LifestylePodróże

Zamiast pisanek kamienne posągi – Wyspa Wielkanocna

Licząca mniej niż 8 tysięcy mieszkańców wyspa każdego roku przyciąga tłumy turystów z całego świata. Chcą oni zobaczyć tajemnicze kamienne figury moai, a przy okazji korzystają z lądowiska dla promów kosmicznych. Jakie jeszcze zagadki skrywa ten mały fragment lądu na Oceanie Spokojnym? 

Nazwa wyspy nawiązuje do dnia jej odkrycia przez Holendra Jacoba Roggeveena, który dokonał tego w święta 300 lat temu. Obecnie ląd należy do Chile, chociaż od linii brzegowej tego państwa dzieli go 3600 kilometrów. Do najbliższego zamieszkałego miejsca – Pitcairn –Wyspę Wielkanocną dzielą przeszło 2 tysiące kilometrów, co czyni ją jedną z najbardziej odizolowanych na świecie. Mimo formalnej przynależności do kraju Ameryki Południowej trudno znaleźć tu Latynosów – 70% mieszkańców to Polinezyjczycy. 

Główną atrakcją ściągającą turystów z całego świata są kamienne posągi moai. Setki lat temu rdzenni mieszkańcy wyspy wykonywali każdy z nich z jednego kawałka wulkanicznej skały. Do tej pory naukowcom nie udało się znaleźć przyczyny ich powstania. Twarz każdej z figur ma swoje charakterystyczne cechy. Na tej podstawie pojawiły się przypuszczenia, że kamienne rzeźby powstały na cześć władców wyspy. Część z 887 obecnych na wyspie figur ustawiono pionowo na skalnych podestach, które uznaje się za tradycyjne grobowce. Zagadką pozostaje kwestia, w jaki sposób mieszkańcom wyspy kilkaset lat temu udało się przenieść i postawić ciężkie figury. Ich średnia waga wynosi 4 tony, a wysokość 14 metrów. Badacze znaleźli jednak niedokończony posąg, którego finalne rozmiary oszacowano na 21 metrów i 270 ton. 

Na wyspie znajduję się międzynarodowy port lotniczy Mataveri, który obecnie obsługuje tylko jedno połączenie. Można się tu dostać z Santiago de Chile – stolicy państwa, a lot trwa ponad 5 godzin. Co ciekawe, po porozumieniu między władzami Stanów Zjednoczonych oraz Chile, wydłużony na ponad 3 kilometry pas startowy lotniska służył jako zapasowe lądowisko dla promów kosmicznych. 

Adam Szymański

Student II roku dziennikarstwa w języku angielskim. Optymista i marzyciel. Miłośnik podróży oraz włoskiej kuchni i muzyki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *