Felieton sportowyPiłka nożnaSport

Gorące głowy w Bayernie Monachium, czyli jak przegrać sezon w kilku krokach

Sezon 2022/23 zdecydowanie nie należy do ekipy z Bawarii. Nieudane transfery, niepewna sytuacja w lidze, sensacyjne porażki w ćwierćfinałach Ligi Mistrzów oraz Pucharu Niemiec czy też zepsuta atmosfera wewnątrz klubu. Jak Bayern przegrał sobie sezon?

Olivier Kahn od lat posiada łatkę dosyć nerwowego i niezbyt cierpliwego człowieka. Tak też było i w tej sytuacji. Legendarny bramkarz Bayernu razem z resztą zarządu podczas marcowej przerwy na reprezentację podjął dość niespodziewaną decyzję. 24 marca zwolniony został Julian Nagelsmann, dość szokujące, ponieważ chwile wcześniej pokonał francuskie PSG i wprowadził Die Roten do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Dla Kahna i innych członków zarządu było to chyba zbyt mało. 35-latek został trenerem Bayernu w lipcu 2021 roku i już w pierwszym sezonie udało mu się zdobyć z Bawarczykami Mistrzostwo Niemiec z przewagą ośmiu punktów nad drugą Borussią Dortmund. Nie ma co ukrywać, sezon ten nie zapowiadał takiej dominacji Bayernu w lidze. W letnim okienku BVB dokonało sporo wzmocnień, a do walki o tytuł dość sensacyjnie włączył się Union Berlin. Zarząd klubu tłumaczył zwolenienie Nagelsmana obawą, że Bayern zakończy sezon 2022/23 bez żadnego tytułu. Absurdalne tłumaczenie, szczególnie że przed zakończeniem współpracy z byłym szkoleniowcem RB Lipska, FCB wciąż było w grze o wszystkie trzy tytuły. Nowym trenerem Bayernu został Thomas Tuchel, który podpisał umowę z Mistrzem Niemiec do 30 czerwca 2025 roku. Czy w Monachium żałują tej decyzji? Ciężko stwierdzić. Wiemy tylko jedno, w tym sezonie Bayern po tryplet na pewno nie sięgnie.

źródło: GOAL.com

Nieudane transfery

Zacznijmy od początku, jest czerwiec 2022 roku, kiedy cały piłkarski świat obiega informacja, że Robert Lewandowski może zamienić chłodne Monachium na ciepłą Barcelonę. Burzy się cała hierarchia oraz plan na przyszły sezon. Bawaria traci swojego lidera i zaczyna się panika. Trzeba też pamiętać, że to nie jedyne odejście z klubu. Oprócz „Lewego” z Bayernem pożegnali się Niklas Sule, Marc Roca, Tanguy Nianzou oraz Marcel Sabitzer (wypożyczenie). Po odejściu największej gwiazdy zarząd podjął dość szokującą decyzję – na miejsce „Lewego” nie zostanie ściągnięta żadna nowa dziewiątka. Władze Bawarczyków zadecydowały, że wzmocnienia są potrzebne… ale na innych pozycjach. Role nowego napastnika przejął ówczesny rezerwowy zawodnik, Eric Choupo-Moting, a do klubu dołączyli tacy zawodnicy jak Sadio Mane, Matthijs de Light, Noussair Mazraoui, Ryan Gravenberch czy Mathys Tel. Czy były to transfery udane? Raczej nie. Najbardziej rozczarowuje ten, po którym oczekiwało się najwięcej. Mane dołączając do Mistrza Niemiec miał zostać nowym liderem ofensywy, ale wciąż nie potrafi się odnaleźć. Senegalczyk, który jeszcze rok temu błyszczał w Liverpoolu w tym sezonie rozegrał tylko 20 spotkań, podczas których strzelił tylko 6 bramek i zanotował 4 asysty. Zdecydowanie poniżej oczekiwań. Dodajmy do tego jeszcze ostatnią aferą związaną właśnie z Mane gdzie po meczu z Manchesterem City miał uderzyć Leroy’a Sane w twarz… Zimą do klubu dołączyli jeszcze Yann Sommer, Daley Blind oraz Joao Cancelo (wypożyczenie z opcją wykupu). Pierwszy z nich miał zastąpić Manuela Neuera po tym jak ten złamał nogę podczas jazdy na nartach i nie ma co ukrywać, ale rola ta wychodzi mu dość przeciętnie. Sommer w dziewiętnastu spotkaniach tego sezonu w barwach nowego klubu stracił dwadzieścia trzy gole i tylko sześć razy zanotował czyste konto.

źródło: sport.tvp.pl

Początki Tuchela

Niemiecki szkoleniowiec w najlepszym możliwym stylu rozpoczął swoją erę w ekipie z Bawarii. W swoim debiucie pokonał największego rywala Bayernu, Borussie Dortmund aż 4-2 i sprawił, że drużyna z Allianz Arena ponownie zasiadła na fotelu lidera. Niestety, ale później było już tylko gorzej. Efekt nowej miotły nie dział zbyt długo, ponieważ od tamtego spotkania Bayern wygrał tylko jeden mecz. W międzyczasie zdążył pożegnać się z Pucharem Niemiec (porażka w ćwierćfinale z SC Freiburg 1-2) oraz odpaść z Ligi Mistrzów (przegrana 1-4 w dwumeczu z Manchesterem City). Bilans Tuchela w Bayernie? 2 wygrane, 2 remisy, 2 porażki. Bardzo przeciętny wynik. Były trener takich drużyn jak PSG, Chelsea Londyn czy też Borussii Dortmund miał sprawić, że pod koniec czerwca w całej Bawarii będzie wielkie piłkarskie święto, a zapowiada się grobowa cisza. Chociaż nic jeszcze nie jest stracone, ponieważ Bayern Monachium wciąż może obronić tytuł Mistrza Niemiec. W tabeli co prawda jest bardzo ciasno, ponieważ różnica pomiędzy Die Roten a ekipą BVB wynosi tylko dwa punkty, ale historia już niejednokrotnie pokazała nam, że drużyna z Dortmundu lubi oddawać ten tytuł swojemu największemu rywalowi.

Obrazek wyróżniający: Reuters.com

Szymon Poleszak

Student dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Pasjonat sportu, a w szczególności piłki nożnej. Głównie Premier League oraz LaLiga.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *