Muzyka

Szwy trzymają, rana ładnie goi się

Mówi o sobie podwórkowy chłopak, ale w oczach fanów zawsze będzie jak KING. Muniek Staszczyk po ciężkim wylewie wraca z płytą Syn miasta. Po zawieszeniu działalności T.LOVE, lider zespołu pokazał światu drugi solowy album.

W czerwcu na platformie YouTube pojawił się oficjalny teledysk do piosenki Pola, która poszybowała na szczyty list przebojów w większości rozgłośni radiowych w kraju. Obecnie klip obejrzało ponad 12,5 mln osób, a wyświetleń z każdym dniem przybywa.  Nawet zauważyłem, że komentarze pod Polą były takie spoko – uśmiecha się. Może ta piosenka działa tak – jakby powiedział Jan Paweł II – ekumenicznie. Tekst piosenki bogaty w metafory nawiązujące do najnowszej historii Polski, Agata Buzek oraz muzyka skomponowana  przez Dawida Podsiadło; dotyka bolączek, zachowując neutralny grunt.

Muzyk trafił w lipcu tego roku do szpitala w Londynie. Wygrał walkę o życie, a praca nad dokończeniem autobiografii oraz ulepszanie płyty stały się dla niego terapią, pomagającą w powrocie do pełni sił. Układanie kolejności utworów, uwagi co do finalnego ich szlifu, czyli miksowanie – jest jak gotowanie zupy. – mówi artysta. Układasz piosenki: tego instrumentu więcej, tu basu więcej, tu gitary więcej, tu perkusji, tu głosu artysty, taka praca, którą się robi z reguły w studio. Ja robiłem to w szpitalu. Biorąc pod uwagę przeżycia związane ze stanem zdrowia, album wydaje się różnorodny i odbiega kolorytem dźwięków od tego, co prezentował zespół T.LOVE: opiewa w jazzowo-poetycki klimat czy bluesowo-rock’n’rollowe fundamenty, co tworzy harmonijną całość i pozwala słuchaczowi skupić się nie tylko na Poli, ale również na reszcie piosenek.  Syn miasta zabiera nas w podróż pełną folku („Edith Piaf” (Artyści muszą…), ballad (Krajobraz z wilgą i ludzie) oraz muzyki gospel (Bo życie jest…).

@TLovePage

To jest mój mops, Gluś, bardzo go kocham – mówi Muniek, biorąc psa na ręce. Artysta postanowił umieścić wizerunek czworonoga na okładce płyty. Jest mi jeszcze bliższa ta okładka i ta płyta, bo jak jest członek rodziny na okładce to zawsze bliższe.

W październiku, dwa dni przed wydaniem płyty, ukazała się również autobiografia Staszczyka, KING. To szczera, nietuzinkowa opowieść o buncie, przezwyciężaniu własnych słabości oraz poszukiwaniu wiary i samego siebie, którą powinien poznać każdy fan polskiego rocka – możemy przeczytać na okładce książki. I faktycznie tak też jest; widzimy w niej innego artystę, bardziej prywatnego i emocjonalnego, otwierającego się w swoich opowieściach o życiu. Artysta zdradza, że wróci do koncertowania za rok. Na razie ceni sobie spokój i najważniejsze dla niego jest w tej chwili zdrowie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *