Piłka nożnaSport

Liga Europy: Siódmy finał dla Sevilli. Reprezentant Polski o krok od zwycięstwa

Po świetnym i niezwykle długim widowisku na Puskás Aréna to zawodnicy z Hiszpanii mogą cieszyć się z kolejnego zwycięstwa w Europie. Oprócz pucharu zespół zapewnił sobie również występ w fazie grupowej Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie.
Sevilla FC stanęła przed szansą zdobycia pucharu Ligi Europy po raz siódmy. Do tej pory za każdym razem, gdy docierali do finału tych rozgrywek, zawsze mogli cieszyć się z ostatecznego zwycięstwa. Jednak ich rywale też poznali już smak wygranej w europejskich pucharach. W sezonie 2021/2022 triumfowali w Lidze Konferencji Europy, pokonując w finale Feyenoord.
W starciu na stadionie w Budapeszcie od początku nie brakowało emocji. W 12. minucie świetną interwencją popisał się Bono, pewnie broniąc strzał Leonardo Spinazzoli. Pierwsza z trzynastu żółtych kartek została pokazana w 21. minucie, a otrzymał ją Nemanja Matić za brutalny faul łokciem na zawodniku Sevilli. W 32. minucie sędzia skorzystał w VAR-u po sytuacji w polu karnym włoskiej drużyny, jednak ostatecznie nie podyktował rzutu karnego i gra mogła być kontynuowana. Po chwili podopieczni José Mourinho mogli cieszyć się ze zdobycia pierwszej bramki. W 35. minucie świetnym wykończeniem popisał się Paulo Dybala, umieszczając piłkę w siatce obok marokańskiego bramkarza. Do najlepszej okazji zespołu z Andaluzji doszło w szóstej minucie doliczonego czasu gry pierwszej połowy. Mocny strzał Ivana Rakiticia zatrzymał się jednak na prawym słupku.

Fot. @EuropaLeague / Twitter  

Do wyrównania stanu gry doszło w 55. minucie po tym, jak piłkę do własnej bramki skierował Gianluca Mancini. W następnej fazie meczu obie drużyny stwarzały zagrożenie po dośrodkowaniach i stałych fragmentach gry, lecz ostatecznie nie przyniosły one korzyści w postaci kolejnego gola. W ostatnim kwadransie spotkania nie zabrakło również kontrowersji. Sędzia Anthony Taylor dwukrotnie skorzystał z systemu VAR, lecz ostatecznie nie zdecydował się na podyktowanie rzutów karnych. Podstawowy czas gry nie wystarczył do wyłonienia zwycięzcy tego starcia i na zawodników czekało 30 minut dogrywki. W jej pierwszej połowie na boisku pojawił się reprezentant Polski Nicola Zalewski. Mimo prób drużyny ze stolicy Włoch, ostatecznie o rezultacie finału musiał zadecydować konkurs rzutów karnych. W nim skuteczniejsi okazali się zawodnicy z Andaluzji, wykorzystując wszystkie jedenastki i to oni sięgnęli po siódmy puchar Ligi Europy, pokonując podopiecznych José Mourinho. Wygrana ta gwarantuje im również występ w kolejnej fazie grupowej Ligi Mistrzów.

obrazek wyróżniający: @EuropaLeague / Twitter

Jakub Sidor

Student II roku dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Interesuję się piłką nożną, szczególnie ligą hiszpańską, a także muzyką i motoryzacją.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *