Felieton społecznyTematy społeczne

Miłość…ktoś, a może ja sama?

Miłość. Wartość najczęściej pojmowana jako uczucie platoniczne lub romantyczne. Ludzie mając jednak miłość w tym wydaniu często nie są szczęśliwi. Dlaczego? Bo nie potrafią pokochać ani obdarzyć miłością samych siebie.

Najczęściej gdy słyszymy słowo “miłość”, w naszych głowach pojawia się obraz naszych rodziców lub pary z naszej ulubionej komedii romantycznej. Jako dzieci to dzięki temu, jak nasi opiekunowie okazują nam oraz sobie nawzajem uczucia, uczymy się czym tak naprawdę jest miłość. Choć uczucie rodziców do ich dziecka powinno być bezgraniczne, a dziecko powinno czuć się akceptowane w stu procentach, nie zawsze tak jest, przez co potem, jako dorośli ludzie, mamy problem z samoakceptacją, pokochaniem siebie. Bez tego tak naprawdę nigdy nie będziemy w stanie żyć pełnią szczęścia, czy w pełni pokochać swojego partnera.

źródło: freepik.com

Czym tak naprawdę jest samoakceptacja? Najczęściej tłumaczy się to jako po prostu lubienie siebie, bycie dumnym z tego kim oraz jakim się jest. Wydaje się takie proste, jednak dzisiejszy świat i otaczający nas ludzie bardzo często sprawiają, że czujemy się gorsi od innych. System edukacji niestety również uczy dzieci porównywania się do siebie nawzajem. Oceny, ambicje rodziców względem dziecka powodują, że chce być ono jak najlepsze, co jest dobre, ale nie do przesady. Powinniśmy być dumni zarówno ze swoich sukcesów jak i wtedy gdy powinęła nam się noga, bo spróbowaliśmy.

Pochodząc z rozbitej rodziny, jako dziecko bardzo często miałam poczucie, że to z mojej winy rodzice się rozwiedli, bo ojciec nigdy nie wydawał się zaakceptować mojej niepełnosprawności, a gdy się urodziłam zaczął jeszcze bardziej popadać w nałóg i pił coraz więcej. Poza faktem, że czułam się gorsza, bo różniłam się od innych dzieci czułam się niekochana przez człowieka, którego inni ludzie nazywali moim tatą. To bardzo szybko sprawiło, że zaczęłam czuć się winna i odpowiedzialna za to co spotkało zarówno mnie jak i moją mamę. Szczerze nienawidziłam siebie. Nie chciałam, aby ludzie się dla mnie poświęcali czy zlitowali się nade mną. Cały czas miałam jednak wrażenie, że tak właśnie jest. Dzieci z rozbitych rodzin bardzo często odczuwają brak miłości, opuszczenie, nie rozumieją swoich emocji przez co czują się niekomfortowo i zaczynają czuć do siebie nienawiść.

W dzisiejszym świecie, internetu i social mediów bardzo często porównujemy się do innych. Nie chcemy być sobą tylko jak najbardziej przypominać celebrytów. Zatracamy się w tym. Młode dziewczyny chcą wyglądać jak modelki z Instagrama, nie mając świadomości, że nałożyły one zapewne mnóstwo filtrów na swoje zdjęcia. W tym momencie, według statystyk 9% nastolatków ma zdiagnozowane zaburzenia odżywiania, u około 10% pozostają one nierozpoznane, a aż 20% leczonych nastolatków umiera z powodu choroby. Jak widać, ogromny procent młodzieży ma problemy z jedzeniem. Najczęściej jest to spowodowane brakiem akceptacji siebie i swojego ciała. Przez wypowiedzi typu; “Ona waży mniej”, “Aż tyle zjesz?!” bardzo wielu młodych ludzi wpada w zaburzenia odżywiania. Pamiętajmy że porównywanie się w materii wagi to błędne koło i w większości przypadków nie ma pozytywnych rezultatów.

źródło: freepik

Mając niespełna dwadzieścia lat mogę z dumą powiedzieć, że uczę się akceptować i kochać siebie. Dlaczego? Nauczyłam się że bez tego nigdy nie będę w stanie pokochać drugiej osoby i dać jej tej prawdziwej wersji samej siebie. Oczywiste jest, że nie możemy być egoistami – aby móc być w związku partnerskim musimy umieć dochodzić do kompromisów, czasem się poświęcać i rozumieć, że druga osoba ma inne zainteresowania i priorytety niż my. Zatracenie się również jest złe – musimy nauczyć się stawiać granice, aby czuć się komfortowo zarówno w relacjach jak i życiu. Z pewnością można powiedzieć, że bez kochania siebie, nie ma prawdziwych nas.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *