SportSporty zimowe

Rumuńskie skoki: Stoch drugi, w mikście najlepsza Norwegia

Za nami ostatnie pucharowe konkursy przed Mistrzostwami Świata w niemieckim Oberstdorfie. Skoki w Rasnovie obfitowały we wzloty, upadki czy powroty najlepszych zawodników, ale także niespotykany konkurs drużyn mieszanych.

Harmonogram konkursów na skoczni Trambulina Valea Cărbunării (HS97) był dość nietypowy. Pierwsze zawody przeprowadzono już w piątek, który zazwyczaj jest dniem treningowo-kwalifikacyjnym. Z tego powodu prolog (po raz kolejny nie osiągnięto wymaganej liczby zawodników) miał miejsce w czwartek. Najlepsze skoki odniósł wtedy Markus Eisenbichler (97 m). O 1,4 punktu pokonał on Halvora Egnera Graneruda (94 m), który z taką samą przewagą wygrał nad Kamilem Stochem (93 m).

W pierwszej, piątkowej kolejce najlepszy okazał się być Halvor Egner Granerud, który osiągnął odległość 94 m. Jednak nie tylko on prowadził na półmetku. Po raz pierwszy w tym sezonie na pierwszej pozycji znalazło się dwóch zawodników. Taką samą liczbę punktów jak Norweg, otrzymał także Manuel Fettner, który wylądował dwa metry dalej. Na trzecim miejscu, ze stratą jednego punktu, znalazł się Dawid Kubacki (95,5 m). Tuż za najlepszą trójką uplasował się Karl Geiger (94,5 m). Zaskakujące okazało się piąte miejsce. Przypadło ono Danielowi Tschofenigowi (93 m), który jeszcze tydzień temu rywalizował na Mistrzostwach Świata Juniorów, gdzie wraz z drużyną wywalczył złoty medal. Młody Austriak swoją pozycję dzielił z Gregorem Deschwandenem (94,5 m).

Miejsca w pierwszej dziesiątce zajęli także dwaj inni Biało-Czerwoni. Kamil Stoch osiągnął odległość 92,5 m, która przełożyła się na dziewiątą lokatę. Oczko niżej znalazł się Piotr Żyła, który wylądował na 93 metrze. Dobre miejsca uzyskali także pozostali zawodnicy polskiej ekipy. Miejsce 11. przypadło Jakubowi Wolnemu (93,5 m) ex aeuqo z Constantinem Schmidem (94 m), pozycja 14. zaś Klemensowi Murańce (93 m). W drugiej dziesiątce uplasował się ostatni zakwalifikowany reprezentant Polski – Andrzej Stękała. Skokiem na 90,5 metra zajął on 23. lokatę. Najdalsze miejsce spośród Polaków zanotował Paweł Wąsek. Dwudziestojednolatek z Cieszyna uzyskał odległość 89,5 m, która oznaczała 31. miejsce. 

Trzech Polaków w TOP5, DSQ Graneruda i Eisenbichlera

Seria finałowa początkowo odbywała się po myśli lidera klasyfikacji Pucharu Świata. H. E. Granerud w drugim skoku uzyskał odległość 94 m, czym zapewnił sobie dwunaste zwycięstwo w sezonie. Jednak z wygranej nie cieszył się zbyt długo – został niespodziewanie zdyskwalifikowany za nieprawidłowy kombinezon. Podobny los spotkał także wicelidera PŚ, Markusa Eisenbichlera (92 m).

Rumuńskie skoki: Stoch drugi, w mikście najlepsza Norwegia
htttps://www.skijumping.pl/ Piątkowi zwycięzcy

Ostatecznie wygraną cieszył się Ryoyu Kobayashi. Japończyk, skokiem na odległość 98,5 m, zapewnił sobie drugie z rzędu zwycięstwo. Na drugie miejsce podium awansował Kamil Stoch. Jego skok na 97,5 m, jak zawsze wysoko oceniony, pozwolił “przeskoczyć” mu o siedem oczek w górę. Przy absencji dwóch najlepszych zawodników klasyfikacji generalnej jest to dobra informacja, jak również motywacja do ciągłej walki o drugie miejsce. Najniższe miejsce „pudła” przypadło Karlowi Geigerowi (96,5 m). U Niemca można było w ostatnim czasie zaobserwować spadek formy, jednak piątkowe podium może okazać się iskierką w stronę dobrych występów podczas mistrzostw. Jedynie 0,1 punktu za Geigerem znalazł się Dawid Kubacki (95 m), który nie krył zaskoczenia z takiego obrotu sprawy. Piąte miejsce zajął skaczący 96 m Piotr Żyła. Czołową dziesiątkę uzupełnili: szósty Daniel Andre Tande (96,5 m), siódmy Pius Paschke (96 m). Współlider z pierwszej serii Manuel Fettner (93 m) ostatecznie uplasował się na ósmej pozycji. Lokatę dziewiątą osiągnął Daniel Tschofenig (93,5 m), a miejsce dziesiąte uzyskał Gregor Deschwanden (92,5 m).

Dwóch reprezentantów Polski znalazło się w drugiej dziesiątce. Zarówno Klemens Murańka (89,5 m) oraz Jakub Wolny (85,5 m) nie zdołali utrzymać swoich miejsc. Zajęli odpowiednio szesnastą i dziewiętnastą pozycję. Natomiast o jedno oczko wyżej, w porównaniu do pierwszej serii, uplasował się Andrzej Stękała (90 m).

Powrót mikstu po siedmiu latach

Piątkowe zawody mężczyzn odbywały się równolegle z konkursami kobiet.  W sobotę odbyła się rzadko spotykana w kalendarzu Pucharu Świata rywalizacja w formie mikstu – dwie kobiety i dwóch mężczyzn; ostatnie takie zawody miały miejsce w 2013 roku. Na starcie konkursu pojawiło się dziewięć drużyn narodowych: Norwegia, Austria, Polska, Słowenia, Niemcy, Japonia, Rosja, Francja i Rumunia.

W pierwszej grupie startowały panie. Podopieczna trenera Łukasza Kruczka, Anna Twardosz, uzyskała odległość 84 m i zajęła siódme miejsce. Jako drugi na belce zasiadł Kamil Stoch. 33-latek skoczył dziesięć metrów dalej niż jego młodsza koleżanka, dlatego po tym skoku znaleźliśmy się na czwartej pozycji. Trzecia z kolei była Kamila Karpiel. Jej 82-metrowy skok uplasował polski zespół na siódmym miejscu. W ostatniej grupie występował Dawid Kubacki. Osiągnięta przez niego odległość (94 m) uplasowała polski zespół na szóstym miejscu po pierwszej serii. Najlepsza okazała się ekipa Norwegii, która o 9,4 punktu pokonała drugą Słowenię. Na trzecim miejscu znaleźli się reprezentanci Japonii. Do finału nie zdołała awansować rumuńska drużyna gospodarzy. W nieoficjalnej klasyfikacji indywidualnej na półmetku prowadził Halvor Egner Granerud przed Kamilem Stochem, Cene Prevcem i Ryoyu Kobayashim; piąty był Dawid Kubacki.

Zwycięstwo Norwegii, dobry występ Polek

Rumuńskie skoki: Stoch drugi, w mikście najlepsza Norwegia
źródło: FB – FIS Ski Jumping; Podium w konkursie drużyn mieszanych

Seria finałowa należała do drużyny Norwegii (M. Lundby, D. A. Tande, S. Opseth, H. E. Granerud), choć o zwycięstwo dzielnie walczyła także Słowenia (N. Kriznar, C. Prevc, E. Klinec, Z. Jelar). Na najniższym stopniu podium znalazł się zespół Austrii (E. Pinkeling, D. Tschofenig, D. Iraschko-Stolz, M. Fettner).

Polska ekipa pokazała się z bardzo dobrej strony, szczególnie w wykonaniu naszych dziewczyn, dla których każdy występ w pucharowych zawodach jest okazją do nabrania niezbędnego doświadczenia. Anna Twardosz w swoim drugim skoku uzyskała odległość 83,5 m co uplasowało nasz zespół na siódmym miejscu. Drugi Kamil Stoch poprawił swój wynik o jeden metr, dzięki czemu awansowaliśmy na miejsce piąte. Kamila Karpiel w drugiej próbie nie zdołała utrzymać presji i wylądowała tylko na 75,5 metrze, co przełożyło się na taką samą lokatę, jaką uzyskała jej koleżanka z drużyny. Ostatecznie po 94-metrowym skoku Dawida Kubackiego, polska ekipa sklasyfikowana została na siódmym miejscu.

Julia Sroczyk

Studentka IV roku Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Wielka fanka gorzkiej czekolady, dobrej kawy i pięknych kadrów zachodzącego słońca. Od dzieciństwa wierna skokom narciarskim oraz książkom.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *