Felieton sportowy

Fernando Santos nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Pragmatyk futbolu czy portugalski zbawiciel?

Cezary Kulesza znów zagrał z dziennikarzami w kotka i myszkę, sprowadzając selekcjonera, który nie widniał na giełdzie nazwisk. Fernando Santos, bowiem to on jutro zostanie zaprezentowany jako następca Czesława Michniewicza, wydaje się być takim samym pragmatykiem futbolu, jak jego poprzednik. Czy prezes PZPN-u dokonał słusznego wyboru? To się okaże, ale ostatnie lata pokazują, że portugalski selekcjoner okres sukcesów ma już za sobą.

Kiedy wydawało się, że na giełdzie nazwisk są tylko trzy nazwiska (Paulo Bento, Vladimir Petković i Steven Gerrard), Cezary Kulesza znów zakpił z dziennikarzy. Ten ostatni został skreślony z listy, ponieważ w CV nie miał wpisanej żadnej reprezentacji. Walka toczyła się między Bento a Petkovicem. Według doniesień TVP Sport, posadę selekcjonera reprezentacji Polski miał objąć Paulo Bento. Jak się okazało, prezes PZPN-u sięgnął po Portugalczyka, ale z jeszcze większym nazwiskiem – Fernando Santosa, który jest już u zmierzchu swojej kariery trenerskiej. Z jednej strony to człowiek z ogromnym bagażem doświadczenia i sukcesów; swoją pracę rozpoczął już w 1988 roku w Estoril, a punktem kulminacyjnym było Euro 2016, gdzie Portugalia sięgnęła po mistrzostwo Europy. Z drugiej strony na tej imprezie i wygranej Ligi Narodów w sezonie 2018/2019 kończą się osiągnięcia Fernando Santosa, ponieważ ostatnie turnieje mistrzowskie w wykonaniu Portugali pozostawiały wiele do życzenia.

Niewykorzystany potencjał

Fernando Santos wydaje się być selekcjonerem stricte reprezentacyjnym. Osiem lat prowadził kadrę Portugalii, z którą sięgnął po najważniejsze trofeum w Europie. W ostatnich latach jednak brakowało sukcesów na miarę oczekiwań. Zaczynając od porażki w 1/8 finału na MŚ 2018 i ME 2020, kończąc na porażce z Marokiem w ¼ finału Mistrzostw Świata w Katarze. Zestawiając to z potencjałem ofensywnym Nawigatorów: Bernardo Silva, Bruno Fernandes, Joao Felix, Rafael Leao i Cristiano Ronaldo, Fernando Santos nie był w stanie wykrzesać talentu tych piłkarzy. Kasus Czesława Michniewicza; zresztą nie tylko w tym elemencie obaj selekcjonerzy są do siebie podobni. Fernando Santos nie ukrywa, że jest zwolennikiem gry defensywnej. To właśnie solidną formacją obronną zdobył mistrzostwo Europy w 2016 roku. – Lubię futbol oparty na grze defensywnej, najważniejsze dla mnie jest to, by nie tracić bramek. Od urodzenia ciągnęło do matematyki i ta fascynacja dokładnością i precyzją objawia się dziś, gdy pracuję w innej roli. I ten ścisły umysł objawia się nawet w wykształceniu nowego selekcjonera reprezentacji Polski, który zdobył tytuł inżyniera na Politechnice w Lizbonie. Nie można mu jednak odebrać dobrych statystyk, które mogą imponować przeciętnemu kibicowi. W latach 2014-2022 pod wodzą Fernando Santosa Portugalia wygrała 68 meczów, zremisowała 21 spotkań i odnotowała 20 porażek, jednak porównywanie piłkarzy Portugali z Polakami mija się z celem. Zadajmy sobie pytanie, czy Fernando Santos w końcowym etapie swojej kariery trenerskiej będzie w stanie wykrzesać potencjał z naszych piłkarzy, który – nie oszukujmy się – nie równa się z Portugalczykami. Ponadto warto zwrócić uwagę na wiek Fernando Santosa, który jutro stanie się najstarszym selekcjonerem w historii reprezentacji Polski. 68-latek wyprzedzi w tym rankingu Leo Beenhakkera, który obejmując posadę selekcjonera miał 63 lata.

Współpraca z Piszczkiem i Kaczmarkiem

Fernando Santos zgodził się, aby w jego sztabie trenerskim było dwóch Polaków, w tym jeden, który był istotnym ogniwem naszej reprezentacji. Współpracować z Portugalczykiem będą Łukasz Piszczek i Tomasz Kaczmarek, którzy w tej chwili dogadują szczegóły umowy z Cezarym Kuluszą. Te posunięcia prezesa PZPN-u wydają się być najrozsądniejszą decyzją, ponieważ obaj mają świeże spojrzenie na futbol i połączenie doświadczenia z młodością może przynieść oczekiwany przez kibiców efekt. Piszczka można było posłuchać w Viaplay, gdzie zmysł trenerski był dostrzegalny na pierwszy rzut oka. Ponadto jego doświadczenie z Niemiec i kontakty ze znanymi osobistościami, jak Klopp, Tuchel czy Favre będą z pewnością przydatne. Kaczmarek, mimo młodego wieku ma już doświadczenie na ławce trenerskiej. Pracował w Lechii Gdańsk, Pogoni Szczecin, a swoje trenerskie szlifa zdobył w Niemczech i Norwegii.

Fernando Santos podpisze kontrakt ważny do 2024 roku z opcją automatycznego przedłużenia do 2026 roku. Jeśli portugalskiemu szkoleniowcowi uda się awansować na Euro 2024, umowa zostanie automatycznie przedłużona do kwalifikacji mistrzostw świata w 2026 roku. Pierwszy sprawdzian przed 68-latkiem już 23 marca w meczu eliminacyjnym do Euro 2024 z Czechami.

Fot. Shutterstock / Mikołaj Barbanell

Sebastian Warowny

Student dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Pasjonat sportu. Głównie piłka nożna i Serie A. Nieobojętny na inne ligi czy dyscypliny sportowe. W wolnym czasie kinomaniak.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *