SportSporty zimowe

Klingenthal dla Graneruda, Kamil Stoch z 78. podium w karierze

Miały być nocne – dla polskich kibiców – zawody w Sapporo. Ostatecznie Puchar Świata zawitał w Klingenthal. Jedno jednak się nie zmieniło; kolejne triumfy odniósł Halvor Egner Granerud, dla którego Kryształowa Kula za ten sezon staje się coraz bardziej realna.

Piątek – deszczowo, mokro, zimo. I wygrana Halvora Egnera Graneruda. Tak można skomentować prolog na skoczni Vogtland Arena (HS140) w Klingenthal, który zastąpił kwalifikacje. W sobotę było już nieco lepiej, jeżeli chodzi o warunki pogodowe. Konkurs przeprowadzono dość szybko i sprawnie, a to wszystko ze względu na mgłę i mokry śnieg, który padał przez całe zawody.

Kamil Stoch
https://www.instagram.com/kamilstochofficial/ fot. skijumping.pl

Pierwsza seria sobotniej rywalizacji to kolejna deklasacja w wykonaniu norweskiego lidera Pucharu Świata. Granerud jako jedyny z pięćdziesięciu skaczących zawodników pokonał granicę 140 m – wylądował pół metra dalej. Jednak dalekich i efektownych prób było więcej. Kamil Stoch wylądował na 138,5 metrze, dzięki czemu wskoczył na drugą pozycję. Tuż za nim znalazł się dobrze skaczący w tym sezonie Słoweniec Anze Lanisek (139,5 m). Czwarty okazał się Dawid Kubacki, który uzyskał taką samą odległość jak lider naszej reprezentacji. Czołową piątkę, swoim 137,5 metrowym skokiem, uzupełnił Piotr Żyła.

Pozostali Biało-Czerwoni, którzy uzyskali awans do drugiej serii, uplasowali się w trzeciej dziesiątce. Rekordzista z Willingen – Klemens Murańka skoczył 127 metrów, co pozwoliło zająć mu 21. miejsce. Dwa oczka niżej znalazł się Jakub Wolny (126,5 m). Będący w dotychczas dobrej formie Andrzej Stękała nie miał szczęścia do warunków. Uzyskał odległość 123,5 m, która sklasyfikowała go dopiero na 26. miejscu. Siódmy z polskiej ekipy, Tomasz Pilch, nie zdołał przekroczyć 120 metrów – skok zakończył na 119 metrze, a konkurs na 43. miejscu, ex aeuqo z Japończykiem Niko Kytosaho.

Nie ma mocnych na Graneruda?

W finale nie było mocnych na Halvora Egnera Graneruda. Norweg lotem na 141,5 m umocnił swoją przewagę nad drugim Stochem. Pokonał skaczącego na 134 metr Polaka aż o 12,6 punktu. Na trzecim miejscu po raz pierwszy w karierze znalazł się – podobnie jak w pierwszej serii Słoweniec – Bor Pavlovcic (142,5 m). Miejsca zajmowane przez Biało-Czerwonych po pierwszej kolejce uległy lekkiej rotacji. Piotr Żyła uzyskał odległość 131 m i znalazł się tuż za podium. Piąty był, skaczący tak samo jak Wiewiór, Anze Lanisek, szósty zaś – Dawid Kubacki (131,5 m). W pierwszej dziesiątce znaleźli się także Pius Paschke (137,5 m), Robert Johansson (135 m), Markus Eisenbichler (134,5 m) oraz Yukiya Sato (137 m).

Spory awans wobec pierwszej serii zaliczył Jakub Wolny. Szybki wylądował na 136. metrze, co pozwoliło mu ostatecznie skoczyć o dziewięć pozycji w górę. Andrzej Stękała (127 m) zajął pozycję swojego kolegi Klemensa Murańki, który z pewnymi problemami po wyjściu z progu wylądował na 121. metrze, czym zamknął finałową trzydziestkę.

Z dobrej strony pokazał się utytułowany Szwajcar, Simon Ammann (130 m i 127 m). Po wysokiej 14. pozycji z pierwszej serii, czterokrotny mistrz olimpijski ostatecznie uplasował się na 20. miejscu.

Polacy z dobrymi pozycjami do ataku 

Niedziela to nie tylko niewielkie różnice punktowe między czołowymi zawodnikami, ale także dalekie skoki. Po pierwszej serii na fotelu lidera zasiadł Markus Eisenbichler. Niemiec skoczył na 138. metr i wyprzedzał minimalnie, bo o 0.9 punktu, H. E. Graneruda (136 m). Na trzecim miejscu dość nieoczekiwanie uplasował się Keiichi Sato. Japończyk wylądował najdalej z TOP3 konkursu – uzyskał odległość 140-metrową. Tuż za nimi, bo do podium brakowało jedynie 0,1 punktu, sklasyfikował się Kamil Stoch (138 m).

Pozostali członkowie Biało-Czerwonej ekipy, prowadzonej w Klingenthal przez Grzegorza Sobczyka, osiągnęli bardzo dobre odległości. Dawid Kubacki z 138,5-metrowym skokiem, zajął 12. miejsce, 18. był Andrzej Stękała (132 m), 22. zaś Jakub Wolny (134 m). Piotr Żyła uzyskał odległość 128 m, co oznaczało dopiero 25. miejsce. Do finału nie udało zakwalifikować się dwóm Polakom. Klemens Murańka skoczył 121,5 m – miejsce 36., Tomasz Pilch 120 m – miejsce 37.

Finał wysokich lotów: Kubacki o pół metra od rekordu

Seria finałowa bogata była w wiele pięknych i dalekich skoków. Aż siedmiu zawodnikom udało się skoczyć poza rozmiar skoczni – 140 m. Jednak to nie przeszkodziło, aby dziesiąte zwycięstwo przypadło Halvorowi Egnerowi Granerudowi. Obniżona na życzenie trenera Alexandra Stoeckla belka, zapewniła kolejną wygraną Norwegowi, który w finale uzyskał odległość 140,5 m. Na drugie miejsce awansował Bor Pavlovcic (146 m). Najniższe miejsce podium przypadło dziś prowadzącemu na półmetku Markusowi Eisenbichlerowi (141,5 m).

Podium Klingenthal 08.02.2021
https://www.instagram.com/fisskijumping/ Niedzielne podium w Klingenthal

Czwarte miejsce należało do Roberta Johanssona (138,5 m). Piąty był Yukiya Sato (144,5 m). Na szóste miejsce spadł Kamil Stoch (137 m). Fenomenalny skok uzyskał Dawid Kubacki, który awansował na siódme miejsce. Jego 146-metrowa próba, wylądowana telemarkiem, była krótsza o pół metra od oficjalnego rekordu skoczni Michaela Uhrmanna z 2011 roku. Ósme miejsce zajął Keiichi Sato (134,5 m), dziewiąte zaś Anze Lanisek (142,5 m). Czołową dziesiątkę zamknął Martin Hamann (138 m).

Dwóch Polaków znalazło się w drugiej dziesiątce. Piotr Żyła ostatecznie zajął siedemnastą pozycję (135,5 m), a tuż za nim znalazł się Andrzej Stękała – 127,5 m. Jakub Wolny (128,5 m) wskoczył na 20. miejsce.

Szczęścia przez cały weekend nie mieli Karl Geiger i Marius Lindvik. W obu konkursach nie zdołali zakwalifikować się do drugiej serii, a w niedzielnym konkursie Norweg dodatkowo został zdyskwalifikowany.

Już za tydzień peleton Pucharu Świata zatrzyma się po raz trzeci w tym sezonie w Polsce. Planowaną próbę przedolimpijską zamieniono na skoki na Wielkiej Krokwi. Czekamy na kolejne polskie zwycięstwa, na polskiej ziemi!

Julia Sroczyk

Studentka IV roku Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Wielka fanka gorzkiej czekolady, dobrej kawy i pięknych kadrów zachodzącego słońca. Od dzieciństwa wierna skokom narciarskim oraz książkom.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *