Felieton politycznyFelieton społecznyProblemy społeczneTematy społeczne

Problemy znad Bugu [FELIETON]

Gdy wyprowadzałem się z mojego trzynastotysięcznego miasta do Lublina, byłem świadomy, że będę musiał się jakoś odnaleźć w większym mieście, z komunikacją miejską, dużym ruchem, nieznajomością terenu. Jednak to są błahostki w porównaniu z tym, co by mi spędzało sen z powiek we Włodawie.

Kloc z betonu w centrum sporu

Po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę, we Włodawie powrócił nagle temat pomnika  “walk i męczeństwa wojsk polskich i sowieckich”. Ten szpetny kloc z betonu stoi w centrum miasta, przy świeżo zrewitalizowanym terenie wokół czworoboku. Prawa strona pomnik chce zburzyć, lewa strona zostawić. Część obu stron wspomina o przeniesieniu pomnika na cmentarz  Armii Czerwonej. Dwa tygodnie temu prawa strona zawiesiła na pomniku napis: „WSTYD I HAŃBA DLA WŁODAWY. SOWIECI MORDUJĄ DZIECI NA UKRAINIE.” Na tym się nie skończyło. Zdjęcia przy plakacie wstawione przez lokalnych członków PiS-u, poruszyły do działania uśpione komórki małego sabotażu, które pomnik ozdobiły w kontrowersyjne wzory, składające się na wyrażenia typu: “3 KULTURY ZAMIAST KOMUNY”. Nie zabrakło też miejsca dla znaku „Z”. Niby małe miasto, a duże problemy. Zapewne światowej klasy naukowcy zadają sobie pytania: Co w tym roku podzieli Polaków przy stole Wielkanocnym? Czy to będzie pomnik we Włodawie?

fot.: Wiesław Muszyński/ Facebook

Miasto policyjne

Włodawa, jak wiadomo,  leży przy samej granicy polsko-białoruskiej. Jedni mówią, że wrony tam zawracają, drudzy – że bez paszportu nie wjedziesz. Z tym drugim obecnie mogę się zgodzić, ponieważ Włodawa, razem z resztą terenu nad samą granicą z Białorusią jest objęta zakazem przebywania, a wejście jest zabronione. Przynajmniej tabliczki przy wjeździe do miasta o tym mówią. Jeżeli chcesz wjechać do Włodawy nie będąc jej mieszkańcem, a trafisz na oddanego służbie policjanta, to nie możesz powiedzieć, że jedziesz na zakupy do Biedronki, bo przecież do sklepu można podjechać w każdym innym mieście nieobjętym zakazem przebywania. W takiej sytuacji konieczne jest oznajmienie, że do kościoła się jedzie, bo tam mają obowiązek wpuścić. Jednak z drugiej strony występuje lenistwo wśród policjantów na służbie w nocy, gdy często nie widzą potrzeby wychodzenia na mróz lub deszcz w celu skontrolowania nadjeżdżającego pojazdu.

źródło: Kurier Lubelski

Pleciugi za rogiem

Podczas spaceru po rodzinnym mieście każdy Włodowianin musi liczyć się z możliwością rozpoznania. Co za tym idzie, należy się liczyć z możliwością rozmowy na temat burzliwej sytuacji politycznej w mieście, pomniku będącym najpiękniejszym symbolem miasta lub o tym, że chyba siostra chyba Staśka spod chyba czwórki chyba spotyka się z chyba Andrzejkiem, który jest od niej chyba o 10 lat starszy. To jest zdecydowanie za mała miejscowość dla introwertyków. W Lublinie luksus; możesz w szlafroku pójść do spożywczaka po bułki, a jedynymi osobami, które mogą cię ocenić wzrokiem są Grażynki ze Społemu, ale i tak masz to w czterech literach.

Szymon Kurzeja

Student II roku Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Od 10 lat harcerz, od 4 lat drużynowy - najpierw gromady zuchów, teraz drużyny harcerzy. Lubię spędzać czas przy planszówkach i dobrej kawie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *