Temat historyczny

Ostatni podbój Brytanii 

Wyspy Brytyjskie to wielka, wręcz niezdobywalna twierdza, której nie mogły podbić ani flota Napoleona, ani Hitlera. Jednak nie zawsze tak było, bowiem w starożytności i w średniowieczu podbijali ją zarówno Rzymianie, Anglowie i Sasi, ale również skandynawscy wikingowie. A w 1066 r. n. e. dokonali tego też Normanowie, a książę Wilhelm, który stał na ich czele, na zawsze został zapamiętany jako Zdobywca – ostatni zdobywca Brytanii. 
 

Portret Wilhelma z 1620 roku, domena publiczna

Życie we wczesnośredniowiecznej Brytanii można porównać do klimatów postapo. Odkąd Rzymianie opuścili wyspę, dawne miasta i drogi się rozpadły. Romano-Brytowie, opuszczeni przez Boga i cywilizację musieli kryć się w jej ruinach. A było przed czym się kryć, ponieważ wczesne średniowiecze na wyspach brytyjskich cechowało się licznymi inwazjami barbarzyńskich ludów germańskich. Najpierw byli to Anglowie i Sasi, którzy wyparli Romano-Brytów i założyli liczne mini królestwa na terenach, które dziś znamy jako Anglię. Jednak osiedlenie się Anglosasów i zdominowanie przez nich Anglii nie było końcem trudów z jakimi musieli się zmagać mieszkańcy wysp. Pod koniec VIII w. dotarli na nie wikingowie, którzy przez kolejne ponad 250 lat spływali na wyspy i siali terror wśród ich mieszkańców. Zarówno Irlandczyków, Szkotów, Walijczyków, czyli potomków Romano-Brytów, jak i Anglosasów. W końcu w 927 roku Athelstan z dynastii z Wesseksu zjednoczył Anglię w jedno królestwo, lecz i to nie był koniec problemów. 

Edward Wyznawca – ostatni król angielski z dynastii z Wesseksu zmarł bezpotomnie 5 stycznia 1066 roku. Anglik 15 lat wcześniej złożył obietnicę sukcesji swemu kuzynowi – Wilhelmowi z Normandii. Anglosascy możnowładcy wybrali jednak jednego spośród swoich na angielski tron, człowiekiem tym był earl Wesseksu – Harold Godwinson. Ponoć sam Harold kilka lat wcześniej składał Wilhelmowi obietnice poparcia jego praw do tronu, jednak te informacje nie są potwierdzone. Czas pokazał, że były to puste obietnice (o ile w ogóle były) i poselstwa normańskiego księcia zostały odprawione z kwitkiem. Wilhelm musiał zdobyć obiecany mu tron siłą. Inne wyprawy dyplomatyczne normańskich posłów uzyskiwały poparcie papieża Aleksandra II oraz neutralność cesarza Henryka IV.  
 
Rozpoczęły się przygotowania do inwazji, których najważniejszym elementem była budowa floty. Normanowie zbudowali 696 okrętów, na których wg historyków miało przeprowadzić desant od 7 do 12 tysięcy wojaków, w tym 1-3 tysięcy konnych. W okolicach Wielkanocy na niebie nad Normandią pojawiła się kometa Halleya, co dla Normanów i samego Wilhelma było znakiem powodzenia nadchodzącej kampanii wojennej. 

Bitwa pod Hastings na fragmencie ryciny z Bayeux, domena publiczna

 
Przygotowania do inwazji zakończyły się w lipcu. Jednak wiał niepomyślny wiatr z północy, przez który inwazja opóźniała się do końca września. W końcu w nocy z 27 na 28 września zaczęły wiać wiatry z południa – inwazja mogła się rozpocząć. Zanim jednak Normanowie wyruszyli, wyprzedzili ich Norwegowie pod wodzą króla Haralda III. Zamiary Haralda były takie same jak Wilhelma – zdobyć angielski tron. Jednakże inwazja norweska zakończyła się fiaskiem. Wojska Haralda zostały pokonane 25 września w bitwie pod Stamford Bridge, a sam Harald poległ w walce. Jakiś czas po tryumfie anglosaskich wojsk armia Wilhelma desantowała się na wyspie i zajęła fort Pevensey. Informacje o tym dotarły do angielskiego króla Harolda, który wyruszył na południe, by odeprzeć najeźdźców i 8 października dotarł na czele wojsk do Londynu. Wilhelm wyczekiwał przeciwnika, a jako że ten się nie pojawiał, postanowił przenieść obozowisko swej armii do Hastings. Wojska Wilhelma i Harolda w końcu spotkały się 14 października. Wojska angielskie ustawiły się na dogodnych pozycjach na wzgórzu, które utrudniały szarżę normańskiej kawalerii. Błazen księcia normańskiego inwokował Pieśń o Rolandzie; rozpoczęła się bitwa. Strzały z łuków i bełty z kusz przeszywały niebo, a na pozycje Anglosasów nacierała normańska piechota, za którą szły szarże kawalerii. Wojska Harolda jednak skutecznie odpierały ataki. Wojska Wilhelma przez 6 godzin bezskutecznie próbowały zdobyć wzgórze, dodatkowo Anglosasi ubili książęcego konia co wywołało panikę wśród Normanów. Król jednak wstał, zdjął hełm i zakrzyknął: Patrzcie! Żyję i z bożą pomocą wygram! Opamiętajcie się, cóż za szaleństwo w was wstąpiło?! Udało się zażegnać panikę wśród żołnierzy, ale do wygrania bitwy trzeba było zmienić również taktykę. Wybrał pozorowaną ucieczkę. Bretończycy z lewego skrzydła armii Wilhelma zaczęli pozornie uciekać po jednym z nieudanych ataków. Wojska Harolda ruszyły w pościg za nimi… i wpadli w pułapkę Wilhelma. Normańska kawaleria rozbiła ścigających Bretończyków Anglosasów. Normanowie przystąpili do kolejnego szturmu na wzgórze, na nowo rozgorzały zacięte walki. Fortuna zaczęła poważnie sprzyjać Wilhelmowi. Zabłąkana strzała trafiła króla Harolda wprost w oko.  
 
Wskutek śmierci króla, wojska anglosaskie poszły w rozsypkę, książę Normandii zatryumfował. Wilhelm jednak nie ruszył od razu na Londyn po angielską koronę. Wolał w tym czasie plądrować wsie i czekać, aż angielscy możni sami skapitulują i tę koronę mu przyniosą. Książę dopiął swego bowiem posłowie w końcu przybyli. Wilhelm z Normandii został koronowany na króla Anglii w Boże Narodzenie w Westminsterze. Tak oto w 1066 roku po Chrystusie, dokonał się ostatni udany podbój Anglii. 

Kacper Ausz

Studiuję na trzecim roku dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Jestem pasjonatem historii, w szczególności średniowiecza. Interesuję się również muzyką, literaturą oraz kulturą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *