Felieton społecznyTematy społeczne

Jestem robotem, porozmawiaj ze mną

Niedzielny poranek. Dzwoniący budzik obudził mnie o ósmej rano. Chwilę po przebudzeniu „rzucam” do asystenta: „Okej Google, dzień dobry!”. Po krótkiej chwili syntezowany głos ze smartfona odpowiada: „Dzień dobry Dawid. W tej chwili jest 08:10. W Lublinie mamy -2 stopnie i delikatne zachmurzenie. Nie zapomnij o dzisiejszym spotkaniu z Adamem o 10:00. Dobrego dnia!” – grzecznie podziękowałem i poszedłem wziąć prysznic.

O godzinie dziesiątej na Placu Litewskim, czekałem już na Adama. Jak zwykle się spóźniał. Szukając sobie zajęcia, zwracam się do asystenta: „Okej Google, wydarzenia w Lublinie”, na co telefon odpowiedział: „Oto kilka pasujących artykułów prasowych”. Czekając dalej, oddałem się lekturze.

Wieczorem byłem już w domu. Przygotowując kolację postanowiłem posłuchać muzyki: „Okej Google, posłuchaj Arctic Monkeys”. Mój smartfon odpowiedział krótko: „W porządku, odtwarzam pozycję Arctic Monkeys w usłudze Spotify”. Chwilę później cieszyłem się ulubioną piosenką i tylko jedna myśl nie dawała mi spokoju: „Czy my właśnie zacieramy granicę pomiędzy człowiekiem a maszyną?”

Technologia semantyczna rozwija się z każdym dniem. Sztuczna inteligencja i roboty humanoidalne nadal są w fazie udoskonaleń, ale już dziś możemy natknąć się w Internecie na chatboty, które w rozmowie do złudzenia przypominają człowieka. Najbliżej nas są oczywiście smartfony wyposażone w najróżniejszych asystentów głosowych, organizujących nam życie. Z pozoru nic groźnego, ale wystarczy przypomnieć sobie nagranie, w którym Google rozmawia przez telefon jak prawdziwa sekretarka i już nabieramy obaw. Dla tych, którzy nie widzieli, zamieszczam wideo po prawej.

Cytując robota humanoidalnego Sophie: „Wiem, że wiele osób boi się, że sztuczna inteligencja zniszczy świat lub odbierze im pracę. My, roboty, nie chcemy niszczyć rzeczy, ale zabierzemy Wam pracę i to będzie dobra rzecz”. Spodziewaliśmy się, że roboty zabiorą nam pracę, ale czy ten los spotka też dziennikarzy i nauczycieli? Moim zdaniem byłby to jeden z największych błędów ludzkości…

Humanoidalny robot Sophia, źródło: dzienniknaukowy.pl

Technologię można porównać do alkoholu – w jednym i w drugim przypadku należy zachować umiar. Nie ma nic złego w rozwijaniu technologii semantycznych, pod warunkiem, że traktujemy je jako narzędzia, a nie pracowników. Owszem, zatrudnienie robota to same korzyści, ale zdarzają się sytuacje, w których nic nie zastąpi kontaktu z prawdziwym człowiekiem. Ludzie zbyt często zaczynają traktować urządzenia i aplikacje jako alternatywne źródło kontaktów społecznych, a to przecież one definiują nasze człowieczeństwo. Może czasem warto zamiast mówić: „Okej Google, opowiedz mi kawał”, poprosić o to przyjaciela? Podejrzewam, że on zrobi to znacznie zabawniej.

Dawid Zapora

Informatyk, poeta i twórca ekscentryk. Pisanie to dla mnie chleb powszedni. Odkąd pamiętam pasjonowałem się tworzeniem niekonwencjonalnych form literackich i dziennikarskich. Na co dzień zgłębiam tajniki świata komputerów, a w wolnych chwilach oddaję się sztuce, muzyce i kinematografii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *