji.

Słaba forma Ferrari i dobra Astona Martina

Lance Stroll przejechał dobry wyścig i uplasował się na czwartej pozycji, a Fernando Alonso już 101. raz w swojej karierze stanął na podium, tym razem w nietypowych okolicznościach, za samochodem bezpieczeństwa. Carlos Sainz na jedno okrążenie przed końcem, zaraz po drugim w wyścigu restarcie z pól, uderzył w bolid starszego rodaka, powodując jego obrót i spadek o kilka pozycji. Na szczęście dla Alonso, praktycznie w tym samym czasie doszło do kolizji obu samochodów Alpine. To wywołało kolejną czerwoną flagę, ale z uwagi na zbyt krótki przebyty dystans przy restarcie, do kolejnego kierowcy musieli ustawić się w poprzedniej kolejności. Nie było już czasu, żeby wznowić wyścig. Kierowca Ferrari, za uderzenie w Alonso dostał 5s kary i ostatecznie skończył poza punktami. To stawia jego zespół w trudnej sytuacji, ponieważ Leclerc odpadł tuż po starcie.

Perez z pit-lane, a McLaren pierwszy raz w punktach

Szczęście w końcu uśmiechnęło się do McLarena, który dzięki lepszemu tempu i bardzo korzystnym zdarzeniom na torze zapunktował dwoma bolidami – Norris P6 i Piastri P8. W punktach skończył również startujący z alei serwisowej Sergio Perez. Nie tylko dojechał na piątej pozycji, ale też ustanowił najszybsze okrążenie. Fani docenili jego wysiłki i w głosowaniu uznali go kierowcą dnia. Zarówno Meksykanin, jak i kierowcy McLarena mieli ułatwione zadanie, ponieważ aż ośmiu kierowców nie ukończyło wyścigu. Do mety nie dojechali: Charles Leclerc, George Russel, Pierre Gasly, Esteban Ocon, Logan Sargeant, Alexander Albon, Kevin Magnussen i Nyck de Vries.

Kontrowersje po wyścigu

Czerwone flagi wywołane niektórymi wypadkami spowodowały wiele kontrowersji, szczególnie druga, pokazana po problemach Duńczyka. Zarówno kierowcy, jak i wielu kibiców uważa, że w tej sytuacji w zupełności wystarczyłby samochód bezpieczeństwa. Do tego restart przyczynił się do karambolu na przedostatnim okrążeniu, tym samym wypaczając wyniki zawodów. Wyścig, choć z całą pewnością emocjonujący, nie wpłynie dobrze na wizerunek FIA.

Wyniki GP Australii

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *