Juicy Melodiezz #9
Po kubku czerwonego wina domowej roboty o wiele lepiej się pisze. Tym bardziej o muzyce. Muszę przyznać, że mój tato naprawdę ma smykałkę do tego typu trunków. Maciej Stuhr pisał, że do pisania felietonu potrzeba dwóch butelek, ale mi może wystarczy jedna. Teraz pora zająć się tymi, którzy mają smykałkę do czegoś innego niż robienia alkoholu.
DJ Khaled – I’m On One ft. Drake, Rick Ross, Lil Wayne
Autoodtwarzanie zaprowadziło mnie ostatnio w kącik starego, rapowego newschoolu. Dziwi mnie, że takie kultowe na swój sposób kawałki mnie ominęły, ale nigdy nie jest za późno. Stary Drake, (jeszcze) gruby Rick Ross i Weezy, którego flow zawsze ogromnie sobie ceniłem. To jest to!
Lil Wayne – Love Me ft. Drake, Future
Chronologicznie ten kawałek włączył mi się zaraz po poprzednim i też byłem bardzo zaskoczony, że go nie znałem. Trafił na moją sekretną playlistę (a wy się domyślcie, na jaką). Future, Drake, Lil Wayne – klasa sama w sobie.
Nate Dogg – Music And Me
I zmiana o 180 stopni. Ten vibe jest nie do podrobienia. Tekstowo ujęło mnie to za serce. Brzmieniowo – słuchając tego chcę się utożsamić z pierwszą zwrotką. Dlaczego już dzisiaj nie robią takiej muzyki…
CYPRIVN X INSOMANIAC X KINGPEST – MOONLIGHT DRIVE
Pierwszy raz słuchałem tego kawałka roznosząc ulotki po lubelskim Felinie. Muszę przyznać – choć było zimno, to całkowicie przy tym odpłynąłem. Przy tym mogę się izolować od świata i odpływać w nieznane. Dobra robota chłopaki.
Kaz Bałagane – Odloty.pl
Jaki Kaz jest – każdy widzi. Storytelling pierwsza klasa. Niektórym może się wydawać, że jest to dosyć prostackie, ale to jest po prostu brudna polska rzeczywistość. Warto tego przesłuchać – to jeden z tych kawałków, które kończą się puentą, która daje do myślenia.
