Felieton sportowyPiłka nożnaSport

Dokąd zmierza Chelsea Londyn?

The Blues to jedna z najbardziej utytułowanych drużyn w Anglii. W marcu 2022 roku w strukturach klubu dochodzi do prawdziwego trzęsienia ziemi. Roman Abramowicz zmuszony jest do jego sprzedaży i przejmuje go osoba, która niezbyt dużo wie o piłce nożnej. Milionowe wydatki oraz bardzo niska pozycja w lidze. Jaka przyszłość czeka londyńską Chelsea?

Runda jesienna sezonu 2022/23 dla ekipy ze Stamford Bridge nie należała do najprzyjemniejszych. Po dość dobrym wejściu w sezon pojawiły się pierwsze problemy, które od razu pokazały, że ten rok dla Chelsea nie będzie łatwy. Wrzesień rozpoczął się od sensacyjnej porażki w Champions League z Dynamem Zagrzeb, po której to Thomas Tuchel pożegnał się z posadą trenera. Nowym szkoleniowcem został Graham Potter, który (według właściciela klubu) jest najlepszą opcją, jeśli The Blues chcą wrócić na szczyt. Obecna sytuacja Chelsea jednak tego nie potwierdza. Po 21. kolejkach Premier League, ekipa z Londynu zajmuje dalekie 9. miejsce i do Newcastle znajdującego się na 4. pozycji w lidze (drużyny z miejsc 1-4 otrzymują prawo do gry w Lidze Mistrzów), mają stratę aż dziesięciu punktów. Trzeba jednak podkreślić, że Potter od momentu przyjścia na Stamford Bridge też nie ma zbyt łatwo. Liczne kontuzje najważniejszych zawodników zdecydowanie nie pomagają, ale trzeba podkreślić, że samą formą drużyna Anglika również nie grzeszy. Były szkoleniowiec Brighton musi jak najszybciej znaleźć antidotum na wyleczenie Chelsea, bo inaczej w przyszłym sezonie nie zobaczymy The Blues w żadnych europejskich rozgrywkach.

fot.Twitter @ChampionsLeague

Złota era Abramowicza

Cofnijmy się trochę w czasie, jest marzec 2022 roku i to właśnie wtedy zaczynają się problemy londyńskiego klubu. Rosja miesiąc wcześniej napada na Ukrainę, a w całej Europie, osoby bliskie Władimirowi Putinowi odczuwają tego bardzo bolesne konsekwencje. Jedną z tych osób jest Roman Abramowicz, rosyjski oligarcha, który praktycznie od zawsze był w jakimś stopniu związany z prezydentem Rosji. Skutki tych sankcji odczuwa również sama Chelsea, ponieważ odcięty od własnego majątku Abramowicz nie jest w stanie rządzić klubem. Chwile później klub zostaje sprzedany za 4,97 mld euro. Nazwisko rosyjskiego miliardera jednak dla każdego kibica z niebieskiej części Londynu zawsze będzie się dobrze kojarzyć, ponieważ to on sprawił, że Chelsea znowu była wielka. Roman Abramowicz przejął klub w 2003 roku i dla wielu była to niezrozumiała decyzja. Rosjanin mógł pozwolić sobie na kupno praktycznie każdego klubu w Anglii, a zdecydował się na londyńską Chelsea, która w ówczesnym czasie była w bardzo opłakanym stanie. W klubie ledwie wiązano koniec z końcem, wielomilionowe długi oraz słaba sytuacja w lidze również nie pomagały. Roman Abramowicz jednak się tym nie przejmował i zdecydował się na kupno klubu, ponieważ jak wtedy mówił: „chciał się dobrze bawić”. Era Abramowicza w Chelsea była bardzo obfita. Do klubu dołączały kolejne wielkie gwiazdy takie jak Makelele, Veron, Crespo czy Drogba, dzięki czemu londyński klub ponownie mógł włączyć się w walkę o najwyższe cele. Za kadencji rosyjskiego milionera, The Blues zdobyli aż siedemnaście pucharów, z czego aż pięć razy mistrzostwo kraju i dwa razy Ligę Mistrzów.

