AktualnościWydarzenia

Kochać bliskiego czy bliźniego? – panel dyskusyjny KSM Lublin

Specjalnie zaproszeni na to spotkanie goście podzielili się ze słuchaczami tym, jak łączą swoje codzienne życie z wolontariatem. Wśród nich znalazł się Marcin Gomułka znany z profilu @początekwieczności.pl Wydarzenie zostało zorganizowane przez Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Archidiecezji Lubelskiej.

Wydarzenie rozpoczęło się od mszy świętej, po której odbył się panel dyskusyjny. Wśród gości zgromadzonych w Centrum Transferu Wiedzy byli Paulina Stepnowska z Caritas Archidiecezji Lubelskiej; Justyna Orłowska z Centrum Wolontariatu w Lublinie oraz Marcin Gomułka. Mężczyzna razem z żoną Moniką prowadzi profil na Instagramie, których śledzi blisko 90 tysięcy followersów.

panel dyskusyjny KSM Lublin
fot. Julia Sroczyk

W tym szczególnie trudnym czasie bardzo wiele osób zaangażowało się w prace na rzecz uciekających przed wojną ludzi. Wolontariusze często poświęcają w całości swój wolny czas, żeby nieść pomoc potrzebującym, co wielokrotnie wiąże się z tym, że zaniedbują codzienne obowiązki; nie wysypiają się lub źle się odżywiają. Marcin Gomułka wspomniał w swojej wypowiedzi, że trzeba pozwolić sobie na odpoczynek, bo inaczej zabraknie nam sił. A te, jak zaznaczył, w obecnej sytuacji są bardzo potrzebne.

Każda z osób zaproszonych na dyskusję pomaga uchodźcom z Ukrainy na swój sposób i według swoich możliwości. Dlatego słuchacze z zainteresowaniem słuchali wypowiedzi gości, którzy podzielili się z wszystkimi swoją historią, w jaki sposób pomagają, swoimi przemyśleniami i doświadczeniem.

Paulina Stepnowska podzieliła się z uczestnikami, że pomoc na rzecz innych nadaje sens jej życiu. Jest pod wrażeniem ogromu jednoczenia ludzi po to, żeby pomagać, ponieważ wiele ludzi nie chce wojny. Chcą pokoju, dlatego się jednoczą. Wspomniała ona również, że to co teraz robimy jest ważne, ale codzienne obowiązki również są bardzo ważne i nie możemy ich zaniedbywać: Tam, gdzie mnie Pan Bóg pośle tam pójdę, on jest najlepszym koordynatorem – podsumowała.

Justyna Orłowska stwierdziła, że, jest to intensywny czas dla nas wszystkich. Prezes Stowarzyszenia Centrum Wolontariatu w Lublinie zauważyła, że nie da się funkcjonować na pełnych obrotach cały czas; trzeba dbać o zdrowie, bo bez niego nie będziemy mogli działać. Bardzo ważne jest, żeby każdy miał otwarte serce i rozróżniał, gdzie jesteśmy niezastąpieni, a gdzie ktoś może nas zastąpić.

Swoim pięknym świadectwem podzielił się ze słuchaczami Marcin Gomułka, który wraz z żoną postanowił, że najlepszą formą pomocy będzie przyjęcie uchodźców do siebie. Mężczyzna powiedział, że ich dom jest zarówno dla jego rodziny, jak i każdego, kto potrzebuje dachu nad głową, ponieważ to jest właśnie chrześcijaństwo. W ten sposób ugościli u siebie liczną rodzinę.

KSM Lublin z Marcinem Gomułką
KSM Lublin z Marcinem Gomułką/ fot. Paulina Berini

Myślę, że od tego trzeba zacząć, że jest to wyjątkowa sytuacja. Przyjechało do nas sześć osób i jak się okazało to nie był jakiś problem – mówi Marcin Gomułka – należy pamiętać o tym, że oni są w trudnej sytuacji. Warto przede wszystkim zachować takt, wrażliwość i nie podejmować tych tematów bezpośrednio związanych z wojną, jeśli oni nie otwierają się sami. Doświadczyliśmy kilka razy tego, że podczas rozmowy łamał się głos, a w oczach pojawiały się łzy – dodaje.

Podczas spotkania opowiedział on również o relacji jaka się między nimi nawiązała:

Pomagamy tyle na ile możemy. Udostępniliśmy swój dom, stworzyliśmy w miarę komfortową przestrzeń do tego, żeby poczuli się zaopiekowani, trochę jak w domu. To nie są nawet dalecy krewni, ale z dnia na dzień stają się nam coraz bardziej bliscy. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że już ich nie będzie – dzieli się z nami Pan Marcin.

Jak się okazało język wcale nie był żadną barierą w nawiązaniu więzi:

Jedno z dzieci – nastolatka – uczyła się języka polskiego, więc wszystko rozumie, chociaż nie zawsze potrafi odpowiedzieć. Wtedy posiłkujemy się tłumaczem internetowym. Jednak okazuje się, że ten język ukraiński nie jest aż tak daleki od naszego polskiego – stwierdza Marcin Gomułka – bardzo dużo zwrotów można wyłapać z kontekstu. Także te obawy związane z barierą językową bardzo szybko okazały się wręcz takim potencjałem, żebyśmy się rozwinęli językowo – dodaje.

To, co my możemy, to po prostu świadczyć im miłość. Najmłodszym okazywać czułość, uwagę i robić przestrzeń do tego, żeby te dzieci poczuły się trochę jak na wakacjach (bo tez nie są do końca świadome tego co się dzieje). Starszym zapełnić przestrzeń, żeby też ciągle o tym nie myśleli – mówi Marcin Gomułka – oni z resztą sami angażują się w dzieła pomocowe. Najstarsza dwójka z rodzeństwa jeździ z moją żoną do magazynu i pomagają – wspomniał.

My jesteśmy na pewno pobłogosławieni tym czasem. Ktoś kto podejmuje taką decyzję musi zdać sobie sprawę z tego, że wiąże się to z określonymi trudami. Jeżeli mamy zasoby, siłę i miłość w sobie, to uważam, że warto – dodał na zakończenie.

Panel dyskusyjny Kochać bliskiego czy bliźniego? był bardzo owocnym czasem. Na koniec uczestnicy spotkania mieli szansę zadać gościom pytania i otrzymać odpowiedź na nurtujące ich pytania. Świadectwa Pauliny Stepnowskiej, Justyny Orłowskiej i Marcina Gomułki dodały słuchaczom nowej, dodatkowej energii do działania i niesienia pomocy. Ze spotkania każdy wychodził z uśmiechem na twarzy.

Paulina Berini

Studiuję Dziennikarstwo i komunikację społeczną na KUL. Skończyłam szkołę muzyczną w klasie akordeonu, śpiewam i interesuję się współczesną historią Polski. Jestem osobą otwartą, która uwielbia współpracę z ludźmi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *