GP Singapuru: Kolejny uliczny tor Pereza – wygrywa mimo błędu
Po dwóch latach do kalendarza F1 powrócił nocny wyścig na ulicznym torze Marina Bay. Tegoroczny, deszczowy wygrał rewelacyjnie spisujący się Sergio Perez. Podium uzupełnił dublet Ferrari, mający duże oczekiwania po wygranych kwalifikacjach.
Dwudziesty trzeci wyjazd Bernd’a Mayländer’a
Tradycją w Singapurze jest wyjeżdżający samochód bezpieczeństwa podczas każdego odbywającego się wyścigu. Niedzielne zmagania również obfitowały w dwa wyjazdy SC i jedną wirtualną neutralizację. Obficie padający deszcz przesunął rozpoczęcie wyścigu, który zaplanowano na sześćdziesiąt jeden okrążeń. Finalnie zmagania zostały zakończone po upływie regulaminowego czasu.
Błąd mógł srogo kosztować
To właśnie oba wyjazdy SC mogły kosztować Pereza utratą zwycięstwa. Dwa incydenty, które były rozpatrywane po wyścigu zakończyły się szczęśliwie dla Meksykanina. Kierowca Red Bulla, za pierwsze zrównanie się z samochodem bezpieczeństwa prowadzony przez Bernd’a Mayländer’a został jedynie upomniany, a za zbyt daleką jazdę za nim (więcej niż 10 długości bolidu) otrzymał karę 5s. Wypracowana przewaga nad drugim Leclerciem do przeszło 7s, nie zmieniła kolejności po nałożeniu kary.
Pech Holendra
Zaczynający z odległej ósmej pozycji lider klasyfikacji generalnej, nie wyjechał z nieprzewidywalnego toru Marina Bay z uśmiechem. Startując do tego wyścigu mógł zapewnić sobie kolejny tytuł mistrzowski. Problem ze startem, utrata kilku pozycji, zbyt późne hamowanie i wyjazd poza tor, spowodowały ze Max musiał obejść się smakiem i zadowolić siódmą lokatą.
350 wyścig w karierze
Pechowo zakończył się 350. start Fernando Alonso. Hiszpan po awarii w swoim bolidzie musiał przedwcześnie pożegnać się z marzeniami o punktach dla Alpine. Zespół nie zapisze nocnego wyścigu do udanych. Esteban Ocon po kolejnej awarii w tym sezonie zakończył wyścig na poboczu.
McLaren znów w walce o podium
Punktowane miejsca zajęte przez dwóch zawodników, Ricciardo i Norrisa, przesunęły brytyjski zespół na czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów, spychając tym samym Alpine na piątą pozycję. Niespodziewanie w pierwszej dziesiątce znaleźli się obaj zawodnicy Aston Martin. Zwycięzca ostatniego wyścigu o GP Singapuru, zajął ósme miejsce oddając siódma pozycje na ostatnim okrążeniu kierowcy Red Bulla. Pozostający w Aston Martin na kolejny sezon Lance Stroll dowiózł do mety wysokie szóste miejsce.
Czy japoński tor Suzuka przyniesie Verstappenowi kolejny tytuł Mistrza Świata? Przekonamy się już w następny weekend.