Wielkie plany

W marcu 2022 r. londyński klub przejął Todd Boehly, amerykański inwestor znany między innymi z tego, że jest współwłaścicielem Los Angeles Lakers. Boehly w Chelsea chce napisać własną historię, większą od tej, jaką stworzył jego poprzednik Roman Abramowicz. Amerykanin swoją erę pomimo dużych zapowiedzi rozpoczął dość spokojnie. Pozwolił ówczesnemu trenerowi, Thomasowi Tuchelowi dokończyć sezon i dopiero w lipcu rozpoczął zabawę. Swój projekt zaczął od ściągnięcia głośnych nazwisk, które mają stanowić kręgosłup nowej drużyny. W okresie letnim do Chelsea sprowadzeni zostali tacy piłkarze jak Raheem Sterling, Kalidou Koulibaly, Marc Cucurella czy Wesley Fofana. Po pierwszych transferach zaczęły się też pierwsze czystki i z londyńskim klubem pożegnali się Romelu Lukaku, Timo Werner, Marcos Alonso, Emerson, Michy Batshuayi oraz Daniel Drinkwater. Łącznie w letnim okienku, Todd Boehly wydał na transfery aż 280 milionów euro, a to był dopiero jego początek działań na rynku.

We wrześniu 2022 roku, amerykański właściciel zdecydował się zakończyć współpracę z ówczesnym trenerem, Thomasem Tuchelem. Decyzja ta, w mediach wywołała wielkie poruszenie, ponieważ Chelsea dobrze zaczęła sezon (3 zwycięstwa, 1 remis, 2 porażki) i nic nie wskazywało na to, że niemiecki szkoleniowiec będzie zmuszony opuścić Stamford Bridge. Według wielu, Tuchel i tak mimo dużej liczby kontuzji w kadrze, bardzo dobrze sobie radził i nie zasłużył na zwolnienie. Boehly się tym jednak nie przejmował i kontynuował realizację swojego projektu sięgając po szkoleniowca, który znany jest chyba każdemu kibicowi ligi angielskiej – Grahama Pottera. To właśnie on ma sprawić, że Chelsea wróci na szczyt i pierwszy raz od 2017 roku podniesie puchar mistrza kraju. Umowa z nowym szkoleniowcem The Blues obowiązuje do 30 czerwca 2027 roku, co potwierdza jak bardzo wierzy w niego Todd Boehly.

fot.Meczyki.pl

Transferowe szaleństwo, kluczem do sukcesu?

Po dość przeciętnej pierwszej połowie sezonu 2022/23, właściciel Chelsea nie próżnował i podobnie jak w lipcu, znowu wyruszył na zakupy, tylko tym razem rozbił cały bank. W zimowym oknie transferowym do londyńskiej Chelsea dołączyło aż 8 nowych graczy za łączną sumę 329 milionów euro. Największym transferem (bijąc przy tym wszelkie rekordy w Anglii) został Enzo Fernandez, który za kwotę 120 milionów euro przeniósł się z Estadio da Luz na Stamford Bridge. Drugim również głośnym transferem został Mykhailo Mudryk, który za 70 milionów (+30 milionów w bonusach) został nowym graczem Chelsea. Do klubu dołączyli także David Dasto Fofana, Noni Madueke, Malo Gusto (dołączy latem), Benoit Badiashile czy też Joao Felix (wypożyczenie). W ciągu jednego sezonu piłkarskiego, The Blues na transfery wydali aż 609 milionów euro.

Czy w tym szaleństwie jest jakaś metoda? Ciężko powiedzieć. Wiadome jest jedno, przed Grahamem Potterem stoi bardzo trudne wyzwanie. Anglik dostał na tacy wszystko, co tylko się da, teraz czas na sentymentalną podróż do największych sukcesów Chelsea. Czy tak się stanie? Czy w przyszłości kibice z nostalgią będą wracać do ery Todda Boehlego? To już czas pokaże…

Obrazek wyróżniający: caughtoffside.com

Szymon Poleszak

Student dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Pasjonat sportu, a w szczególności piłki nożnej. Głównie Premier League oraz LaLiga.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *