AktualnościZ życia uczelni

„Nieważne jest to co się ma, ale czym się dzieli z innymi” – Bank Pomocy KUL niesie pomoc Ukrainie i jej mieszkańcom

24 lutego świat wstrzymał oddech, kiedy Rosja rozpoczęła działania wojenne w Ukrainie. Nasz kraj stał się głównym celem dla uciekających przed terrorem. Katolicki Uniwersytet Lubelski nie pozostał obojętny na obecną sytuację – Bank Pomocy KUL zaczął prężnie działać.

KUL
fot. Adam Szymański

Od pierwszych dni wojny w Ukrainie cały uniwersytet ­– zarówno pracownicy, jak i studenci – solidaryzuje się z Ukrainą i jej mieszkańcami. 26 lutego miało miejsce posiedzenie Sztabu Kryzysowego KUL. Tego samego dnia na uczelni ruszyła zbiórka darów dla Ukrainy. Punkt zbiórki znajduje się w szatni na parterze Collegium Jana Pawła II przy ulicy Hieronima Łopacińskiego 5 w Lublinie i jest otwarty do odwołania. Fundacja Rozwoju KUL utworzyła natomiast konto, na które można przekazywać środki.

Bank Pomocy KUL powstał w związku z ogromnym zainteresowaniem i chęcią pomocy ze strony studentów, pracowników, ale również osób niezwiązanych z uczelnią. Od 27 lutego ochotnicy, którzy chcą się zaangażować wypełniają ankietę, podają do siebie kontakt oraz zaznaczają w jakich obszarach są w stanie i mogą pomóc. Takie osoby zostają dodane do specjalnie utworzonej grupy na Facebooku, czyli do Banku Pomocy KUL, który zrzesza wszystkich wolontariuszy.

Bank Pomocy KUL

Studentka oraz koordynatorka Banku Pomocy KUL – Klaudia Bzducha – opowiedziała, co miało na celu stworzenie takiego przedsięwzięcia:

Bank powstał z taką inicjatywą, aby zjednoczyć w swoich strukturach studentów naszego uniwersytetu, którzy chcieliby zaangażować się w pomoc na rzecz uchodźców z Ukrainy. Bank Pomocy KUL jest bardzo przydatnym miejscem do koordynowania i organizowania naszych wolontariuszy, ponieważ na chwilę obecną mamy zgłoszonych ponad 400 chętnych, którzy chcieliby aktywnie działać. – mówi Klaudia Bzducha.

Studentka powiedziała, że Bank Pomocy jest bardzo przydatny, ponieważ łączy wszystkich wolontariuszy w jednym miejscu:

Gdy dostajemy informację, że jest potrzebna pomoc na przykład w jakimś punkcie w Lublinie lub na infolinii, do której potrzebujemy tłumaczy, to mamy te osoby pod ręką i możemy się z nimi kontaktować na bieżąco. Nie musimy szukać i pytać po kolei – dodała Klaudia Bzducha – mamy masę ludzi dobrej woli i ogromnego serca. Od początku funkcjonowania banku nie spotkałam się jeszcze z taką sytuacją, że musiałam prosić o jakąś pomoc albo informowałam, że potrzebuję ludzi do jakiegoś punktu i ktoś by się nie zgłosił.

Ukraina
źródło: pixabay.com

Niosą pomoc uchodźcom wojennym

Aktualnie wolontariusze, którzy działają w ramach Banku Pomocy KUL, pracują w punkcie zbiórki; w punkcie noclegowym jako tłumacze; w szpitalu dziecięcym przy ulicy Chodźki; w logistyce oraz na infolinii. Dzięki specjalnym szkoleniom oferują również pomoc prawną i psychologiczną. We wspomnianej wcześniej ankiecie zgłaszają się również osoby, które deklarują inną pomoc niż wyżej wymienioną– wyrażają oni chęć przyjęcia kogoś do swojego domu lub oferują transport.

Andriy Martsikh, student dziennikarstwa i komunikacji społecznej na KUL opowiedział o swoich refleksjach dotyczących wojny w swojej ojczyźnie:

Do mojego kraju wtargnął okupant. Sięgnął po ziemię, z którą związane jest nie tylko całe moje, ale i wszystkich Ukraińców życie. Cała historia każdego z nas może być utracona, odebrana, zniszczona. Ludzie, którzy uciekają chronią najcenniejszą rzecz jaką mają – życie. Oni potrzebują naszej pomocy, naszego wsparcia – mówi student dziennikarstwa – Ja nawet nie mogę o tym myśleć, że jednego dnia, wszyscy moi znajomi i bliscy mogą umrzeć. Przez jakiegoś człowieka, którego już człowiekiem nazwać nie można. Giną ludzie przez to, że on tak chce.

Andriy zaangażował się w wolontariat. Pomagał już przy zbiórkach darów, czytał serwisy po ukraińsku w Akademickim Radiu Centrum, odbył szkolenie dla wolontariuszy na Dworcu PKS, był na infolinii Banku Pomocy KUL oraz w szpitalu jako tłumacz.

Nie będąc w stanie pomóc inaczej, żeby siebie od złych myśli odciągnąć i wolnego czasu pozbawić, staram się pomóc w miarę możliwości – dodaje Andriy Martsikh.

Pomoc na dworcu PKS

zbiórka darów
fot. Andriy Martsikh

Pomoc wolontariuszy jest również bardzo potrzebna na dworcu PKS, gdzie codziennie przyjeżdżają autobusy z uchodźcami wojennymi z Ukrainy. Część z nich kierowana jest do punktów tymczasowego zamieszkania. Natomiast pozostali w Lublinie mają przesiadkę do innych miast w naszym kraju. Na dworcu spotkać można również Ukraińskich mężczyzn, którzy jadą na front. Otrzymują oni nadwyżki produktów, które zabierają ze sobą. Na dworcu PKS znajduje się punkt z darmowymi kartami SIM, punkt medyczny oraz punkt, w którym mogą odpocząć matki z dziećmi oraz biuro wolontariuszy. Każda osoba, która wybiera się w dalszą drogę dostaje taki pakiet pierwszej pomocy zawierający najpotrzebniejsze rzeczy.

Zadaniem wolontariuszy jest pytanie się czy ktoś potrzebuje pomocy, oferowanie kawy i posiłku. Pracują również na zewnątrz pod namiotami, gdzie oferują kanapki, soczki i słodycze. Pomagają w opiece nad dziećmi, sortowaniem oraz wydawaniem żywności, chemii, ubrań i zabawek. Wolontariusze oferują również pomoc przy opiece nad zwierzętami oraz w znalezieniu im tymczasowego pobytu, jeżeli zachodzi taka potrzeba. Pomoc niosą również kierowcy z urzędu marszałkowskiego, którzy organizują przejazdy specjalnie wynajętymi miejskimi autobusami.

Nasturcja Toruj, doktorantka szkoły doktorskiej KUL podzieliła się z nami, dlaczego tak bardzo zaangażowała się w wolontariat na rzecz uchodźców wojennych:

Uważam, że jeśli w życiu wszystko wydaje się bez sensu, to pomoc drugiemu człowiekowi zawsze ma sens. Teraz, w sytuacji wojny, szczególnie istotnym jest, żeby zrobić to, co zrobić możemy. Więc idę i działam. Działamy – mówi doktorantka.

Dzielić się z innymi

Jan Paweł II powiedział, że Człowiek jest wspaniałą istotą nie z powodu dóbr, które posiada, ale jego czynów i nie ważne jest to co się ma, ale czym się dzieli z innymi. Te słowa mają w obliczu aktualnych wydarzeń – związanych z wojną w Ukrainie – wyjątkowy wydźwięk. Dzisiaj wolontariusze dzielą się swoim czasem, pomysłowością i gotowością do działania. Dzięki zaangażowaniu wspaniałych osób o dobrym sercu, potrzebna pomoc jest cały czas dostarczana.

Na Facebooku uniwersytetu oraz stronie internetowej https://www.kul.pl/ znajdują się wszelkie informacje dotyczące zbiórki darów, pomocy dla studentów z Ukrainy, numer infolinii i mail, a także specjalnie utworzone konta Fundacji Rozwoju KUL, na które można przekazywać środki pieniężne.

Paulina Berini

Studiuję Dziennikarstwo i komunikację społeczną na KUL. Skończyłam szkołę muzyczną w klasie akordeonu, śpiewam i interesuję się współczesną historią Polski. Jestem osobą otwartą, która uwielbia współpracę z ludźmi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *