KulturaTemat historyczny

„OK” – długa historia krótkiego słowa


„OK” to chyba najbardziej znane słowo na świecie. Trudno wyobrazić sobie osobę, która nie byłaby z nim zaznajomiona i nie korzystałaby z niego co najmniej dwa razy dziennie.


Niewielu zna pochodzenie i historię tego krótkiego, skupiającego niekiedy długą wiadomość w dwóch literkach. Wiele osób doszukuje się tłumaczenia dzisiejszego „OK” z innych języków – na przykład szkockiego „och aye” (o tak!) czy greckiego „όλα καλά” (wszystko jest w porządku). W rzeczywistości istnieje wiele wersji.

Ta uznana przez Oxford Dictionary za najbardziej prawdopodobną łączy narodziny słynnego słowa z Bostonem w latach 30. XIX wieku. W tamtych czasach panowała moda na żartobliwe skróty, takie jak „I.S.B.D.” z  „it shall be done„, „R.T.B.S.” od „remains to be seen”, a także „ small potatoes ” (dosłownie małe ziemniaki, używane do wyrażania opinii o nieistotności czegoś) w skrócie „S.P.”, „K.Y.” (know yuse) od „no use”, „NF” (’nuff sed) od „enough said”.


Punktem kulminacyjnym mody była tendencja do oparcia akronimów na alternatywach lub błędach ortograficznych. Na przykład „all right” zostało zapisane jako „OW” (oll write). Nic więc dziwnego, że ktoś wpadł na pomysł stworzenia skrótu „O.K.” (oll korrect) od „all correct”. Najstarsza drukowana wzmianka o tym słowie znajduje się w Boston Morning Post z 23 marca 1839 r.

Wśród innych popularnych wersji pochodzenia „OK” jest wersja pochodzenia niemieckiego. Korektorzy pracujący nad tym, aby gazety były publikowane bez błędów, w przypadku braku poprawek, umieszczali na artykule oznaczenie „OK” (ohne Korrektur), czyli bez korekty. Artykuł po takiej wiadomości trafiał do druku.

Skrót ten najprawdopodobniej zniknąłby niezauważony przez nikogo, gdyby nie prezydent Martin Van Buren. Podczas wyborów w 1840 roku, „OK” w zabawny sposób połączyło się z przydomkiem Van Burena – Old Kinderhook (Stary Kinderhook) – od nazwy miasta w stanie Nowy Jork, w którym ten się urodził. Idąc z duchem czasu, PR-owcy znaleźli skrót „O.K.” i zaczęli używać go w połączeniu. W rezultacie genialny plan nie uratował kampanii – Van Buren przegrał. Słowo „O.K.” jednak utrwaliło się  w świadomości, straciło swoje kropki i stało się bardzo popularnym słowem, które znamy i używamy  do dzisiaj.


Krystyna Matskovych

Studentka III roku dziennikarstwa i komunikacji społecznej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *