Gość Coś NowegoKulturaMuzykaTOP

Możemy robić, to co kochamy – rozmowa z zespołem GED

GED to power trio, które tworzą Greg Spruce, Ernest Dziedzic oraz Dorian Gębski. Ich styl łączy rock’n’roll’ową energię z nowoczesnym spojrzeniem na muzykę. O pomyśle na założenie zespołu, celach na przyszłość, nowej płycie i życiu rockendrolowców – zespół GED.

Aurelia Bryła, Coś Nowego: To na początek, chciałabym żebyś przedstawił zespół. Skąd wziął się pomysł? Bo z tego co wiem, to wszyscy byliście w rozjazdach za granicą.

GED Greg Spruce: Dokładnie, ja siedziałem w Niemczech razem z perkusistą Ernestem i tam razem pracowaliśmy. Dodatkowo z innym zespołem mieliśmy grać tam koncerty, tylko niestety miesiąc później przyszła pandemia i nam te plany wspólnego grania troszkę popsuła. Z racji tego, uznaliśmy, że  nie opłaca się nam wracać do kraju, bo po co, skoro kultura będzie odbudowywana jako ostatnia. Zaczęliśmy pracować i z zarobionych pieniędzy w wynajmowanym domku, w którym mieszkaliśmy, wybudowaliśmy sobie małe studio. Dzięki temu mogliśmy nagrywać. Z kolei nasz gitarzysta Dorian, mieszkał w Anglii ze swoją żoną, aż osiem lat. W końcu w lutym 2022 roku, każdy z nas wziął sobie urlop i  wszyscy zjechaliśmy się do mojego domu w Rzeszowie, aby wspólnie coś nagrać. Udało się i powstała nasza pierwsza wspólna piosenka „Ucieknijmy razem”. Stwierdziliśmy, że kurczę fajnie by było założyć zespół, a że każdy z nas miał już plan powrotu do Polski, to zadanie było ułatwione. W tym samym roku w maju, dopięliśmy swego. Powstał nasz fanpage, udało się ułożyć pierwszą mniejszą trasę koncertową i już teraz możemy pochwalić się 90zagranymi koncertami.

A. B., CN: Bardzo szybko się rozgałęziliście, jak w tak krótkim czasie wam się to udało?

GED G.S: No strasznie szybko, prawda? Ale to jest też zasługa tego, że nikt z nas nie ma pobocznych zajęć. Każdy z nas jest sfocusowany  na tym, żeby grać w zespole. Podam Ci przykład: kiedy ja załatwiam jakiś koncert, to ja nie muszę pytać czy chłopaki mogą zagrać, tylko ja wiem, że oni chcą grać. Zazwyczaj w początkujących zespołach jest to największy problem, ale my na całe szczęście dobrze sobie z tym poradziliśmy.

A. B., CN: To właśnie chyba o to chodzi, żeby się poświęcić tej muzyce. Posiadacie jakieś inspiracje muzyczne, idoli?

GED G.S: Wiesz co w sumie ciężko powiedzieć. Na początku, jak w ogóle ten zespół powstawał, to na pewno chcieliśmy zrobić coś po polsku i coś takiego rockowo, może bardziej komercyjnego. Pierwszy do głowy przychodzi trochę styl Organka, ale też się tam trochę wkradło takiego Musa, bo nasz gitarzysta bardzo lubi ten zespół. Bardzo zależy nam na takich rockowych brzmieniach, ale na tej płycie też można znaleźć ze dwie ballady rockowe.

https://www.facebook.com/gedzespol

A. B., CN: W temacie rocka, co sądzicie o tym, że teraz większość młodzieży słucha głównie rapu i popu. Jak chcielibyście pokazać waszą muzykę i zainteresować odbiorców?

GED: Ogólnie wydaje nam się, że kiedyś jak młodzi ludzie chcieli się zbuntować albo wyrazić siebie to spotykali się w garażach, grali na gitarach, bębnach i tak dalej. Teraz to bardziej poszło w stronę rapu, tam młodzi ludzie się wyrażają i pokazują siebie – tam jest ten bunt, na ulicach. A czy my mamy  jakiś taki konkretny pomysł? My po prostu lubimy grać na instrumentach, jakbyśmy chcieli zarabiać pieniądze inaczej to byśmy tego nie robili, prawda? (śmiech) my lubimy po prostu to granie, to że gdzieś jedziemy, że spotykamy ludzi i mamy możliwość pokazania im naszej pasji, naszej muzyki rockowej. Na pewno też pomogłyby programy wokalne, tam na pewno mielibyśmy szanse. Trzeba też zaznaczyć, że mamy teraz czasy celebrytów, że ludzie są znani z tego, że są znani. My robimy muzykę troszkę młodzieżową, rozwijamy swoje social media, bo bez tego ani rusz. Nie wyobrażamy sobie robić jakiś kontrowersyjnych rzeczy, żeby się wybić, jest to dla nas w ogóle dość śmieszne zjawisko. Nie potrafilibyśmy wyobrazić sobie grania na weselu i tym podobnych imprezach (śmiech). No chyba, że byłby to ktoś dla nas ważny i wesele byłoby w naszym klimacie. Obecnie skupiamy się na koncertach i większych festiwalach.

A. B., CN: Da się zauważyć, że bardzo dużo gracie po takich mniejszych, kameralnych knajpkach. Odpowiada Wam to?

GED: Wiadomo, że chcemy grać duże koncerty, ale szczerze wolimy zagrać w małej knajpie, za mniejsze pieniądze dla powiedzmy 20 osób i widzieć, że im się to podoba i ta knajpa jest pełna niż zagrać na dużym stadionie dla takiej samej liczby osób, przez co można mieć wrażenie, że nikogo tam nie ma. Lubimy ten klimat i spokój, który panuje w tych miejscach. Więc na ten moment wolimy zagrać w mniejszym miejscu i wiedzieć, że są ludzie i że się bawią, że ta nasza muzyka po coś jest. Stadiony zostawiamy na dalszą działalność. Jak będziemy działać to samo do nas przywędruje.                                                                      

A. B., CN: W takim razie gdzie można was zobaczyć w najbliższym czasie?

GED: Obecnie mamy zakontraktowany festiwal w Bratysławie i Czechach. Będzie nas też można zobaczyć w Lesku na Country & Rock Festival. Wcześniej można było spotkać nas np. na Blues Festiwal w Suwałkach.

A. B., CN: Życie rockandrollowca jest owiane pewnymi stereotypami. Jednym z nich jest dość mocne i intensywne imprezowanie przed, w trakcie i po koncertach. Czy powielacie ten schemat?

GED: No cóż możemy powiedzieć (śmiech), zazwyczaj coś tam się wypiło, czasami mniej, czasami więcej. Koncerty to są imprezy klubowe, często w barach, w których jest tylko alkohol, więc ciężko go uniknąć. Możemy stwierdzić, iż schemat jest przez nas powielany. Wiadomym jest, że im mniej wypijesz tym masz większą kontrolę w trakcie grania, ale też inna jest ekspresja. Według nas takim idealnym połączeniem jest piwo przed koncertem i następne w trakcie koncertu, wtedy jest taki większy luz, ale masz też kontrolę nad wszystkim i to jest takie dobre połączenie. Ale no co mogę powiedzieć? Pijemy i to dużo (śmiech).

https://www.facebook.com/gedzespol

A. B., CN: Jakie macie największe marzenie zespołowe? Czy w ogóle macie coś takiego, jakiś wspólny cel, który naprawdę chcielibyście osiągnąć? Czy może coś takiego nawet abstrakcyjnego, może chcielibyście z kimś zagrać, bo nie wiem bardzo go lubicie, cenicie?

GED: Na pewno każdy by z nas chciał, żeby ten zespół był na tyle znany, żebyśmy nie musieli robić tych rzeczy, których się nie chce robić, typu załatwianie koncertów, bo do tego jednak przydałby się menadżer. Chcielibyśmy mieć również team technicznych od rozkładania sprzętu przed i po zagraniu koncertu, a do kompletu jeszcze kierowcę i pojemny samochód. Myślimy, że spełnieniem marzeń byłoby mieć to wszystko i tym ludziom dobrze zapłacić. Sami chcielibyśmy mieć z tego dobre pieniądze i zarabiać na naszej pasji. Chcielibyśmy być znani na takim poziomie, gdzie zna nas środowisko i możemy zagrać na fajnych koncertach, ale też nie chcemy być znani nad wyraz. Cenimy sobie nasze życie prywatne. Choć nie ukrywamy, że lubimy być w świetle neonów, podpisywać płyty, ustawiać się do zdjęć, ale na dłuższą metę moglibyśmy się tym trochę zmęczyć.

A. B., CN: Jak oceniacie sławę?

GED G.S: Wydaje mi się, że z wiekiem chęć sławy trochę przemija. Wybujane EGO troszkę gaśnie. Jak się odnajdzie pokorę w życiu, to trochę inne aspekty zaczynają być ważne. Osobiście uważam, że nabrałem takiej pokory, że teraz czasami mam takie coś, że oj nie chce mi się grać, bo jestem zmęczony czy coś. Wtedy przypominam sobie, że kurczę już i tak wygrałem życie. Robię to co kocham i dostaję za to pieniądze. Obecnie ludzie są znani z tego, że są znani. I robią coraz głupsze rzeczy, żeby jak najmniejszym kosztem być znanym, bo kiedyś trzeba było coś osiągnąć, żeby być kimś. Jest takie powiedzenie, że łatwe czasy robią głupich ludzi, a głupi ludzie tworzą ciężkie czasy, ciężkie czasy tworzą mądrych, mądrzy ludzie tworzą łatwe czasy, i tak w kółko to będzie szło.

A. B., CN: Jak odnajdujecie się w takiej muzycznej pracy?

GED: Fajnie, bardzo ją lubimy. Jedziemy w nowe miejsce, poznajemy nowych ludzi i to jest takie ciekawe. Ludzie od zawsze potrzebują adrenaliny, nowości. Robimy to wszystko, bo w siebie wierzymy, ludzie w nas wierzą, pomagają nam w formie wpłat na zrzutkę, przychodzą na koncerty. Widzą, że jesteśmy zdeterminowani, wierzą że nam się uda.

A. B., CN: Przechodząc do waszego debiutanckiego album, którego na pewno będzie można słuchać w wielu miejscach, nasuwa mi się pytanie odnośnie tekstów piosenek. Macie wspólnie burzę mózgów, czy tylko jeden z was je pisze? Są fikcją literacką czy może waszymi osobistymi przeżyciami?

GED G.S: Ogólnie utwory są podzielone, bo do większości utworów ja pisałem teksty, z wyjątkiem „O powrocie”, napisanym w całości przez naszego gitarzystę Doriana. Natomiast utwór „Noc” stworzył nasz perkusista Ernest, ja napisałem tekst, który on później przerobił, bo chciał uzewnętrznić swoje uczucia. Reszta tekstów to zbiór moich przeżyć do 26 roku życia. Jest tam dużo różnorakiej tematyki, trochę miłości, przygód czy imprez. Płyta jest zdecydowanie rozrywkowa, szalona, chociaż można w niej znaleźć też dwie ballady rockowe. Chciałem na tej naszej pierwszej płycie zostawić te wspomnienia młodzieńczego szaleństwa.

https://www.facebook.com/gedzespol

A. B., CN: W jaki sposób zadecydowaliście o kolorach na okładce?

GED: Ogólny dobór kolorystyczny wybieraliśmy wszyscy. Zrobiliśmy tytułowe zdjęcie i zaczęliśmy nakładać na nie filtry. Chcieliśmy, żeby ono było troszkę pstrokate, żeby to było takie neonowe. W ogóle jak zespół powstał, to chcieliśmy połączyć taki neonowy fiolet i czerń. To takie nasze kolory dominujące. Zwróciliśmy uwagę na paletę barw, poprzesuwaliśmy, kombinowaliśmy i dostrzegliśmy kolor, który tworzy się kiedy patrzysz pod światło na benzynę. I to wszystko skleiliśmy w jedną całość. Bardzo nam się to podoba, ludzie też nas chwalą, że okładka bardzo dobrze wygląda wizualnie

A. B., CN: Jest też książeczka dołączona do płyty. Osobiście uważam, że ona powinna być stałym elementem każdej płyty.

GED G.S: Według mnie też i dlatego mamy dwa wydania naszej płyty. Jedna jest limitowana, bo powstało tylko 100 sztuk. Można powiedzieć, że jest to taka płyto-książka, która ma 24 strony i są tam wszystkie teksty piosenek oraz jeszcze więcej naszych zdjęć. Jest w niej tak zwana GED-opedia, czyli zbiór takich słów, wyrażeń, insidów zespołowych, które powstały w zespole i dla wielu ludzi jest to interesujące. Często jak gramy koncerty mówimy coś i tylko my wiemy o co chodzi (śmiech), dlatego wyszliśmy z tym naprzeciw i chcemy, żeby nasi słuchacze poznali nas i nasza gadkę. Jesteśmy z tego wydania bardzo dumni, bo jest świetnie zrobiony i dopracowany. Mamy nadzieje, że z każdą nową płytą, będziemy tą naszą GED-opedię aktualizować.

A. B., CN: Nie słyszałam nigdy o takim pomyśle. Genialne! Na zakończenie, powiedzcie jak jest dewiza zespołu GED?

GED: Ciężko powiedzieć, ale raczej to, żeby tym życiem się bawić i być cały czas szczęśliwym. Każdy z nas naprawdę docenia to, że możemy robić to, co kochamy, żyć sobie z tego i powolutku to rozwijać. To jest właśnie chyba to, to nasza wdzięczność i szczęście, którym chcemy się dzielić z innymi. 

A. B., CN: Co powiedzielibyście komuś kto chce zacząć karierę muzyczną?

GED: To, że jeśli wie, że coś robi dobrze i chce to robić, to żeby się uparł i tak porządnie się za to wziął. Potrzeba dużo mobilizacji i samozaparcia. Nie ma takiej rzeczy, której człowiek nie jest w stanie osiągnąć, jeżeli rzetelnie się za coś weźmie. Trzeba ustawić sobie cele, zaczynać od małych kroczków, utworzyć listę codziennych rzeczy do zrobienia. W osiągnięciu sukcesu, każdy najmniejszy krok się liczy.

A. B., CN: I to jest właśnie dewiza ambitnych ludzi. Dziękuję wam pięknie chłopaki za tę rozmowę i życzę samych sukcesów!

GED: Dziękujemy. Było nam bardzo miło!

Aurelia Bryła

Studiuję na III roku Dziennikarstwa i komunikacji społecznej na KUL. Z wykształcenia jestem technikiem weterynarii. Uwielbiam podróżować. Jestem bardzo otwartą, kreatywną i ciekawą świata osobą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *