SiatkówkaSportTOP

VNL Finals Gdańsk: Złoto jest nasze! Biało-Czerwoni triumfatorami Ligi Narodów

Półtoramiesięczne zmagania V edycji Siatkarskiej Ligi Narodów za nami! Polacy, przy wypełnionej gdańskiej Ergo Arenie, w znakomitym stylu pokonali reprezentację Stanów Zjednoczonych 3:1. Zwycięstwo pozwoliło Biało-Czerwonym po raz pierwszy w historii stanąć na najwyższym stopniu podium rozgrywek VNL. 

Do finałowego spotkania obie drużyny przystępowały bez krążka z najcenniejszego kruszcu. Mecze półfinałowe pokazały, że Polacy, jak i Amerykanie byli głodni zwycięstwa, jednak po czterosetowym boju, siatkarze zza wielkiego oceanu musieli uznać wyższość podopiecznych Nikoli Grbicia, a w szczególności Łukasza Kaczmarka. Atakujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle grał jak z nut, pokazując, że pod nieobecność Bartosza Kurka, jest w stanie unieść ciężar tak ważnego spotkania oraz poprowadzić naszą reprezentację do upragnionego złota.

Od początku byli w gazie

Choć niedzielne spotkanie rozpoczęło się od punktowej zagrywki Matthewa Andersowa, to Polacy zaraz potem zaczęli zdobywać punkty. Zawodnicy Grbicia grali jak natchnieni, a wśród nich na pierwszy plan wybijał się Łukasz Kaczmarek. Polski atakujący rozpoczął batalię z Amerykanami od trzech punktowych ataków, w czym pomagali mu także pozostali Biało-Czerwoni. Wygraną w pierwszej partii zapewnił nam autowy serwis Torey’a Defalco (25:23).

Set numer dwa rozpoczął się od kilkupunktowego prowadzenia naszych zawodników – w najlepszym momencie było aż 16:11. Mimo niekorzystnej sytuacji Amerykanów nie odebrało im to woli walki. Polska przewaga stopniowo malała, a trener USA poprosił o czas, który zmienił podejście rywali do tej partii. Dodatkowo Mateusz Bieniek niefortunnie stanął podczas opadania po bloku, a w jego miejsce wszedł Norbert Huber. Amerykanie wyszli na prowadzenie przy stanie 20:21 i nie oddali zwycięstwa do końca seta. Piłka po ataku Tomasza Fornala powędrowała w aut i mimo challenge z naszej strony, tę część wygrała ekipa ze Stanów Zjednoczonych (24:26).

Mecz w siatkówkę, na pierwszym planie serwujący Kuba Kochanowski
Biało-Czerwoni podczas finałowego spotkania VNL 2023
źródło: https://www.instagram.com/ergoarena/

Kaczmarek&Śliwka show

Polscy siatkarze zapomnieli o poprzedniej partii, a lekiem na dobre ataki okazał się nie kto inny jak Łukasz Kaczmarek. Walka z Amerykanami była punkt za punkt, ale to nasz atakujący kończył wszystkie piłki, wędrujące w jego stronę. Punkty zdobywał także Aleksander Śliwka, który wyprowadził nas na pięciopunktowe prowadzenie (17:12). Siedem oczek różnicy, po błędnym ataku Andersona, wprowadziło naszych siatkarzy w ostatnią fazę tej partii. Potrójna zmiana w ekipie Amerykanów na nic się zdała, bo to Kuba Kochanowski efektownie pokazał się ze środka (22:13). Trzecia partia zakończyła się autowym atakiem Jake’a Hanesa (25:18).

Oni to naprawdę zrobili

Dwukrotnie Huber i Anderson w aut – czwartą partię rozpoczęliśmy od prowadzenia 3:0. Po chwili było już 5:1, a trener USA zaprosił swoich zawodników do siebie. Przerwa nie wybiła naszych siatkarzy z równowagi, ich przewaga tylko rosła. Czwarta partia to istny koncert Biało-Czerwonych. Działało u nas dosłownie wszystko – zagrywka, przyjęcie, atak oraz blok. Z jednej strony atakował Kaczmarek, z drugiej punktowo prezentował się Olek Śliwka, dzięki czemu prowadziliśmy aż 13:5. Pozytywnie zakończone próby zmniejszenia przewagi przez naszych rywali (14:9) od razu zauważył Grbić, który poprosił o czas. Słowa don’t rush ze strony trenera wziął sobie do serca Fornal, który spokojnie dołożył 15. oczko. Po długiej wymianie ciosów z obu stron, niezwykle ważny blok zanotował Kochanowski (17:12). W końcówce rewelacyjnie pokazał się Kaczmarek, a Norbert Huber dołożył ze swojej strony asa (22:16). Piłkę meczową z zagrywki zapewnił nam Zwierzu, zaś blokiem mecz zakończył Kuba Kochanowski. Radość z pierwszego złotego medalu w Lidze Narodów stała się faktem.

Jesteśmy jedną drużyną!

Nie byłoby niesamowitego mojego występu, gdyby nie ta niesamowita drużyna. Słowa wypowiedziane przez Łukasza Kaczmarka tuż po zakończonym meczu to idealny opis nie tylko niedzielnego spotkania. Nasz #gangŁysego przez całą Ligę pokazał, że jest prawdziwą drużyną, w której każdy może liczyć na każdego. Jako kibice możemy być dumni z właśnie takiej formy reprezentantów Polski.

Drużyna marzeń
źródło: https://www.instagram.com/monpli_photo/

Siłę polskiej ekipy dostrzeżono także podczas wyborów drużyny marzeń. Wśród wyróżnionych znaleźli się Aleksander Śliwka oraz Ishikawa na pozycji przyjmujących. Najlepszymi środkowymi zostali Jakub Kochanowski i David Smith, a libero – Paweł Zatorski. Dream team uzupełnił rozgrywający Micach Christenson oraz atakujący Łukasz Kaczmarek. Zaś nagroda MVP całego turnieju powędrowała do rąk libero ekipy Grbicia, Pawła Zatorskiego.

Żródło obrazka wyróżniającego (link)

Julia Sroczyk

Studentka IV roku Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Wielka fanka gorzkiej czekolady, dobrej kawy i pięknych kadrów zachodzącego słońca. Od dzieciństwa wierna skokom narciarskim oraz książkom.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *