Sport

MŚ w piłce ręcznej kobiet: Miłe złego początki. Wyraźna przegrana Polek z Dunkami

Współgospodynie turnieju w pewnym stylu pokonują Polskę. Dania z gwarancją gry w ćwierćfinale, Polska wciąż w grze o trzecie miejsce w grupie.

Początek spotkania był wyrównany i obydwie drużyny nie były w stanie wyjść na wyższe, niż 2-bramkowe prowadzenie. Po 11. minutach na tablicy widniał wynik 5:4 dla Dunek. Świetną dyspozycją wykazywały się bramkarki. Adrianna Płaczek zdołała wybronić kilka groźnych strzałów, nie inaczej było z Sandrą Toft, bramkarka Skandynawek również zatrzymała kilka rzutów. Sytuacja w meczu uległa zmianie gdy Polki między 10-12 minutą musiały grać w osłabieniu przez wykluczenie Emilii Galińskiej, która wcześniej zanotowała 2 trafienia. Wówczas 3 bramki przewagi uzyskały Dunki (5:8). Na ten stan rzeczy zareagował Arne Senstad, który poprosił o czas w 15. minucie.

Po przerwie przez kilka minut nie padały bramki, a formą znowu popisała się Adrianna Płaczek, która w 20. minucie obroniła siódemkę. Po tej sytuacji do siatki rzuciły wreszcie Polki, Magda Balsam trafiła dla naszych pierwszy raz od 7. minut. Gdy już się wydawało, że gra Polek idzie w dobrym kierunku to na nieszczęście

po 22. minucie przyszły dla naszej drużyny aż 3 wykluczenia. Kolejno dla: Urbańskiej, Kobylińskiej i Michalak. Ten moment wykorzystały Dunki i na kilka minut przed końcem tej partii prowadziły już 13:9. Gdy przebudziły się podopieczne Senstada to o czas w 27. minucie poprosił selekcjoner naszych rywalek.

Po przerwie na żądanie szkoleniowca Danii, rzut karny otrzymały jego podopieczne. Ponownie w tym elemencie lepsza okazała się Adrianna Płaczek. Przed końcem 1. połowy bramkę zdobyła Aleksandra Rosiak Pierwsze 30 minut zakończyły się wynikiem 15:12 dla współgospodyń turnieju.

Bezlitosna Dania

Początek tej części spotkania nie należał do Biało-Czerwonych, które szybko traciły kolejne bramki i już w 35. minucie przegrywały 13:19. Ponownie musiał reagować Arne Senstad, Norweg poprosił o Time-Out.

Ten dobry wynik Dunek był nie małą zasługą Louise Buurgard, która na początku rugiej połowy aż dwukrotnie trafiała do siatki. Polki po Time-Oucie wciąż grały nieskutecznie. Z 6. bramek straty, w 43. minucie zrobiło się już 8 punktów do nadrobienia (16:24). Norweski szkoleniowiec naszych Pań ponownie był zmuszony do skorzystania z Time-Outu.

Gdy wznowiono grę Dunki nadal robiły swoje i z pomocą bramkarki – Althei Reinhardt tylko potwierdzały swoją wyższość na parkiecie. Po chwili o sobie przypomniała Adrianna Płaczek, która w 50. minucie po raz kolejny wybroniła rzut karny. To jednak zdawało się na nic i Polska przegrywała z Danią już 21:30 w 57. minucie. Wtedy też o ,,taktyczny” czas poprosił szkoleniowiec Dunek – Jesper Jensen.

Wynik meczu ustaliła Magda Balsam, która w 59. minucie rzuciła bramkę na 22:32. MVP wybrano  Trine Ostergaard Jensen, która zdobyła 5 trafień.

Paryż wciąż na horyzoncie

Ta porażka oznacza dla Polek koniec marzeń o awansie do ćwierćfinału, z naszej grupy wyjdą oprawczynie Biało-Czerwonych: Niemki i Dunki. Podopieczne Arne Senstada wciąż jednak mają o co grać i w przypadku wygranej z Rumunią, zajmą 3. miejsce w tabeli, które w najlepszym wypadku dałoby im 9. miejsce w turnieju. Rezultat ten, mógłby dać naszym Paniom prawo gry w kwalifikacjach do Igrzysk Olimpijskich 2024 w Paryżu.

Obrazek wyróżniający: pixabay

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *