SportSporty zimoweTOP

MŚ w Bakuriani: Historyczny wyczyn Polaków. Złoto i brąz w slalomie gigancie

Rewelacyjnie zakończyły się dla Polski Mistrzostwa Świata w snowboardzie i narciarstwie dowolnym w Gruzji. Po raz pierwszy w historii polscy snowboardziści zdobyli medale na najważniejszej imprezie w sezonie. W rywalizacji drużynowej polska para zakończyła zmagania w najlepszej ”10”.

Kwiatkowski Mistrzem Świata, Król z brązem

W pierwszej, a za razem koronnej konkurencji naszych snowboardzistów zaczęły się zmagania w Gruzińskim Bakuriani. Nasi zawodnicy nie mogli sobie wymarzyć lepszego otwarcia. W kwalifikacjach oboje znaleźli się w pierwszej ”10”, dzięki czemu w rywalizacji o medale trafili na początku na niżej rozstawionych zawodników. Biało-czerwoni szli jak burza, wygrywając wyścig za wyścigiem, a Aleksandra Król musiała uznać wyższość rywalki dopiero w półfinale. Polka przegrała w pojedynku z Austriaczką Danielą Ulbing, która w finale przegrała z Mistrzynią Świata Tsubaki Miki. Nasza reprezentantka w małym finale walczyła z włoszką Lucią Dalmasso, która do naszej zawodniczki na linii mety miała przeszło 2 sekundy straty. Lider Pucharu Świata w gigancie, Oskar Kwiatkowski nie miał sobie równych podczas rywalizacji w Bakuriani. W finale pokonał Szwajcara Daniela Caviezela o zaledwie 0,26 sekundy, dzięki czemu mógł cieszyć się z pierwszego tytułu MŚ w karierze. Sensacyjnie już w ćwierćfinale z rywalizacji odpadł zwycięzca kwalifikacji Maur Bormolini, który uważany był za jednego z faworytów.

1/8 pokonała naszych

Po medalowych zdobyczach polscy snowboardziści alpejscy stanęli na starcie slalomu równoległego. Niestety zarówno Aleksandra Król, jak i Oskar Kwiatkowski odpadli w 1/8 finału. Król po udanych kwalifikacjach, ostatecznie zajęła 12. Miejsce, a Kwiatkowski tylko dzięki dyskwalifikacji dwóch zawodników cieszył się z awansu do najlepszej ”16” slalomistów. Radość nie trwała długo. Polak trafił na rozstawionego z drugim numerem Austriaka, Fabiana Obmanna, który pokonał naszego alpejczyka o przeszło sekundę. Warto dodać, że nasz zawodnik bardzo dobrze wystartował, dzięki czemu w połowie trasy zawodników dzieliły setne sekundy. Jednak błąd popełniony pod koniec trasy spowodował, że to rywal cieszył się z awansu do ¼ finału, a nasz zawodnik zakończył start dopiero na 15. miejscu. Aleksandra Król też nie przebrnęła przez 1/8 finału. Polka w swoim wyścigu trafiła na ósmą w kwalifikacjach Claudię Riegler, z którą wygrała w gigancie. Jednak w slalomie musiała uznać wyższość Austriaczki.

Ósma drużyna na świecie

Na zakończenie startów, polskich alpejczyków czekał drużynowy slalom równoległy. Para Król-Kwiatkowski w pierwszych zawodach drużynowych w Pucharze Świata zajęła trzecie miejsce, przez co apetyt na medal w tej konkurencji był duży. Polska nie musiała stratować w kwalifikacjach, tylko od razu awansowali  do finałów. Ten wyczyn nie udał się naszej drugiej parze Nowaczyk-Kwiatkowska. Mniej doświadczona duet odpadł, przegrywając z wyżej rozstawionymi Kanadyjczykami. W swoim pierwszym pojedynku Ola z Oskarem bez problemu pokonali drugą szwajcarską parę Casaanova-Jenny. Niestety nasi zawodnicy w ¼ finału trafili na rozstawioną z pierwszym numerem Austriacką parę Prommegger-Schoeffmann. Mimo problemów Austriaków we wcześniejszym pojedynku to oni awansowali do ćwierćfinału. Nasi snowboardziści musieli bardzo ryzykować w walce o półfinał. Oskar w swoim pojedynku popełnił błąd, przez który Ola ruszyła na trasę ze stratą 1,5 sekundy, a takiej straty nie udało jej się już odrobić. Złoty medal sensacyjnie zdobyli Włosi March-Ochner, którzy w finale rozprawili się z pogromcami naszej najlepszej pary.

Historia pisze się na naszych oczach

Jest to najlepszy występ Reprezentacji Polski w historii startów w snowboardzie alpejskim. Po niedzielnych sukcesach PZN wystąpił już do FIS-u z wnioskiem o organizację zawodów PŚ w sezonie 2024/2025. Mimo, że nasi zawodnicy przywieźli tylko dwa medale z MŚ należą im się ogromne brawa. Jeszcze jesienią Oskar Kwiatkowski zmagał się z kontuzją, a niepocieszona po IO, Aleksandra Król była gotowa na rywalizację na najwyższym poziomie. Najwidoczniej zmiany, które nastąpiły w sztabie szkoleniowym naszej reprezentacji przyniosły spodziewane efekty. Oby takich sukcesów było coraz więcej, a nasi snowboardziści przywozili kolejne sukcesy z kończącego się sezonu PŚ.

Czy Oskar Kwiatkowski obroni plastron lidera i wygra w klasyfikacji PŚ w slalomie równoległym? Przekonamy się niebawem.

Julia Bartosiewicz

Jestem studentką dziennikarstwa, szachistką (obecnie na wakacjach), osobą, która nieustannie poszukuje swojego ja, poprzez kino, teatr, muzykę i sport. Uwielbiam piec i gotować, a w wolnym czasie odkrywać nowe miejsca. Zimą narty, świeży puch i wyratrakowane trasy, latem przerzucam się na rolki. To początek mojej przygody z pisaniem…do przeczytania!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *