SportSporty zimoweTOP

71. TCS: Granerud bezkonkurencyjnie najlepszy. Dublet Polaków na inaugurację turnieju

Pierwsza odsłona kolejnej edycji prestiżowego Turnieju Czterech Skoczni przyniosła wiele emocji. Czołowi zawodnicy klasyfikacji generalnej Pucharu Świata nie zawiedli oczekiwań kibiców i stworzyli prawdziwe widowisko. Podczas rywalizacji na Schattenbergschanze (HS137) zwyciężył Halvor Egner Granerud, a podium uzupełnili Piotr Żyła i Dawid Kubacki.

Mistrzowska forma Graneruda

Przed rozpoczęciem turnieju wśród głównych faworytów wymieniano m. in. Halvora Egnera Graneruda, Anze Laniska i Dawida Kubackiego. Jednak to Norweg rozpoczął zmagania w Oberstdorfie z wysokiego „c. Podopieczny Alexandra Stoeckla zwyciężył we wszystkich seriach treningowych, w których wystartował, całkowicie dominując rywali. Podczas serii kwalifikacyjnej pewnie tryumfował, skacząc 133,5 metra w pięknym stylu. Plasujący się na drugim miejscu Dawid Kubacki tracił do niego 8,9 punktu. Kwalifikacje do udanych mogli zaliczyć także pozostali biało-czerwoni. Całej szóstce, desygnowanej na TCS przez Thomasa Thurnbichlera udało się awansować do konkursu, a Piotr Żyła i Kamil Stoch uplasowali się w pierwszej dziesiątce.

Wiatr rozdawał karty

Podczas czwartkowych zmagań na Schattenbergschanze (HS137) panowały ciężkie warunki. Skoczkowie startowali z 14. belki startowej, a mocny wiatr w plecy nie pozwalał na dalekie loty. Jednak sędziowie byli niewzruszeni na siłę wiatru, nie decydując się na wydłużenie rozbiegu. Co więcej nawet najlepsi zawodnicy byli nisko oceniani.

Dopiero przed skokami ostatnich dziesięciu par podniesiono rozbieg, co od razu przełożyło się na większe prędkości najazdowe. Dobry los w wietrznej loterii wylosował Andreas Wellinger, któremu wiatr prawie nie przeszkadzał. Niemiecki skoczek skoczył 135 metrów, a dzięki dobrym notom za styl po pierwszej serii plasował się na wysokim, 4. miejscu.

Tuż przed skokami najciekawszej pary KO, Stefan Kraft kontra Karl Geiger, zaczęło wiać pod narty, a zawodnicy mogli wreszcie odlecieć. Austriacki mistrz skoczył 133,5 metra, a reprezentant gospodarzy poleciał aż 136,5 metra. W następnej parze bardzo dobrze zaprezentował się Kamil Stoch. Mistrz z Zębu wylądował na 133 metrze, a dobre oceny od sędziów pozwoliły mu zająć miejsce w czołówce (6. pozycja). W polskim pojedynku zdecydowanie lepszy okazał się Piotr Żyła, który po skoku na 132,5 metra i przy dużej rekompensacie za wiatr w plecy objął prowadzenie. Vladimir Zografski, mierzący się w parze z liderem klasyfikacji Pucharu Świata zaprezentował się zaskakująco dobrze, skacząc 127,5 metra. Ze względu na zbyt silny wiatr Dawid Kubacki musiał na swój skok poczekać dłużej niż inni, ale nic sobie z tego nie zrobił. Polak przeskoczył skocznię (140,5 m) i mimo zachwiania przy lądowaniu miał tylko punkt straty do wciąż liderującego Żyły.

fot. AP

Jako ostatni w pierwszej serii na belce startowej zasiadł Halvor Egner Granerud i po raz kolejny potwierdził genialną formę. Skoczył jedynie metr bliżej od rekordu skoczni (142,5 m), ale lądowanie bez telemarku sprawiło, że jego przewaga nie była zbyt duża. Na półmetku zawodów prowadził z przewagą 4,6 punktu nad drugim Piotrem Żyłą. Zapowiadała się niesamowita walka o zwycięstwo w pierwszym konkursie 71. edycji Turnieju Czterech Skoczni.

Wymarzona inauguracja TCS

Do drugiej serii rywalizacji w Oberstdorfie awansowało czterech biało-czerwonych. Po solidnym skoku Paweł Wąsek plasował się na 18. pozycji, ale jedynie 118,5 metra w drugiej próbie sprawiło, że nie utrzymał się w drugiej „10”.

Rywalizacja zawodników sklasyfikowanych w czołowej dziesiątce zapowiadała się pasjonująco. Niemalże po każdym kolejnym skoku zmieniał się lider konkursu. Rewelacyjną próbą popisał się Stefan Kraft, który w tradycyjnym dla siebie, nienagannym stylu skoczył 138 metrów. Austriak wysoko zawiesił poprzeczkę następnemu w kolejce Kamilowi Stochowi. Trzykrotny mistrz olimpijski musiał jednak dłużej poczekać na swoją próbę, bo podmuchy pod narty były zbyt mocne. Po kilkunastu minutach Borek Sedlak zapalił w końcu zielone światło i nasz reprezentant mógł ruszyć w dół rozbiegu. Kamil skoczył 130 metrów przy wietrze 0,3 m/s w plecy i spadł na 9. miejsce. Dawid Kubacki skoczył 136 metrów, a rewelacyjne noty za styl pozwoliły mu objąć prowadzenie, wyprzedzając Karla Geigera o 1,3 punktu. Chwilę później na belce usiadł Piotr Żyła i skoczył jeszcze metr dalej od lidera generalki. Jednak kropkę nad „i” w czwartkowej rywalizacji postawił Granerud. Norweg mimo obniżonej belki wylądował na 139 metrze, a wśród ocen sędziowskich pojawiła się jedna „20”.

fot. TVP Sport/Twitter

Tym samym przed noworocznymi zmaganiami w Garmisch-Partenkirchen w klasyfikacji turnieju prowadzi Granaerud, wyprzedzając drugiego Żyłę o 13,4 punktu i trzeciego Kubackiego o 17,5 punktu.

Obrazek wyróżniający: fot. Vierschanzentournee/fb

Katarzyna Andrzejewska

Studentka III roku Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Miłośniczka musicali, brytyjskiej kultury i podróży. Od dzieciństwa interesuję się sportem, zwłaszcza skokami narciarskimi i siatkówką.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *