SportSporty zimowe

PŚ Willingen: Loteryjny jednoseryjny mikst bez Polski i ze złotem Norwegii

Już po raz drugi w tym sezonie odbyły się zawody mikstów w skokach narciarskich. Tym razem drużynom przyszło się mierzyć na skoczni w Niemieckim Willingen (HS 147). Najlepsza okazała się reprezentacja Norwegii. Niestety, z powodu choroby naszych zawodniczek konkurs odbył się bez Polaków.  

Bez Polaków

Do dzisiejszych zawodów przystąpiło osiem zespołów: Rumunia, USA, Włochy, Japonia, Niemcy, Słowenia, Norwegia i Austria. Tym razem zabrakło w nich drużyny z Polski, której plany na występ pokrzyżowała choroba naszych zawodniczek, co zasmuciło część kibiców, którzy z nadzieją czekali na przebudzenie naszych pań, zwłaszcza po ich przyzwoitym występie na Uniwersjadzie w Lake Placid.

Jednoseryjna loteria

Już początek pierwszej (i jak się później okazało jedynej serii) dał nam obraz jak będzie wyglądać dzisiejszy konkurs; silny wiatr, opady deszczu i ciągłe przerwy były zapowiedzią loterii. Na wylosowane warunki nie mogła narzekać Yuki Ito, która swoją próbę oddała na 154.5 metra. Tego samego, nie mogła powiedzieć skacząca po niej Nika Kriznar, która ledwo przekroczyła 80 metrów, co pozwoliło jej tylko na wyprzedzenie reprezentantki Rumuni. Pierwszą grupę zakończyła Austriaczka Chiara Kreuzer i skokiem na 145 metr dała swojej drużynie prowadzenie. Tuż za nimi pierwszą kolejkę kończyli sklasyfikowani ex aequo na drugim miejscu Norwegowie i Japończycy. W drugiej grupie doszło do pewnych roszad. Marius Lindvik lotem na 143.5 metra, wyprowadził Norwegów na prowadzenie. Po skoku Jana Herla na 134 metra, Austria spadła na drugą pozycję. Na trzecie miejsce dzięki Karlowi Geigerowi (140 m), wskoczyli Niemcy. W trzeciej kolejce Silje Opseth, próbą na 130 metr, utrzymała swoich rodaków na czele. Po słabym skoku Evy Pinkelning  (115 m) i nieco lepszej próbie Kathariny Althaus (122.5 m) nasi zachodni sąsiedzi wskoczyli na drugie stopień, wyprzedzając tym samym drużynę Austrii. W ostatniej grupie, fenomenalnym, lecz nieustanym skokiem na 161.5 popisał się Timi Zajc. Jego wyczyn pozwolił Słoweńcom na zakończenie dzisiejszego konkursu na piątym miejscu. Wyprzedził tym samym kolejno zespoły USA, Włoch i Rumunii, która zdobyła pierwsze w historii punkty do klasyfikacji Pucharu Narodów mężczyzn. Tuż za podium po skoku Ryoyu Kobayashiego (126 m) została sklasyfikowana Japonia. Walkę o złoto wygrała Norwegia. Drugie miejsce zajęła Austria, a brązem mogli się zadowolić zawodnicy z Niemiec.

Pogoni czas start

Już jutro i w niedzielę, czekają nas kolejne konkursy indywidualne. Trener Thomas Thurnbichler zdecydował, że wystąpi w nich sześciu naszych skoczków: Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Kamil Stoch, Aleksander Zniszczoł, Jakub Wolny i powracający do Pucharu Świata Paweł Wąsek. Rywalizacja zapowiada się znakomicie, zwłaszcza, że oczy większości kibiców będą zwrócone na Dawida Kubackiego i Halvora Egnera Graneruda. Norweg po ostatnim weekendzie na lotach, odebrał koszulkę lidera naszemu reprezentantowi i osiągną przewagę 112 punktów. Polak nie jest jednak jeszcze na straconej pozycji i  przy bardzo dobrych skokach ma szansę jeszcze w ten weekend odzyskać prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Nie pozostaje nam więc już nic innego, jak tylko trzymać kciuki za Dawida i całą naszą drużynę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *