Sport

Człowiek ze stali, Robert Karaś

14 sierpnia w Szwajcarii rozpoczęły się zawody Swiss Ultra Triathlon. W rywalizacji wzięło udział trzech Polaków, lecz oczy wszystkich były skierowane tylko na jednego, Roberta Karasia. Sportowiec od początku pozostawił rywali daleko w tyle, jednak problemy zdrowotne nie pozwoliły mu sięgnąć po niemal pewne mistrzostwo świata.

Robert Karaś jest doświadczonym triathlonistą, w swoim dorobku ma mistrzostwo świata w Ironmanie na dystansie pięciokrotnym (2021), potrójnym (2018) oraz podwójnym (2017, 2019). Parę dni temu podjął rywalizacje w dziesięciokrotnym Ironmanie, czyli dystansie 38 km na basenie, 1800 km na rowerze i 422 km trasy biegowej.

Polak jako pierwszy ukończył część pływacką, co zajęło mu niespełna 10 godzin. Na pierwszą przerwę udał się po 40 godzinach rywalizacji i pomimo nadludzkiego wysiłku spał jedynie 20 minut, po czym wrócił na rower. Cały dystans jazdy pokonał ze średnią prędkością 26,2 km/h, i udał się na trzygodzinny odpoczynek. Po 65 km biegu lekarze nie pozwolili mu kontynuować biegu, w obawie o jego życie.

Walka z granicami własnego organizmu nie była jedyną jaką Karaś stoczył na trasie. Podczas części rowerowej został siedmiokrotnie zaatakowany przez osy, jednak pomimo opuchlizny na ciele nadal walczył. „Tak wygląda prawdziwy obraz wysiłku jaki towarzyszy Robertowi. Opuchlizna całego ciała, brak czucia w palcach, szyje musi odchylać, aby przełknąć pokarm. Kazał nam prezentować ten wyczyn dokładnie tak jak to jest na żywo! Boimy się o niego bez przerwy, a on na to – 'jadę dalej’! Co czuje człowiek po przepłynięciu 38km i przejechaniu 1728km? To wie tylko on!” – tak sytuację za pośrednictwem Instagrama komentował team Karasia. Warto również wspomnieć o kontuzji jakiej sportowiec nabawił się w maju, podczas przygotowań do Fame MMA 14, na której miał stoczyć pojedynek z Adamem Josefem (AJ), przedstawicielem sportów siłowych i sylwetkowych. Robert na treningu złamał wyrostek kolczasty, przez co swój debiut w sportach walki musiał odłożyć w czasie. Operację po tej kontuzji odbył trzy tygodnie temu.

Team Karasia zapowiada powrót silniejszym po tym nieszczęściu, sportowiec chce w przyszłości spróbować sił w dwudziestokrotnym Ironmanie. O wynik w obecnym wyścigu walczą jeszcze dwaj Polacy Adrian Kostera (obecnie 3. miejsce) i Tomasz Lus (13. miejsce).

Krystian Grądkowski

Student dziennikarstwa. Głównie o sporcie. Czasem skrobnę jakiś wywiad.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *