Temat historyczny

Jak zniszczyć sobie imperium – poradnik

Na przestrzeni wieków, różne imperia, mimo swojej potęgi z czasem ponosiły porażki i przestawały istnieć. Upadek państwa może odbywać się na wiele sposobów – choćby za sprawą wewnętrznych konfliktów, czy też przegranej wojny. Gwoździem do trumny często staje się nieudolny władca, który ma problem z podejmowaniem racjonalnych decyzji.

Jest rok 1217, szach (perski odpowiednik króla) potężnego Imperium Chorezmijskiego – Ala ad-Din Muhammad II, otrzymuje wiadomość, na podstawie której dowiaduje się, że wódz silnego i dynamicznie rozwijającego się państwa mongolskiego, proponuje zawarcie traktatu o przyjaźni i pokoju oraz podpisanie umowy handlowej. Wszystko brzmi całkiem dobrze, prawda? Szkoda, że innego zdania był szach, który postanowił podjąć najgłupszą decyzję w swoim życiu.

W owym czasie Imperium Chorezmijskie było światową potęgą, obejmowało obszar, który dziś stanowi większą część terytoriów Iranu, Uzbekistanu, Turkmenistanu, Tadżykistanu, Azerbejdżanu, Afganistanu i Pakistanu. Przez Chorezm przebiegał Jedwabny Szlak, czyli wielka trasa łącząca wschód i zachód, dzięki któremu kraj szacha był najbogatszym i najbardziej rozwiniętym państwem świata islamskiego. W tym miejscu można zadać sobie pytanie – skoro było to tak potężne imperium, to dlaczego nic o nim nie wiem? Odpowiedź jest bardzo prosta. Wiadomość o współpracy państw, którą otrzymał szach, pochodziła od Czyngis Chana, a ten miał dość dyplomatycznego partactwa swoich sąsiadów.

Dialog między oboma jegomościami był prowadzony za pośrednictwem jeżdżących w jedną i drugą stronę emisariuszy. Podczas pertraktacji dochodziło do wielu incydentów wynikających głównie ze złego tłumaczenia tekstu oraz mylnej interpretacji gestów. Przykładem może być sytuacja, gdy szach podarował Czyngis Chanowi piękne jedwabie, a ten uznał, że jest traktowany protekcjonalnie („Czy on myśli, że nigdy nie widzieliśmy czegoś takiego?”). W odpowiedzi wysłał złoty samorodek wraz z wiadomością zawierająca powtórzenie propozycji – „Szczerze pragnę żyć z tobą w pokoju. Będę cię widział jako mojego syna”. Wszystko pięknie i ładnie, ale Muhammad nienawidził, gdy ktoś nazywał go „swoim synem”. Czyngis, aby pokazać swoje dobre intencje i przeprosić za dotychczasowe niesnaski, postanowił na swój koszt wysłać pierwszą misję handlową, którą dowodził jego osobisty poseł. Do Chorezmu zostało wysłanych czterystu pięćdziesięciu kupców, stu żołnierzy i pięćset wielbłądów z wozami pełnymi srebra, jedwabi i nefrytów. Czy ten potężny gest został doceniony? No nie bardzo, ponieważ gdy karawana dotarła do Chorezmu, to na rozkaz jednego z ludzi szacha została wymordowana. Zapewne każdy przywódca państwa w takiej sytuacji jedyne co by zrobił, to głośno wykrzyczał – na nich! Jednak Czyngis Chan postanowił jeszcze raz pokazać swoją dobrą wolę i dać Muhammadowi kolejną szansę. Mongolski przywódca zażądał zadośćuczynienia oraz kary dla człowieka, który wydał rozkaz zabicia jego ludzi. Ponownie zaproponował trwały pokój i umowę handlową. Tymczasem szach w swej mądrości wymordował przybyłych posłów. No i wtedy Czyngis Chan się wkurzył.

Mongoł wysłał do szacha ostatnią wiadomość, która raczej nie była trudna do zinterpretowania – „szykuj się do wojny. Ruszam na ciebie z hordą, jakiej nie sprostasz”. Czyngis ruszył na Chorezm w 1219 roku, a w 1222 roku, Imperium Chorezmijskie trwale zniknęło z mapy świata.

Morał tej historii jest prosty. Dyplomacja nie jest dobrym miejscem dla głupich ludzi. Gorąca krew i zawziętość przywódcy potrafią przysporzyć niewyobrażalnych kłopotów.

Krzysztof Zawalski

Pasjonat gier komputerowych, historii Polski, esportu i sportu. Miłośnik sprawiania problemów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *