FilmKultura

Najlepsi z najgorszych – kinowe czarne charaktery, które pokochaliśmy

W ludzkiej naturze leży zarówno dobro, jak i zło. Chociaż na co dzień podziwiamy bohaterów o nieskazitelnej moralności, czasem zdarza nam się obdarzyć sympatią czarny charakter.  

Yin i Yang jest koncepcją wywodzącą się z filozofii starożytnych Chin. Opiera się na dwóch wzajemnie uzupełniających się, lecz kontrastujący ze sobą sił, które rządzą prawami wszechświata. Yang jako radość a dosłownie „słoneczne miejsce” koegzystuje z zupełnie przeciwnym Yin – smutkiem, „zaciemnionym miejscem”. Być może w oparciu o tę koncepcję ludzie szukamy tej równowagi; może jednak głęboko zakorzenione w naturze mamy zło. Dzięki wpajanym nam przez otaczającą nas rzeczywistość ideałom próbujemy szukać Yang, a w głębi duszy podążamy za charakterami przedstawiających prawdziwe oblicze człowieka.

Rodzina to nie wszystko… 

Mimo sympatii, którą do głównego bohatera ,,Rodziny Soprano”, którą chcą wzbudzić w nas scenarzyści wraz z rozwojem fabuły zauważamy, że protagonista wcale nie jest bohaterem. Jest antagonistą – morduje, okrada, wykorzystuje, manipuluje, a to wszystko to tylko środki do zdobycia pieniędzy. Przedstawiony w serialu świat włoskiej mafii z New Yersey odchodzi od norm honorowych mafijnych rodzin; zdrady najbliższych, umotywowane ocaleniem swojej własnej skóry, intrygi mające na celu obalenie głowy rodziny czy zamachy planowane przez swoich krewnych.  

Tony Soprano obraca się w wyjątkowo brutalnym i nieprzyjaznym towarzystwie. Oprócz niewielu zaufanych pracowników każdy może okazać się zdrajcą. Właśnie dzięki temu widz zapomina, że główny bohater sam jest częścią tej zdradzieckiej bandy. Mimo że jako jeden z niewielu dotrzymuje lojalności, to ostatecznie nie różni się on od zwykłego gangstera żądnego adrenaliny, władzy i pieniędzy. Wielokrotnie widzimy, jak zawodzi w roli syna, ojca i przyjaciela. Być może właśnie przez to, widz dostrzega błędy, które popełnia lub może popełnić; utożsamia się z nim w momentach słabości lub w chwilach, gdy władzę nad zdrowym rozsądkiem przejmuje zachłanność, strach lub gniew. Przyglądnie się jego postaci jest w pewnym sensie terapią dla nas samych. Możemy w nim ujrzeć wady, które dostrzegamy również w nas samych, to właśnie sprawia, że czujemy do Tony’ego specyficzną sympatię. 

https://www.behance.net/gallery/5279235/THE-STRONG-SILENT-TYPE
https://www.behance.net/gallery/5279235/THE-STRONG-SILENT-TYPE

Niektórzy chcą, żeby świat po prostu płonął 

Jednym z celów, dla których powstają filmy jest funkcja terapeutyczna. Oglądając brutalne sceny w pewien sposób rozładowujemy mniejszy lub większy ładunek agresji, który w sobie nosimy. Czy tak samo jest z szaleństwem, które przecież każdy w sobie nosi? Wydawać by się mogło, że na to pytanie doskonale odpowiada wykreowany przez Christophera Nolana ,,Joker”, w którego tytułową rolę wciela się Heath Ledger. W tym antybohaterze nie znajdziemy nic poza czystym szaleństwem, ponadprzeciętną inteligencją i przemocą. Wyprany z przyziemnych uczuć pokazuje, że w przeciwieństwie do innych antagonistów nie zależy mu na pieniądzach. Kieruje się potrzebą wywołania chaosu na świecie, ale też i w głowach ludzi, w tym głównego bohatera – Batmana. Joker dzięki swojemu szaleństwu ma przewagę nad każdym swoim przeciwnikiem, ponieważ najgroźniejsi ludzie to ci, którzy nie mając już nic do stracenia. Nie jesteśmy w stanie obdarzyć go ,,sympatią”, w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Imponująca jest zarówno jego postać, jak i jego całkowite zatracenie się w szaleństwie, bo tak jak sam mówi „szaleństwo jest jak grawitacja, wystarczy lekko pchnąć”… 

https://www.imdb.com/title/tt0468569/mediaviewer/rm3639125761/
https://www.imdb.com/title/tt0468569/mediaviewer/rm3639125761/

W głąb ciekawości 

Ciekawość jest pierwszym stopniem do piekła i to właśnie ona towarzyszy nam przez cały seans filmowej adaptacji ,,Jądra ciemności” w reżyserii Josepha Conrada. Główny bohater przemierza wietnamską dżunglę w poszukiwaniu Pułkownika Kurtza. Przez cały film jesteśmy raczeni jedynie wzmiankami o przeznaczonym do neutralizacji Pułkowniku. Z biegiem fabuły i kolejnymi przeżyciami głównego bohatera rośnie w nas coraz większa ciekawość. Na podstawie informacji zaczynamy podziwiać postać Kurtza. Słyszymy o jego niezależności, widzimy stosy ciał oraz cierpienie i przerażenie, jakie po sobie zostawia. Razem z jego wyznawcami za pomocą jego skrytości i niedostępności jesteśmy niemal przeświadczeni o jego domniemanej boskości. To właśnie przez niezależność tego bohatera i jego charyzmę, która wykreowała wokoło niego niesamowitą otoczkę, pragniemy go poznać. Podobnie jak główny bohater podążamy za nim ślepo, nie zwracając uwagi na przeciwności losu. Chociaż, wiemy, że Kurtz to osoba okrutna, która sama już dawno przepadła w głębi wietnamskiej dżungli, czyli metaforycznego jądra, zadajemy sobie pytanie: czy na pewno chcemy wrócić na powierzchnie? 

https://anneyhall.tumblr.com/image/425159598
https://anneyhall.tumblr.com/image/425159598

Aleksander Wachnicki

Student II roku Dziennikarstwa, dużo czytam, dużo oglądam, w wolnych chwilach próbuje zajmować się sztuką tatuażu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *