Gość Coś NowegoTOP

Motoryzacja kobiecym okiem, czyli Girls Classic

Girls Classic – klasyczna motoryzacja okiem dziewczyn, czyli fanpage, który został stworzony z myślą o pasji do motoryzacji ze strony płci żeńskiej. Na temat pomysłu powstania, inspiracji przy tworzeniu materiałów, zamiłowania do klasyków porozmawialiśmy z założycielką strony– Julią Hebdzyńską.

Tworzę Girls Classic, by jednocześnie promować klasyczną motoryzację wśród dziewczyn, ale także by jednocześnie przekazać swój punkt widzenia. Zauważyłam, że ludzi interesuje nieco odmienne podejście do tematu, także z punktu widzenia praktyka, a nie jedynie dziennikarza motoryzacyjnego. Girls Classic prowadzi cykl „klasyk do porannej kawki”, gdzie pojawiają się artykuły na temat ciekawych wozów czytelników. Naszą drugą odnogą działalności jest również fotografia. Robimy wiele sesji zdjęciowych klasykom, również w towarzystwie modelek. Na zdjęciach pokazujemy piękno auta i jego niepowtarzalny styl – Julia Hebdzyńska

Wiktoria Strawa, Coś Nowego: Skąd pomysł na Girls Classic?

Julia Hebdzyńska: Pomysł zrodził się dokładnie 24 czerwca 2019 roku. Brakowało mi na scenie motoryzacyjnej miejsca, które kierowałoby w pewnym sensie treści do kobiet, dziewczyn zainteresowanych motoryzacją. Postanowiłam więc sama stworzyć taką przestrzeń. Początkowo skupiałam się mocniej na treściach adresowanych do dziewczyn, by stopniowo docierać do coraz szerszego grona odbiorców. Obecnie Girls Classic tworzy treści zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn. Staramy się nie budować sztucznych podziałów.

W.S.: Jak wygląda skład grupy?

J.H.:  Obecnie w składzie ekipy jestem ja – Julia Hebdzyńska – odpowiedzialna za marketing, social media i poszczególne artykuły. Na stronie pisze również Ola Kołodziejska, znana szerzej jako Mrs. Petrolhead. Jej „konikiem” jest amerykańska motoryzacja, samochody koncepcyjne, szeroko pojęte AmCary. Ta przestrzeń absolutnie jest zarezerwowana dla niej, pozostałymi tematami zajmuję się ja.

W.S.: Co sprawiło, że świat klasycznej motoryzacji przykuł Waszą uwagę?

J.H.: Była to przede wszystkim chęć poznawania nowych rzeczy. Uwielbiam stare auta przede wszystkim za to, że mogę nauczyć się na nich mechaniki, a bardzo często technologia w nich zastosowana jest praktyczna i znacznie mniej skomplikowana, niż w nowych autach. Mają one w sobie to coś, co trzeba czuć i lubić, przywołują ducha dawnych lat i bardzo często są po prostu piękne w swojej prostocie (estetycznej – przyp. red.). Poniekąd odpowiadam tutaj, dlaczego podjęłyśmy temat klasyków. Wydaje mi się również, że ludzie lubią wracać pamięcią do dobrej przeszłości, do aut z młodości i coraz częściej to właśnie klasyczne samochody mają miano tych ciekawych i sexy.

W.S.: Skąd czerpiecie inspirację?

J.H.: Inspirację czerpiemy bardzo często po prostu z rzeczywistości, z życia codziennego. Sama mam kilka klasyków – Saabę 900, Golfa II, Mazdę 323 BD czy Wartburga Tourist. To właśnie one zwykle stają się inspiracją do tworzenia kontentu i relacji z napraw w warsztacie. Tak, sama grzebię przy autach. Obserwować to można również na moim drugim kanale, NaprawKlasyka.plGirls Classic również można znaleźć na platformie YouTube.

W.S.:  Jak zdefiniowałabyś pojęcie klasyka w świecie motoryzacji?

J.H.: Klasyk to przede wszystko auto z duszą i historią. Wielu uważa, że musi być w najlepszej specyfikacji. Dla mnie klasyk to auto z przeszłości, którego już nie spotkamy często na ulicy. Nie może być więc po prostu starym autem, nie o to chodzi; nie liczy się do końca rocznik, choć auta młodszego niż 25 lat nie nazwiemy klasykiem. Najważniejsza to ta pożądana cecha, dla której wielu chce lub chciałoby wejść w posiadanie takiego auta. Historia to jedynie bonus.

W.S.: Jakie są Twoje ulubione klasyki?

J.H.: Mój ulubiony klasyk? Choć nie mam jednego, z pewnością powiem, że byłby to model z niemieckiej motoryzacji. Volkswagen, Mercedes, BMW – te marki widzę przed oczami jako pierwsze, gdy zastanawiam się nad ulubionym klasykiem. Mam słabość również do kanciastych kształtów z lat 80. XX wieku i majestatycznych sedanów z tego okresu.

W.S.: Włoska, niemiecka i amerykańska motoryzacja… Jakie według Ciebie cechy sprawiają, że auta produkowane w latach 70., 80. i 90. XX wieku, stały się ikonami motoryzacji?

J.H.: Może to zabawne, ale z pewnością przy włoskiej motoryzacji sporą zasługą była ich awaryjność. Co mam na myśli? Przede wszystkim to, że w Polsce nie było w tamtym czasie zbyt wielu włoskich aut. Dzisiaj ludzie nie kierują się sentymentem, a raczej chęcią posiadania czegoś, co kiedyś było towarem luksusowym. Niemiecka motoryzacja to zapewne przedłużenie tendencji, jaka miała miejsce w latach 90. XX wieku – ludzie wreszcie mogli sprowadzać auta i były to modele bezawaryjne, choć z pewnością toporne Mercedesy czy VW. AmCary wciąż nie są aż tak popularne. Wielu ludzi nie docenia kultury technicznej tych wozów. Są na tyle egzotyczne, że rządza się swoimi prawami, również wśród kolekcjonerów. 

Wiktoria Strawa

Interesuje się fotografią motoryzacyjną. Jestem fanką klasycznych aut, muzyki filmowej jak i kawałków z lat 70 i 80. W wolnych chwilach piszę opowiadania i wiersze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *