Juicy Melodiezz #6
Tydzień temu niestety nie pykło. Ale żeby nie było, do sprawy podejdę profesjonalnie. Także dzisiaj zamiast pięciu, mam dla was aż dziesięć kawałków!
UNDAKNAP – NA WYDMIE
Kończy się lato, więc to ostatnie chwile, żeby zarzucić przyjemnym letniaczkiem. Na wydmie w tym roku nie byłem, ale to nie znaczy, że ten utwór jakkolwiek traci znaczenie. Piękny, chilloutowy klimat. Nie ma co, UNDA to ekipa, która jest jednym z pierwszych wyborów na takie okoliczności.
LeRoyce – Therapy
Nie zmieniając za bardzo klimatu, po UNDZIE właśnie tym warto umilić sobie wieczorek. Ktoś w komentarzach napisał „It’s lofi with lyrics”. I nie mylił się ani trochę – tak właśnie jest. Rozsiądź się w fotelu, coś odpal, coś łyknij, a ten rapowy kawałeczek będzie dla Ciebie idealny.
Dzitek – Lustro
Obserwuję Dzitka od jakiegoś czasu i ewidentnie widać u niego postęp. „W kolejce po stracony czas” stoimy chyba wszyscy. O tym panu się jeszcze usłyszy, warto więc poznać go w tej wczesnej fazie muzycznego rozwoju. W połowie na luzie, w połowie na poważnie. Aye.
LION BABE – Rockets
Ta piosenka jest tak smooth… Widzę Lion Babe razem z SZA’ą na jednym kawałku. Klasa i finezja, zarówno muzycznie jak i wizualnie. Do tego druga część „Rockets” zalatuje południowo-afrykańskim house’em. Miód.
Phony Ppl – Why iii love the moon
Dlaczego kocham księżyc? Właśnie dlatego, że jest inspiracją do powstania takich cudeniek jak to. Niezwykle satysfakcjonujący mix hip hopu i soul’u. No i spora część z nas lubi takie romantyczne klimaty, więc pod tym względem również nie ma na co narzekać.
salvia palth – i was all over her
Ta piosenka od kilku lat wraca do mnie mniej więcej co pół roku i zawsze gdzieś mi umyka. Tym niemniej celebruję każdą chwilę przy niej spędzoną. To niemal wprowadzające w trans alternatywne indie. Jeśli ktoś oprócz napawania się brzmieniem chce zostać emocjonalnie poruszony, to polecam właśnie to.
MARINA – TEEN IDLE
W erze zmarnowanych młodości i zniszczonych nastolatków powstają utwory takie jak ten. Poszukując czegoś, co odda nastrój naszych wnętrz sięgamy właśnie po takie rzeczy. Jeśli ktoś nie ma pod co wpaść w zadumę czy popłakać – to już ma.
snctm. – omokage w/ jamesjamesjames
Żebyśmy w tej zadumie nie utonęli – przejdźmy do czegoś, przy czym możemy się odmóżdżyć. Pachnie 90’s’ami, co? Cóż, ja wtedy darłem się pieluchach, ale mimo wszystko czuję ten vibe. Klubowo-domówkowy majstersztyk.
szeryf – mało
W wysypie młodych newschool’owych raperów Szeryf jednak się wyróżnia. To jest jeden z tych kawałków, który wybija z życiowego zawieszenia. Muzycznie i lirycznie świetne. Do tego klip Kuny to naprawdę kawał dobrej roboty. Warto nie tylko posłuchać, ale i obejrzeć.
Bones & Fifty Grand – Dying Light
Ahh, Bones. On się tutaj nie mógł nie pojawić. Nim się naprawdę trudno zawieść. Bycie ojcem widocznie mu służy, bo jego muzyka cały czas trzyma poziom. Trochę hipnotycznej mgły na refrenie, trochę charyzmatycznego mroku na zwrotkach. SESH.