SportSporty zimowe

TCS Innsbruck: Jan Hoerl z drugą wygraną w karierze. Zmiana lidera turnieju

Po pełnym emocji konkursie zwycięstwo ku uciesze publiczności odnosi Jan Hoerl. Podium dopełnił Ryoyu Kobaysahi z Michaelem Hayboeckiem, który wraca na podium po niemal 4. latach. Polacy z solidnym rezultatem.

W pierwszej serii zawodów przyzwoicie spisali się Biało-Czerwoni, którzy w 4/5 awansowali do części finałowej. Niektórym, tak jak Pawłowi Wąskowi spisywało ogromne szczęście i mimo słabej, 108. metrowej odległości 24-latek uzyskał awans do finałowej ‘’30’’. Od Polaka dalej skoczył jego rywal z pary – Valentin Foubert (109,5 m), jednak ze względu na mniej korzystne warunki pojedynek w systemie KO wygrał Wąsek. Szczęścia zabrakło natomiast Maciejowi Kotu, który nie wykorzystał słabszej dyspozycji Karla Geigera (ten skoczył 120,5 m) i odpadł po pierwszej serii z próbą na odległość 117,5 metra.

Formą zaimponował Piotr Żyłą, który skoczył 131 metrów i nieoczekiwanie pokonał w parze faworyzowanego Piusa Paschke. Niemiec uzyskał zaledwie 114 m. Swojego rywala pokonał również Kamil Stoch. Mistrz z Zębu wylądował na 121,5. metrze, tak samo jak Johan Andre Forfang, przy czym Polak miał lepsze noty za styl. Jako czwarty z naszych do serii finałowej wszedł Aleksander Zniszczoł, który co prawda przegrał w parze z Kraftem, ale skoczył 121 metrów i awansował jako jeden z Lucky Loserów.

Do czołowej ‘’30’’ zawodów awansowałby też Alex Insam, który w parze pokonał Junshiro Kobayashiego. Włoch miał jednak pecha i przez nieprzepisowy regulamin został zdyskwalifikowany, czym uchylił furtkę do drugiej serii Japończykowi.

Na półmetku zawodów prowadził Jan Hoerl, tuż za nim był Lovro Kos z najdłuższym skokiem (135 m), podium dopełniał młodszy z braci Kobaysahi. Dopiero piąty był Wellinger , jeszcze gorzej spisał się Kraft, skończywszy ten etap konkursu na 9. miejscu.

Hoerl stawia kropkę nad I, najlepszy wynik Stocha w PŚ

Skokiem na odległość 127,5 metrów drugą wygraną w swojej karierze przypieczętował Jan Hoerl, który uzyskał końcową notę na poziomie 267,5 punktu. Tym też sposobem Austriak wskoczył z 6. na 3. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, które zajmuje ex aequo z Kobayashim. Japończyk natomiast w konkursie był drugi, jednak przy słabszym wyniku Wellingera to miejsce oraz punkty które zdobył (258,7) pozwalają mu zostać liderem Turnieju Czterech Skoczni przed ostatnimi zawodami w Bischofshofen, ze zgromadzonymi 857,6 pkt i 4,8 punktami przewagi nad Wellingerem.

Co warte uwagi, po raz pierwszy od marca 2020 i zawodów w Lahti, na pudle znalazł się też Michael Hayboeck, który dzięki najdłuższemu skoku dnia – 135,5 m. zdołał wywindować się z 6. na 3 pozycję. Awans względem pierwszej serii odnotował też Stefan Kraft (z 9. na 6. lokatę).

Najlepszym z Polaków okazał się Stoch, który w drugiej serii skoczył na 130. metr i zakończył rywalizację na 11. miejscu. 3-krotny mistrz olimpijski poprawił się aż o 9. pozycji w porównaniu do pierwszej części zawodów. Ten wynik był najlepszym rezultatem w wykonaniu Stocha w obecnej edycji PŚ, a w dodatku wyrównaniem najlepszego wyniku w wykonaniu polskiego skoczka w tym sezonie (wcześniej też 11. w Klingenthal był Żyła). Spory regres w stosunku do pierwszej serii zaliczył natomiast popularny Wiewiór. Piotr Żyła na półmetku rywalizacji był czwarty, jednak przez próbę na 115. metr spadł z 4. na 14. miejsce. Z pozostałych Polaków 24. był Zniszczoł, a 29. Wąsek.

Po 3. konkursach 72. TCS najlepszy z Polaków – Kamil Stoch zajmuje 15. miejsce. 3-krotny zdobywca Złotego Orła jak dotąd zgromadził na swoim koncie 752,8 pkt, a do 10. Aignera brakuje mu 23,1 punkta. O zakończenie turnieju w czołowej 10. będzie Polakowi trudno, jednak jeżeli będzie skakał tak jak w drugiej serii zawodów w Innsbrucku, to w Bischofshofen może wydarzyć się wszystko.

Decydujące zawody odbędą się już w sobotę 6 Stycznia.

Obrazek wyróżniający: pixabay

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *