Juicy Melodiezz #12
Mura Masa & slowthai – Deal Wiv It
Przecież połączenie Slaves’owego brzmienia z hip-hopowo-elektronicznym bitem jest tak oczywiste, prawda? Właśnie nie do końca. Jednakże tych dwóch panów poradziło z tym sobie naprawdę śpiewająco. Rap brzmiący jak brytysjki punk, a będący dalej rapem. That’s juicy.
Trippie Redd – !
Tutaj mnie niesamowicie zaskoczył. Oczywiście, można zarzucić temu kawałkowi staro-mainstreamowy styl – ale czy to tak źle, skoro jest to takie dobre? Być może instrumental robi tutaj robotę sam w sobie, a ja mylnie oddaję pokłony Trippiemu, jednakowoż „!” jest czymś, co naprawdę zaspokaja moje muzyczne wymagania.
Lil Xtra – i hope you know i mean it
Nie ignorujmy takich artystów jak on. Widać, że chce zapisać się w pamięci innych osób (a nawiązując do tekstu – nawet na skórze) – i robi to dobrze. Każdy może wydobyć swoje wnętrze na zewnątrz, ale zazwyczaj jest to jakiś niezbyt atrakcyjny bełkot. Tutaj jest inaczej. On naprawdę może coś osiągnąć i zmienić. A te adlibsy w tle to mistrzostwo.
Fridaynite – Celly Blowin Up
Celly. Jakie to „smaczne” słowo. Tak samo apetyczny jest ten kawałek. Szczerze mówiąc, słuchając go widzę siebie siedzącego na kanapie w plenerze w GTA: San Andreas. Może nie jest szczególnie wybitny, ale w życiu jest podobnie – nie jemy cały czas ostryg, czasami box z KFC załatwia sprawę. Tak samo tutaj – choć nie są to muzyczne wyżyny, to niziny też potrafią sprawiać wyjątkową satysfakcję.
Black Pumas – Colors
Black Pumas? Kto to? Też poznałem ich stosunkowo niedawno. A wiecie, że ich gitarzysta wygrał nagrodę Grammy? Też dopiero się dowiedziałem. „Colors” jest tą piosenką, przy której chce się wyjść na ulicę i uzewnętrzniać się przy niej. Nie będę zdradzał za dużo – jeśli dotrwaliście do końca, to sami się przekonacie, że warto było.