Piłka nożnaSportTOP

Reprezentacyjne bogactwo urodzaju? Tylko z pozoru

Już za niespełna miesiąc reprezentacja Polski rozpocznie zgrupowanie przed meczami eliminacyjnymi do Mistrzostw Świata. Będzie to pierwsze spotkanie kadry pod wodzą nowego selekcjonera, Paulo Sousy. Powołania na mecze z Węgrami, Andorą i Anglią będą bardzo ważne w kontekście doboru piłkarzy, którzy pojadą z reprezentacją Polski na Euro. Selekcjoner nie ma jednak obecnie tak szerokich możliwości w kwestii doboru składu jakie prezentowały się przed nim w dniu obejmowania kadry.

Polska bramkarzami stoi

Szczęsny, Fabiański
Fot. PolsatSport

Od wielu lat nie musimy się martwić o obsadę bramki w reprezentacji. Niekwestionowanym numerem jeden w kadrze jest Wojciech Szczęsny. Zawodnik Juventusu zalicza się do grona najlepszych bramkarzy na świecie. Dla kadry zagrał już 49 spotkań i zanotował 22 czyste konta. Przez lata o pozycję z Wojtkiem konkurował Łukasz Fabiański. Popularny Bambi od wielu lat utrzymuje solidny poziom, co pozwoliło mu zagrać w 388. spotkaniach Premier League. Chociaż poziomem gry odstaje od Szczęsnego, jest ważną postacią w kadrze oraz solidnym zmiennikiem na bramce. O trzecie powołanie na pozycji golkipera walczą Bartłomiej Drągowski, Łukasz Skorupski oraz Rafał Gikiewicz. Każdy z nich jest ostatnio w bardzo dobrej formie, jednak najbardziej prawdopodobne jest powołanie tego pierwszego, z racji na wiek. Bartek jest młodszy od Skorupskiego o sześć lat, natomiast od Gikiewicza aż o dziesięć. O przyszłość między słupkami reprezentacji również nie musimy się martwić, do bram dorosłej kadry niedługo pukać będą tacy piłkarze jak Radosław Majecki, Marcin Bułka czy Kamil Grabara.

Luki defensywne

Obsada środka obrony tylko z pozoru wygląda na zadowalającą. 33-letni Kamil Glik nadal jest generałem w jej szykach, jednak z racji na swój wiek nie daje on takiej jakości jak kiedyś. Jego partnerem najczęściej jest Jan Bednarek. Stoper Southampton ma spory potencjał piłkarski, jednak zdarzają mu się wpadki. Świetne występy przeplata tragicznymi. Pierwszym zawodnikiem, który jest gotowy na zastąpienie któregoś z wyżej wymienionych piłkarzy jest młody Sebastian Walukiewicz. Dwudziestolatek grający we włoskim Cagliari, znajduje się na radarach solidnych europejskich drużyn i ma olbrzymi potencjał, lecz ze względu na wiek nadal zdarzają mu się błędy. O powołanie na środek obrony konkurować będą także Paweł Bochniewicz, Bartosz Salamon, Artur Jędrzejczyk i Kamil Piątkowski. Żaden z nich jednak nie prezentuje formy, która pozwoliłaby patrzeć ze spokojem na przyszłość defensywy. Bochniewicz pomimo przyzwoitej formy w holenderskim Heerenveen, w kadrze nie potrafił się odnaleźć. Salamon, który w tym okienku transferowym wrócił do Polski, deklaruje walkę o wyjazd na Euro jednak jego gra nie jest przekonująca. Jędrzejczyk przez długi czas był pierwszym do wejścia na boisko w formację defensywy, ale wiek i związany z nim spadek formy nie daje piłkarzowi Legii Warszawa gwarancji pozostania w kadrze. Najmłodszy z czwórki, Kamil Piątkowski, ma sporą szansę na powołanie. Z racji wieku, selekcjoner może chcieć przetestować dwudziestolatka, jednak nie wiadomo czy stoper nie zostanie przygnieciony tremą. Na tę chwilę jest on niewiadomą.

Trening reprezentacji
Fot. Instagram- laczynaspilka

Najlepszym polskim lewym obrońcą jest Maciej Rybus. Zawodnikowi nie było po drodze z poprzednim selekcjonerem, Jerzym Brzęczkiem. Jednak kiedy już pojawiał się na boisku pokazywał jakość, która dawała spokój o lewą stronę defensywy. Głównym rywalem Rybusa był Arkadiusz Reca, ulubieniec trenera Brzęczka. Przy poprzednim selekcjonerze nie musiał on martwić się o powołania i grę w kadrze, teraz nie wiadomo, czy Paulo Sousa widzi miejsce w szykach reprezentacji dla defensora Crotone. Miejsce Recy ma szanse zająć młody Michał Karbownik. Wychowanek Legii Warszawa zdążył zagrać już trzy mecze w kadrze, w których pokazał się z przyzwoitej strony. Niekwestionowaną przewagą Karbownika nad Arkiem jest wiek (19 lat), jak i wszechstronność boiskowa. Młody zawodnik może grać na obu stronach defensywy i w środku pomocy, zdarzało mu się również grać na lewym skrzydle. Należy jednak pamiętać, że Michał w zimowym oknie transferowym zmienił klub na angielskie Brighton. Trener Graham Potter deklaruje, że Polak jest ważną postacią w planach jego drużyny, ale jak dotychczas obrońca nie zadebiutował w Premier League. Zagrał jedynie w jednym meczu FA Cup.

Przez lata miejsce na prawej stronie defensywy okupował Łukasz Piszczek. Kiedy żegnał się z piłką reprezentacyjną pozostawił tę pozycję bardzo dobrze obsadzoną. Tomasz Kędziora i Bartosz Bereszyński prezentują podobny do siebie poziom. Od selekcjonera zależy, któremu piłkarzowi zdecyduje się zaufać i wystawi go w pierwszym składzie, jednak o solidny poziom prawej obrony kadry nie musimy się martwić.

Druga linia przetrzebiona kontuzjami

Kilka miesięcy temu, linia pomocy dawała najszerszy wybór piłkarzy. Z powodu kontuzji Krystiana Bielika i Jacka Góralskiego, selekcjoner zostaje pozbawiony wyboru w kwestii defensywnego pomocnika. Tę pozycję zajmie prawdopodobnie Grzegorz Krychowiak, niegdyś czołowy piłkarz kadry, prezentujący poziom światowego topu, jednak od czas nieudanej przygody w PSG nie prezentuje on dawnej formy. W obliczu słabej gry Krychowiaka, kontuzja Bielika boli podwójnie. 23-letni piłkarz prezentował przed kontuzją świetną dyspozycję, niestety urazy go nie omijają. Krystian po raz drugi w przeciągu roku zerwał więzadła. Pozostaje więc mieć nadzieję, że tak poważne uszkodzenie nie zahamuje świetnie zapowiadającej się kariery Polaka.  Jacek Góralski jest natomiast typem boiskowego walczaka, który zawsze zostawia serce na murawie. Nie mamy informacji, czy selekcjoner widziałby dla niego miejsce w kadrze, jednak strata takiego zadaniowca zawsze jest negatywna dla reprezentacji. Jakub Moder, Karol Linetty, Mateusz Klich, Piotr Zieliński i wspomniany już Grzegorz Krychowiak to piłkarze, którzy będą konkurować o miejsce w pierwszej jedenastce. O ile trener nie zaskoczy nas jakimś ekscentrycznym powołaniem, to cała piątka powinna pojechać z reprezentacją na Euro. Klich oraz Zieliński są kluczowymi piłkarzami w swoich klubach, prezentują znakomitą formę. Dotychczasowi selekcjonerzy nie potrafili wydobyć pełni ich umiejętności w kadrze. Sytuacja Modera jest bardzo podobna do sytuacji Karbownika; niedawno wyjechał z Polski do Brighton, z tą różnicą, że zdążył już zadebiutować w Premier League. Jakub zagrał w sześciu spotkaniach reprezentacji Polski i wydaje się, że ma on pewniejsze miejsce w kadrze niż jego kolega z drużyny. Karol Linetty przez lata był blisko reprezentacji, jeździł na większość zgrupowań, jednak przez ten czas zaliczył tylko 30 spotkań. Możliwe, że pod wodzą nowego selekcjonera zawodnik Torino stanie się ważną postacią kadry i pokaże pełnie swojego potencjału.

Reprezentacja Polski
Fot. Instagram- laczynaspilka

Reprezentacja Polski zawsze grała formacją ze skrzydłowymi. Jeśli Paulo Sousa będzie kontynuował tę tradycję, pewny powołania może być Kamil Jóźwiak. Zawodnik dzielący szatnie klubową z Bielikiem jest kluczową postacią Derby Country. 22-latek jest obecnie najlepszym Polskim skrzydłowym. Powołań spodziewać się mogą również Przemysław Płacheta i Sebastian Szymański. Obaj reprezentują porządny poziom, który powinien skłonić selekcjonera do sprawdzenia ich w swojej koncepcji. Przez długi czas nieodłącznym elementem kadry był Kamil Grosicki, jednak 32-latek nie gra w swoim klubie i chociaż zapowiada walkę o skład i wyjazd na Euro, to perspektywy na to są znikome. Z sytuacji Grosika może skorzystać Przemysław Frankowski, jednak nie wiemy, jak trener będzie zapatrywał się na piłkarzy z MLS, gdzie liga gra w innych terminach niż ligi europejskie, oraz Damian Kądzior który w zimie poszedł na wypożyczenie do tureckiego Alanyasporu, aby jak sam mówi – wywalczyć miejsce w kadrze Polski.

 Jeden wspaniały, a co z resztą?

Lewandowski i Milik
Fot. laczynaspilka.pl

Roberta Lewandowskiego nikomu nie trzeba przedstawiać. Kapitan, niekwestionowany przywódca, jeden z najlepszych piłkarzy na świecie – to od niego trener będzie zaczynać ustalanie składu. Drugi w hierarchii napastników jest Arkadiusz Milik. Obecny zawodnik Olympique Marsylia przeszedł do ligi francuskiej w zimowym oknie transferowym po półrocznej przerwie od gry, spowodowanej jego sporem z De Laurentiisem, prezesem Napoli. Milik odbudowuje swoją formę w Ligue 1, jednak jest on piłkarzem bardzo podatnym na urazy. Obecnie leczy kontuzję uda. O miejsce drugiego napastnika konkuruje również Krzysztof Piątek, daleko mu jednak do formy jaką prezentował w Genoi i początkach gry w Milanie. Polak miał być liderem ataku Herthy Berlin, zespołu z ambicjami na awans do europejskich pucharów. Obecnie klub ze stolicy Niemiec walczy o utrzymanie się w Bundeslidze, a Piątek częściej przebywa na ławce niż w pierwszym składzie. Sytuacja z napastnikami nie wygląda kolorowo; w przypadku kontuzji Milika i fatalnej formy Piątka kolejnym na liście powołań jest Bartosz Białek. 19-letni zawodnik Wolfsburga w tym sezonie spędził na boisku dopiero 225 minut, zdobywając dwie bramki. Piłkarz ma olbrzymi potencjał i pomimo małej ilości rozegranych spotkań, może on być wartościowym zmiennikiem dla kadrze.

Cudze chwalicie, Ekstraklasy nie znacie 

Paulo Sousa
Selekcjoner reprezentacji Paulo Sousa
Fot. Instagram- laczynaspilka

Paulo Sousa zapowiadał, że jego powołania obejmą również piłkarzy z naszej rodzimej Ekstraklasy. Kilka miesięcy temu do bram kadry pukali tacy zawodnicy, jak Tymoteusz Puchacz, Filip Marchwiński, Jakub Kamiński czy Mariusz Wieteska. Obecnie ich forma nie jest tak przekonująca i na reprezentacyjny debiut mogą jeszcze trochę poczekać. Trudno dywagować, kogo selekcjoner powoła z naszej ligi. Dużo zależeć będzie od formacji, jaką Sousa zechce, aby grała Polska. Jednak, kiedy zostaną ogłoszone pierwsze powołania, możemy wszyscy bardzo się zdziwić.

Krystian Grądkowski

Student dziennikarstwa. Głównie o sporcie. Czasem skrobnę jakiś wywiad.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *