FilmKulturaTOP

And the Oscar goes to… Poznaliśmy laureatów za filmy z 2021 roku

94. ceremonia wręczenia nagród Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej odbyła się w nocy z 27 na 28 marca w Dolby Theatre w Los Angeles. Świat, po dwóch latach pandemii, doczekał się czerwonego dywanu, na którym gwiazdy nie tylko „błyszczały”, ale także okazały wsparcie dla Ukrainy. Galę zdominowała „Diuna”, która zgarnęła sześć statuetek. Niespodziewanie nagrodę dla najlepszego filmu zdobyła „CODA”.

Oscary 2022 odbyły się w cieniu rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Solidarność z Ukrainą wielu twórców filmowych pokazało już podczas spaceru po czerwonym dywanie. Wśród nich byli m.in. Jason Momoa i Jamie Lee Curtis.

Jamie Lee Curtis
Fot. Agence France Press News Agency

Na gali chwilą ciszy uczczono ofiary wojny w Ukrainie. „Prosimy o ciszę, by przekazać swoje wsparcie dla Ukrainy. […] Prosimy o wsparcie Ukrainy w dowolny sposób” – apelowali na specjalnej planszy organizatorzy ceremonii.

fot. Agence France Presse
fot. AFP

Tak jak zapowiadali organizatorzy, tegoroczna gala miała bardziej rozrywkowy charakter. Wszystko, by uratować mocno podupadłą oglądalność. Nie brakowało oczywiście żartów z koronawirusa, pominięcia w nominacjach Lady Gagi czy oczywiście, ogłoszenia niektórych zwycięzców i zwyciężczyń przed galą.

„Trzy kobiety prowadzące. To zawsze taniej niż jeden facet” – usłyszeliśmy z ust gospodyń wieczoru, Reginy Hall, Amy Schumer i Wandy Sykes.

Mimo protestów organizatorzy nie zdecydowali się na ogłaszanie wszystkich kategorii podczas transmisji. Akademia podjęła decyzję, że spora część nagród (aż osiem) zostanie przyznana jeszcze przed galą; tak poznaliśmy zwycięzców w kategoriach: najlepsza krótkometrażowa animacja („The Windshield Wiper”), najlepszy krótkometrażowy film aktorski („The Long Goodbye”), najlepsza charakteryzacja („Oczy Tammy Faye”), najlepsza scenografia, najlepszy krótkometrażowy film dokumentalny („The Queen of Basketball”), najlepszy montaż oraz najlepsza muzyka.

Najgłośniejsze brawa… za taniec

Tuż przed wręczeniem nagrody dla najlepszego aktora pierwszoplanowego, na scenę weszli aktorzy legendarnego „Pulp Fiction” w reżyserii Quentina Tarantino: Samuel L. Jackson, Uma Thurman oraz John Travolta i wykonali swój legendarny taniec z filmu.

fot. justjared.com

Statuetki dla najlepszych aktorów pierwszoplanowych

Mimo, że dla wielu faworytem był rewelacyjny Benedict Cumberbatch, nagroda dla najlepszego aktora pierwszoplanowego trafiła do Willa Smitha za rolę w filmie „King Richard: Zwycięska rodzina”. Kilkadziesiąt minut wcześniej doszło do, prawdopodobnie nieplanowanego, incydentu, w którym Will Smith ostro zareagował na słowa Chrisa Rocka, wręczającego nagrodę dla najlepszego dokumentu. Rock w swoim przemówieniu żartobliwie nawiązał do żony aktora, który wkroczył na scenę i uderzył go w twarz, a później agresywnie krzyczał w stronę komika. Zdobywca statuetki dodał żartobliwie: „dziękuję Akademii, mam nadzieję, że jeszcze mnie tutaj zaproszą”.

Swojego pierwszego Oscara zdobyła Jessica Chastain za kreację pierwszoplanowej roli w produkcji „Oczy Tammy Faye”.

Statuetki dla aktorów drugoplanowych

Pierwszą statuetką (wręczoną na gali) była nagroda dla najlepszej aktorki drugoplanowej, którą zdobyła Ariana DeBose za „West Side Story”. Aktorka jest pierwszą jawnie nieheteronormatywną laureatką Oscara. Zwyciężczyni podkreśliła, że „Marzenia się spełniają…”, dziękując mamie i Stevenowi Spielbergowi.

Oscara dla najlepszego aktora drugoplanowego otrzymał Troy Kotsur z filmu „CODA”. To drugi niesłyszący aktor w historii, który otrzymuje Oscara. W sali nastąpiło bezgłośne klaskanie. Zgodnie z tradycją, nagrodę wręczyła ubiegłoroczna laureatka (dla najlepszej aktorki drugoplanowej) za rolę w filmie „Minari”, Yuh-Jung Youn.

Drugi w historii Oscar dla najlepszej reżyserki

Nagrodę za najlepszą reżyserię zdobyła Jane Campion za „Psie Pazury”, dla których była to pierwsza statuetka wieczoru. Oscar w kategorii, która przez wiele lat była zdominowana przez mężczyzn, drugi rok z rzędu trafia w ręce kobiety (w ubiegłym roku zwyciężyła Chloe Zhao za „Nomadland”).

Statuetka za najlepszy długometrażowy film dokumentalny trafiła w ręce autorów filmu „Summer of Soul”. Dokument ukazuje wydarzenie, które stało się świętem czarnej historii, kultury i mody.

Brak „polskich” statuetek

Polska „Sukienka” Tadeusza Łysiaka niestety nie dostała statuetki. W kategorii krótkometrażowego filmu aktorskiego zwyciężył „The Long Goodbye”, za który odpowiada znany z „Sound of Metal” aktor, Riz Ahmed. Oscara nie udało się zdobyć także Januszowi Kamińskiemu (za zdjęcia w „West Side Story”). Polski operator filmowy, który od wielu lat współpracuje ze Stevenem Spielbergiem, nie otrzymał swojej trzeciej statuetki.

Nagrodę w najbardziej nieprzewidywalnej kategorii – najlepszy film międzynarodowy – otrzymali twórcy filmu „Drive My Car”. Niestety, na tegorocznej gali Polacy nie doczekali się swojego reprezentanta.

Zasłużony Oscar za najlepsze kostiumy dla Cruelli

Bez genialnych kostiumów nie ma dobrego filmu. Za te niezwykłe umiejętności statuetkę, po raz trzeci (wcześniej została nagrodzona za „Pokój z widokiem” oraz „Mad Max: Na drodze gniewu”), zdobyła Jennny Beavan, dla której była to już jedenasta nominacja od Akademii.

Oddanie hołdu produkcji wszech czasów

Organizatorzy uczcili „Ojca chrzestnego”, który skończył już 50 lat. Po krótkim materiale wideo z fragmentami produkcji, na scenie pojawili się (powitani gromkimi brawami) Francis Ford Coppola, Robert De Niro i Al Pacino. W swoim przemówieniu okazali wsparcie Ukrainie – „Niech żyje Ukraina”.

Od lewej: Al Pacino, Francis Ford Coppola oraz Robert De Niro
(fot. Robyn Beck/ AFP)

Branagh doczekał się statuetki

Kenneth Branagh po latach licznych nominacji otrzymał Oscara za najlepszy scenariusz oryginalny do filmu „Belfast”, którego akcja dzieje się w rodzinnym mieście scenarzysty. Brytyjski aktor i reżyser znany na całym świecie, m. in. z roli w Harrym Potterze czy adaptacji sztuk Williama Szekspira, otrzymał w Dolby Theatre owację na stojąco.

Natomiast nagrodę za najlepszy scenariusz adaptowany zdobyła Sian Heder za film „CODA”. Ta niskobudżetowa i niezależna produkcja, która jest remakem obrazu „Rozumiemy się bez słów” z 2014 roku, zdobyła dotychczas dwie statuetki.

60 lat Jamesa Bonda. Fanom mocniej zabiły serca

Na gali przypomniana została historia serii o Agencie 007, w krótkim filmie wspomnieniowym do dźwięków wzruszającej piosenki „Live and Let Die”. Najnowszy film o Bondzie „No time to die” (jednocześnie ostatni z Danielem Craigem w roli głównej) był nominowany w trzech kategoriach: najlepsza piosenka, najlepsze efekty specjalne oraz najlepszy dźwięk.

Z 25 filmów o agencie 007 aż sześć piosenek do filmów było nominowanych do najważniejszej nagrody. W tym roku piosenka „No Time to Die”, Billie Eilish oraz kompozytora Finneasa O’Connella, zdobyła Oscara i powtórzyła sukces Adele czy Sama Smitha.

And the Oscar goes to… znowu „Diuna”

Najwięcej statuetek tego wieczoru zdobyła produkcja „Diuna”. Film zwyciężył w sześciu kategoriach: najlepszy dźwięk, najlepszy montaż, najlepsza scenografia, najlepsze efekty specjalne, najlepsze zdjęcia i najlepsza muzyka oryginalna, napisana przez Hansa Zimmera. Dla niemieckiego kompozytora był to drugi Oscar i jedenasta nominacja w karierze. Po raz pierwszy zwyciężył w 1995 roku za muzykę oryginalną do filmu „Król Lew”.

Największe zaskoczenie wieczoru

Cały świat od wielu tygodniu zastanawiał się czy najważniejsza statuetka wieczoru trafi do twórców „Psich Pazurów” czy „Diuny”. Jednak Akademia kolejny raz zszokowała swoją decyzją i Oscara za najlepszy film 2021 roku zdobyła „CODA”.

Tym samym faworyzowany film „Psie Pazury”, który był nominowany aż w jedenastu kategoriach, zdobył tylko jedną nagrodę.

Tegoroczna gala była bardziej energiczna, wręcz elektryzująca. Nawet przez chwilę nie można było się nudzić podczas relacji z Dolby Theatre, a przerwy urozmaicone komentarzem gospodarzy studia Canal+ (Karoliny Korwin Piotrowskiej i krytyka filmowego, Błażeja Hrapkowicza), gwarantowały fanom kina niezapomnianą noc.

Obrazek wyróżniający: fot. oscars.go.com

Katarzyna Andrzejewska

Studentka III roku Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Miłośniczka musicali, brytyjskiej kultury i podróży. Od dzieciństwa interesuję się sportem, zwłaszcza skokami narciarskimi i siatkówką.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *