Tematy społeczneTradycje

XXI wiek vs przesądy i zabobony

 Jak twierdzi Katarzyna Sobczyk w jednej ze swoich piosenek, pt. „Trzynastego wszystko zdarzyć się może„, raz na jakiś czas przypada właśnie ten dzień, którego wszyscy się obawiamy.

Za nami piątek trzynastego. Popularna teoria utworzona wokół tego dnia twierdzi, że jest to dzień pechowy i można się spodziewać wtedy nieszczęścia bądź też zbiegu nieszczęśliwych wypadków.

Sięgając do definicji,  „piątek trzynastego” określa się jako przesąd uznający dzień za pechowy, kiedy piątek wypadnie w trzynasty dzień danego miesiąca. Przesąd jest spotykany w krajach anglojęzycznych, francuskojęzycznych i portugalskojęzycznych. Taki sam status posiada w takich krajach jak: Polska, Estonia, Niemcy, Finlandia, Austria, Irlandia, Szwecja, Dania, Słowacja, Norwegia, Czechy, Słowenia, Bułgaria, Islandia, Belgia i Filipiny. W Grecji, Rumunii i Hiszpanii za pechowy jest uznawany wtorek trzynastego, zaś we Włoszech piątek siedemnastego. Strach przed piątkiem trzynastego jest nazywany paraskewidekatriafobią.

XXI wiek vs przesądy i zabobony

Niewiele osób wie skąd właściwie wziął się przesąd dotyczący tego pechowego dnia. Historia odwołuje się do dawnych czasów, a mianowicie do 1307 roku, ponieważ wtedy, jak podaje aleteia.org  „Trzynasta księga Apokalipsy św. Jana opisuje wychodzącą z morza Bestię, której władzę przekazuje Smok. Później, nawiązujący do mitologii egipskiej Tarot, umieścił pod tym numerem kartę personifikującą Śmierć. Piątek z kolei, z oczywistych przyczyn, również interpretowany bywał w cywilizacji chrześcijańskiej jako dzień chwilowego tryumfu Szatana”.

710 lat temu „pechowe ścieżki” piątku i trzynastki przecięły się wreszcie we Francji. W piątek 13 października 1307 r., podwładni francuskiego króla Filipa IV Pięknego, wdarli się do istniejących na terenie tego kraju komandorii zakonu templariuszy. Pod pretekstem oskarżeń, m.in. o herezję i czarnoksięstwo, aresztowanych zostało kilkuset braci z wielkim mistrzem Jacques’em de Molayem na czele. Tamten dzień stał się początkiem końca potężnego wówczas, a dziś obrosłego legendami zakonu.

Grozę tamtej historii spotęgowała zresztą w późniejszym czasie jedna z takich legend, zgodnie z którą postawiony na stosie de Molay zapowiedzieć miał, iż w przeciągu roku spotka się z Filipem IV i papieżem Klemensem V na Sądzie Bożym. Proroctwo to spełniło się (zapewne dlatego, że prawdopodobnie wymyślone zostało post factum, w rzeczywistości wielki mistrz spędzić miał ostatnie chwile na modlitwie). Według jednej z wersji de Molay miał nawet rzucić klątwę na potomków króla do 13. pokolenia włącznie.”

Zabobony to najczęściej pozostałości dawnego systemu wierzeń. Ich źródeł zwykle możemy szukać w średniowieczu, a nawet w starożytności. W Polsce jednak wierzono też w inne przesądy i zabobony.

Jednym z nich jest podkowa na szczęście. Czy podkowa to symbol szczęścia? Tak. Zawieszona nad drzwiami podkowa ma zapewniać pomyślność całemu domowi i jego mieszkańcom. Dlaczego akurat podkowa? Nie wiadomo. Może dlatego, że ma siedem dziurek (a siódemka to przecież szczęśliwa cyfra) i jest wykonana z żelaza. Żelazo powszechnie uważano dawniej za metal o wielkiej mocy, który odgania złe duchy. Ludzie wierzyli, że demony czy wiedźmy boją się żelaza. Możemy także spotkać się z jednym z najpopularniejszych przesądów. Niektórzy – widząc, że czarny kot przebiegł im drogę – zmieniają trasę albo czekają aż ktoś inny, pierwszy przekroczy pechową linię. W starożytnym Egipcie koty czczono szczególnie, jako istoty magiczne. Jednak już w średniowieczu były uważane za posłańców szatana. Bano się ich, ponieważ miały przynosić nieszczęścia i choroby. Dlaczego czarny kot jest pechowy? Prawdopodobnie przesąd o czarnym kocie wynika z dawnych wierzeń w czarownice – nieodłącznym towarzyszem złej wiedźmy był zawsze czarny kot, stąd jego zła sława.

Równie znanym i nie zapowiadającym nic dobrego jest rozbite lustro. To wyjątkowo paskudny przesąd, bo oznacza murowane siedem lat nieszczęścia. Jest też bardzo stary – liczy sobie kilka tysięcy lat. W starożytności wierzono, że odbity wizerunek człowieka zawiera w sobie część jego duszy, a więc zniszczenie wizerunku (lustra) oznacza zniszczenie duszy. A dlaczego akurat siedem lat nieszczęść, skoro siódemka to przecież szczęśliwa cyfra? Otóż Rzymianie wierzyli w siedmioletni cykl ludzkiej egzystencji (następowała wtedy odnowa ciała, zwiększenie witalności itp.). Zniszczenie wizerunku oznaczało zaburzenie tego cyklu. Nie każdy wie, że podobno jednak pecha można odwrócić – np. schowany do portfela fragment stłuczonego lusterka przynosi szczęście.

Zawsze gdy ktoś kichnie, w wyrazie uprzejmości życzymy mu „na zdrowie”, ale dlaczego? Dziś traktujemy to jako zwykłe powiedzonko, życzliwy gest w stosunku do drugiej osoby. Już chyba nikt nie dopatruje się w tym powiedzeniu żadnej magii ani ukrytych znaczeń. Ale nie zawsze tak było. Dawniej wierzono bowiem, że gdy ktoś kichnie, jego dusza może opuścić ciało. Proszono więc Boga o interwencję. Całkiem inaczej kichnięcie interpretowali natomiast starożytni Rzymianie. Podczas tej czynności z organizmu człowieka były wyrzucane złe duchy. Dlatego Rzymianie nie prosili bogów o pomoc, lecz gratulowali szczęśliwcowi, że pozbył się szkodliwych „gości”. Wspomnieć też tutaj trzeba o morowej pladze, która w VI wieku dziesiątkowała ludność Europy. Zarażeni m.in. kichali. Papież Grzegorz I obwieścił wówczas, że choremu, który kichnie, należy odpowiedzieć „na zdrowie!” – miała być to prośba do Boga o pomoc i ochronę.

To tylko niektóre z wielu wierzeń rozpowszechnionych i znanych w różnych regionach Polski. Z biegiem czasu ludzie odchodzą już od takich wierzeń, kierując się zdrowym rozsądkiem, jednak wciąż zdarzają się tacy, którzy unikają czarnych kotów, krzyżują palce na szczęście czy łapią się za guzik na widok kominiarza. Niektóre z przesądów tak bardzo zakorzeniły się w naszej codzienności, że nawet ich nie zauważamy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *