Temat historyczny

Królicza matka

Ludzie od zawsze pragnęli sławy i popularności. Jednak drogi, jakimi próbuje się ten cel osiągnąć, są różne. Obecnie służą do tego głównie social media i telewizja, ale dawniej, gdy jeszcze nie było takich możliwości, musiano stawiać na kreatywność, której zdecydowanie nie brakowało.

Na świecie żyją i żyli wszelkiej maści oszuści, szarlatani i dziwacy, gotowi do zrobienia wszystkiego, aby tylko zyskać sławę i popularność. Nawet wśród takich ludzi, są jednostki wybitne, które szczególnie się wyróżniają. Jedną z takich osób była żyjąca w Anglii, Mary Toft, która we wrześniu 1726 roku zaczęła rodzić króliki. Zaskoczona tym faktem rodzina szybko wezwała miejscowego chirurga Johna Howarda. Gdy mężczyzna przybył na miejsce, kobieta akurat rodziła kolejne puszyste zwierzątko. W kolejnych dniach lekarz pomagał przy porodach kolejnych 9 królików, które jednak rodziły się martwe.

Podekscytowany chirurg postanowił napisać do innych naukowców z prośbą o pomoc w wyjaśnieniu tego zjawiska. Na odpowiedź nie musiał długo czekać, ponieważ wkrótce do Goldaming (miejscowość, w której toczyła się akcja) przybyło dwóch uczonych, których wysłał sam król. Mary Toft wytłumaczyła badaczom, że niedawno poroniła, a podczas ciąży miała duży apetyt na królicze mięso, którego nie była w stanie zdobyć. Kobieta zaczęła śnić o tym, że króliki leżą na jej spódnicy i jedyne co pamięta, to, że wkrótce po tym śnie, zaczęła rodzić kicate stworzenia. Poddawana obserwacjom Mary nadal rodziła zwierzęta i to nawet w obecności uczonych, którzy przeprowadzali badania i testy, aby potwierdzić autentyczność zjawiska. Wkrótce uznano, że kobieta nie oszukuje i rzeczywiście rodzi króliki. W listopadzie 1726 roku Mary została przewieziona do Londynu. W międzyczasie stała się sławna i mówiła o niej cała Anglia.

W stolicy zdecydowano, że kobietę należy poddać stałej obserwacji. Decyzja ta spowodowała, że Mary nagle przestała rodzić, a jej sensacyjność powoli zaczęła wygasać. Niebawem dotarto też do świadków, którzy przyznali się do dostarczania królików mężowi kobiety. Gdy do akcji postanowił włączyć się słynny londyński lekarz sir Richard Manningham, wszystko okazało się jasne. Mężczyzna zagroził, że dla dobra nauki podda macice Mary chirurgicznemu badaniu. Kobieta, słysząc te słowa, natychmiast przyznała się do tego, że gdy nikt nie widział, to wkładała do pochwy martwe króliki. Robiła to, bo chciała być sławna i liczyła na to, że dostanie zapomogę od króla.

Mary nie poniosła większych konsekwencji. Co prawda, została zamknięta w więzieniu, ale tylko na chwilę, a w jej sprawie nie odbył się żaden proces.

Krzysztof Zawalski

Pasjonat gier komputerowych, historii Polski, esportu i sportu. Miłośnik sprawiania problemów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *